no prosze wszystki ciotki nas olały

nawet rodzynek wujek...
nieładnie ,ale trudno,otrzemy łzy i bedziemy zyć dalej
Dzis spotkałam się z Ariel...zadała mi bardzo konkretne pytanie....
czy oddam Tycinka

czy ja oddam Tycinka....no jak trafi sie ktos bardzo bogaty.......

i co dwa dni będzie leciał do weta po zestaw RECAVERY, CONVALESCENS sztuk 2 i ew. INTENSTINAL ..do tego świerza wołowinka i kuraczek got...tez świerze bo mrożone cos niefajne jest

....to może i oddam

a i nauczy się karmic z palca
ale kocham tego jajcarza nawet jak zdradza mnie z szafą...no obfitsza odemnie nie da się ukryć..
a tak napowznie lizyne łykamy bez marudzenia..pasta witaminowa już nam się konczy...
a on własnie tearz nabrał na nia apetytu
smarkamy ponad przyzwoitośc...
a reszta ok....