Historia dużej już Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 13, 2009 21:20 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

U mojej siostry koty mają do dyspozycji tylko salon połączony z kuchnią, przedpokój i małą łazienkę gdzie stoi pierwsza kuweta. Siostra twierdzi, że postawienie drugiej kuwety (miała być tymczasowa) to był klucz do sukcesu. Spróbowałabym chyba na twoim miejscu postawić drugą najzwyklejszą odkrytą kuwetę.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 13, 2009 21:27 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Postawię Sylwka! :ok: .
Zasadnicza kuweta stoi mi w kuchni, to tę druga postawię w salonie, bo przedpokój mam za wąski i nie da rady tam stanąć.
Próbuję już wszystkiego, byleby to małe śliczne przestało lać, gdzie nie należy :twisted: .
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Nie gru 13, 2009 21:31 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Ulla, próbuj, próbuj, nie ma rady. My mamy kuwetę pod łóżkiem w sypialni i też tak musi zostać. :lol:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie gru 13, 2009 21:41 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Nordstjerna pisze:Ulla, próbuj, próbuj, nie ma rady. My mamy kuwetę pod łóżkiem w sypialni i też tak musi zostać. :lol:


No u mnie to chyba pod ławą stanie, bo nie ma innego miejsca :lol: .
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Nie gru 13, 2009 21:46 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Kurcze, Ulla ale ta Gagunia to maupiątko! :twisted: Biedna Niunia... U mnie też się Panny leją, ale raz jedna ustępuje, raz druga :roll:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Nie gru 13, 2009 23:46 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

nanetka pisze:Kurcze, Ulla ale ta Gagunia to maupiątko! :twisted: Biedna Niunia... U mnie też się Panny leją, ale raz jedna ustępuje, raz druga :roll:

No niestety u mnie zawsze Niunienka przegrywa :(.
Ta mała frania ma tak dominujący charakterek, że nikomu i niczemu nie popuści :twisted: .
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Pon gru 14, 2009 8:50 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Ulla pisze:
nanetka pisze:Kurcze, Ulla ale ta Gagunia to maupiątko! :twisted: Biedna Niunia... U mnie też się Panny leją, ale raz jedna ustępuje, raz druga :roll:

No niestety u mnie zawsze Niunienka przegrywa :(.
Ta mała frania ma tak dominujący charakterek, że nikomu i niczemu nie popuści :twisted: .

Ula, ja bym ją jednak stopowała. Samo przytulanie i mizianie Niuni, raczej nie zmniejszy jej stresu.
U mnie Dyziek rządził (bardziej ze względu na masę niż charakter), a Juśka zawsze się wycofywała i była taka smutna. Nawet z zabawy rezygnowała jak Dyziek się włączał, bo on jak taran wszystko po drodze zmiatał .
Reagowałam kiedy tylko mogłam, nie wychodziły nam wspólne zabawy, to bawiłam się na przemian z każdym, więcej czasu przeznaczając dla Jusi.
Dyzio szybko załapał, wyciągnięta dłoń jak do "przybij łapkę" i słowa "Dyziu nie" wystarczyły by czekał na swoją kolej do piórka.
Dziś Jusia też często mu ustępuje, ale to raczej dla świętego spokoju, bo nawet jak się wycofa, to nie ma już takiej nieszczęśliwej miny.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon gru 14, 2009 9:38 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Cześć Kochani!
Widzę, że pranie odchodzi u każdego :roll:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon gru 14, 2009 14:11 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Amika6 pisze:... Ula, ja bym ją jednak stopowała. Samo przytulanie i mizianie Niuni, raczej nie zmniejszy jej stresu. ...

Aniu, u Ciebie był troszkę inny problem niż u mnie, że tak powiem gabarytowy :D.
Ty adoptowałaś swoje kotki jednocześnie, więc odpadła u Ciebie walka o terytorium, Pańcię i układanie wzajemnych relacji między kotami.

Jak wiesz, Niunieńkę miałam od 2,5-roku zanim zdecydowałam się na adopcję 2-go kotka. Niunia jest kotkiem po jakiś strasznych przejściach (adoptowana ze schronu), skrzywdzona, wyrzucona i z pewnością bita :(. Gdy zamieszkała u mnie, bała się dosłownie wszystkiego :(. Każdy najdrobniejszy odgłos wywoływał u niej paniczny lęk (zapalenie światła, postawienie garnka na kuchence, otwarcie zmywarki, lodówki, itp).
Dopieszczałam ją jak mogłam, dużo z nią rozmawiałam tłumacząc jej, że jest najukochańszym kotkiem i Pani nie pozwoli, by stała jej się jakakolwiek krzywda. Po jakimś czasie mi zaufała, kocha mnie bardzo, co okazuje zwłaszcza w nocy (udeptuje mnie po twarzy, obejmuje łapeńkami za szyję i śpi mocno przytulona do mnie z łebkiem na moim policzku). Nikogo więcej nie toleruje. Jest nieufna, bo ta trauma z dzieciństwa w niej tkwi i ewidentnie obawia się ludzi.

Gagunia natomiast zawitała u nas jako kotek kompletnie bezstresowy, otwarty, z dominującym charakterkiem. Niunia nigdy z tą dominacją nie walczyła, bo to nie jej styl - woli ustąpić małej. Nie wydaje mi się, by z tego powodu była jakoś specjalnie nieszczęśliwa. Wie, że Pańcia ją kocha, że dostanie swoje jedzonko, swoją porcję pieszczot, więc niech tam! Może być ta druga. Są tacy ludzie i u kotów też tak pewnie jest.
Wydaje mi się, że jakiekolwiek stopowanie Gaguni w tym momencie może przynieść gorszy efekt niż oczekiwany. Przy jej mocnym charakterku może mi zacząć lać jeszcze więcej niż do tej pory, qoopkować, itp.
Ona po prostu nie da się zdominować w żaden sposób, a dziewczyny zaakceptowały swoje wzajemne relacje, krew się nie leje, ładnie się ze sobą bawią, więc wolę nie ingerować, jeśli nie ma takiej potrzeby. Niunia nie jest zastraszona przez Gagunię i to jest dla mnie najważniejszym wyznacznikiem ich wzajemnych układów.

Muszę najpierw zrozumieć, zapanować nad laniem Gaguni, bo w jej łebku też musi coś tkwić, jakieś przeżycia z dzieciństwa, które "nakazują" jej znaczyć wszystko, co związane jest z Pańcią. Może malutka też boi się porzucenia?
Cóż, czas pokaże, czy miałam rację. Ale na chwilę obecną nie chcę naprawiać wszystkiego, bo mogę wszystko popsuć. Nie zaryzykuję też stopowania zachowań Gaguni, bo może ona "stłamsić" w sobie swoje złe emocje. a efekt może być jeszcze gorszy.
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Pon gru 14, 2009 14:23 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

O, widzę, że Ulla już napisała to, co mi się też nasuwało.
To już nie będę się powtarzać, poza drobną radą: w takich sytuacjach jak na filmie dobrze jest próbować odwrócić uwagę agresora.
Wszelkie chwyty dozwolone - szeleszcząca zabawka, piórka, rzucenie piłeczki, jedzonko, otwarcie "atrakcyjnych" drzwi (u nas stuknięcie drzwiami do przedsionka jest świetną metodą) - byle tylko agresorka zapomniała o akcji i skanalizowała nadmiar energii gdzie indziej.

Takie reakcje jak nieustanne mycie i ten ogonek, którym bez przerwy porusza wyglądają na próby rozładowania jakiegoś silnego napięcia - które prawdopodobnie co jakiś czas musi znaleźć ujście w szalonej zabawie, a jeśli to nie wystarcza, to w agresji lub sikaniu. Jedne koty z takim problemem wygryzają sierść do krwi, inne - jak tutaj widać - leją na kanapę.
Ostatnio edytowano Pon gru 14, 2009 14:30 przez Nordstjerna, łącznie edytowano 1 raz
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon gru 14, 2009 14:28 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Może się mylę, ale tak sobie myślę, że przystopowanie jej dominującego charakterku mogłoby też przynieść skutek pozytywny jeśli chodzi o to lanie.
Jest młoda i da się troszkę ją ukierunkować.
Jeśli dobrze kojarzę to nie jest obrażalska i jakiś tam drobny zakaz nie popsuje Waszych relacji.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon gru 14, 2009 14:40 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

A ja bym się obawiała czegoś wręcz przeciwnego - Gadżet jako kot bardzo inteligentny szybko załapie, że to się nie podoba pańci - pozwoli się "wychować" - pozornie, bo emocje zostaną, tylko stłumione. Tego się, niestety, nie oszuka. I będziemy mieli, nazywając rzecz elegancko - somatyzację stłumienia emocji. Czyli w konsekwencji chorobę fizyczną. Być może zapalenie pęcherza, może coś znacznie gorszego.

Wystarczy sobie przypomnieć jako analogię, jak sami czasem reagujemy w sytuacjach, kiedy nie wolno nam okazać negatywnych emocji - np. wobec szefa, czy innej "ważnej" osoby - zachowujemy kamienną twarz, udajemy, ze po nas spływa (chociaż wewnętrznie chciałoby się wrzeszczeć i kląć), a potem boli żołądek, albo rozwija się grypa. To ten sam mechanizm.
Można tu podać analogię do zamkniętej tamy - co się dzieje, jeśli nie pozwolimy wodzie znaleźć ujścia korytem? Przerwie zaporę albo zaleje pola.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon gru 14, 2009 15:04 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Ja też jestem zdania, że eksprymowania emocji nie należy hamować.
I raczej przychylam się do opinii Nordstierny, że stłumiony ich nadmiar może wywołać niepożądany skutek w postaci choroby fizycznej, czy nawet depresji.

Gagunia jest kotkiem bardzo inteligentnym, wrażliwym, a przy okazji mocno dominującym. Przy tak skomplikowanym zlepku cech charakteru, zakazy mogą poczynić dużo złego, bo bezpośrednio uderzą w jej wrażliwą psyche, dotkną ją do żywego, a efekt może być nieprzewidywalny.
Może zareagować wycofaniem albo wzmożoną agresją, a wtedy już gorzej będzie wszystko odkręcić.
Dobrym pomysłem wydaje mi się odwracanie uwagi w przypadku takich napadów okazywania dominacji. Tłumienie złych emocji może okazać się chwilowym sukcesem, które wcześniej czy później muszą znaleźć ujście.
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Pon gru 14, 2009 15:13 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Napisałam skrótowo, ale miałam na myśli stopowanie poprzez odwarcanie uwagi (zabawką, jedzeniem, wołaniem do siebie).
No i oprócz tego stosowałam metodę stawania na lini strzału, jak Dyziek nie wyhamował to wpadał na moją rękę.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon gru 14, 2009 15:30 Re: Historia maleńkiej Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

Odwracanie uwagi od dominujących zachowań może przynieść pożądany rezultat. Gagunia jest małą petardką energii i musi ten nadmiar energii jakoś rozładować.
I faktycznie zajęcie jej szaloną zabawą w takich momentach może pozwolić jej zapomnieć o niecnych zamiarach.

W każdym razie, Aniu i Nordstjerno dziękuję Wam bardzo za pomoc i rady! :D .
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Marmotka, zuzia115 i 301 gości