Cosia,Czitka,Balbi.Pożegnanie wątku- cz.I

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw lip 12, 2007 17:35

Dziekuję :D
Solidarnie wszystkie dziewczyny na dietkę ryżowo-kurczakową, myślę, że nic groźnego, były wszystkie do czwartej w domu od rana i biegunki w kuwecie niet.
Oczywiście, gdyby dłużej i obficiej, to wet, ale mam nadzieję, że obejdzie się bez.
Apetyty dopisują, humory też, pilnujemy.
A ten Miciek, to on sobie za dużo pozwala :roll:
Komu Mićka? Mam całe mieszkanie wyperfumowane :roll: Bo jak dziewczyny w ogrodzie, to drzwi wejściowe otwarte i on wpada, zostawia listy miłosne i wypada.
Dostanie kopa niedługo :evil:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lip 12, 2007 18:54

A może lepiej jajka mu uciąć :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 12, 2007 20:55

Czitka, łap kawalera i tnij mu pompony, nie ma co się zastanawiać. Lepiej nie będzie :wink: A po paru miesiącach pełnojajeczności będzie wyglądał jak Honza z naszego wątku na wiosnę: dziury w karku, na brzuchu, podarte uszy, ropnie na ogonie i gdzie popadnie, infekcje i ogólne półtora nieszczęścia :(
A tak, to i urodę zachowa i może nie nabierze menelskich obyczajów :wink:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw lip 12, 2007 21:26

Tiaaaa.... Tylko jak myślisz, kto go bedzie musiał go przetrzymać te 5 dni po zabiegu?
Czitka, cofam to, co napisałam :oops: Nie gniewaj się :wink:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 12, 2007 21:37

Jakie 5 dni?! Bungo, co Ty kocurom chcesz wycinać? :wink:
Po 24 godzinach od zabiegu kocur powinien być zupełnie gotowy do wypuszczenia (no, chyba że wet coś spartolił). Honza tę dobę spędził w garażu, a po wyjściu demonstracyjnie oznaczył pół ogrodu, poszedł w diabły ... i za dwie godziny był z powrotem pod drzwiami.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw lip 12, 2007 22:11

Moja wetka kazała 5 dni w domu dziada trzymać :evil:
Darł ryj i znaczył wszystko, zwłąszcza torby syna i TŻ :evil:
Chyba coś jej zrobię. Mijkę pod gabinet podrzucę i ucieknę :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 13, 2007 19:05

Nigdy nie kastrowałam kocurków....
Z pewnością nie zrobię tego teraz, jestem sama na włościach i mam urwanie głowy :roll: Opanowanie moich trzech wychodzących dziewczyn, zbieranie ich do domu, gdy chcę gdziekolwiek wyjśc, odliczanie wieczorne, wstawanie o siódmej rano, albo wcześniej, bo panny wyją, że wychodzą, i tak w kółko.
Miciek jest codziennie, nie wiem skąd przychodzi i dokąd odchodzi. Może ma gdzieś swój dom w okolicy? Może do nas wpada tylko z wizytą?
Może jest czyjś? W okolicy sporo kotów i sobie chodzą, odwiedzają się, wracają, znikają....
A jeżeli jest czyjś, to nawet mi przez myśl nie przechodzi, cudzego kocurka kastrować. Odwracając sytuację, gdybym miała kocura i ktoś go wykastrował i zniknął by na kilka dni a potem wrócił bez....
Oczywiście, jestem za kastrowaniem kocurów, wszak nasz ukochany pierworodny zaginiony Miciek ....gdyby...może....itd. Ale tu są inni ludzie dookoła, inny mają stosunek do własnych zwierząt i takie ich prawo.
Nie wiem, pomyślę, jesienią.
A jeżeli on niczyj, a przyjdą mrozy, to co, drzwi mu zamknę przed srebrnym noskiem, a moje dziewczyny zgarnę do domu????
A czwartego kota mieć nie będę i to jest postanowione.
Więc Mićkowi trzeba znaleźć dom. Przed zimą.
Natomiast wracając do diety moich dziewczyn, to szło nam świetnie, do dzisiaj :evil: Wpadłam z zakupami do domu, w tym surowa pierś kurczakowa, w torbie z zakupami, zawalona wszystkim innym.
Wyszłam na sekundę odstawić auto i po powrocie znalazłam poszarpane resztki mięsa na podłodze i trzy zadowolone mordy :twisted:
To sprawa Cośki, to ona wyjęła! :evil:
Na szczęście żadnych śladów biegunki od wczoraj nie było, więc może im nie zaszkodzi :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lip 13, 2007 19:32

No cóż, zachciało Ci się beznajdziejnego kota :twisted:
I przypominam sobie, że taki numer to jej specjalność :wink: Nawet kiedyś fotka była - Cosia z torbą w zębach i podpis: Komu Cosię, komu?
Wspomnień czar... Ja wtedy miałam tylko jednego kota :evil:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 18:56

Nie wiem czy jest to wiadomość dnia, ale wiem, która panna biegunkuje, aczkolwiek był spokój. Czitusia.
Dzisiaj rano w kuwecie brzydko i trzy małe placki poza. Zabrałam część do analiz i na Kliniki, jutro będą wyniki z parazytologii. Potem od rana do czwartej spokojnie, teraz na ogródku wykopała wielki dół i bardzo głęboki i znowu na rzadko. Ale mniej.
Apatyczna nie jest, pije, je, może zatrucie w te upały czymś.
Ale i tak się martwię.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lip 16, 2007 19:05

To może Czitusię przytrzymać ze dwa dni na kurczaczku gotowanym? Zobaczyć co będzie i ewentualnie do weta? A może mamy "gości" u Dziewczynek? 8O . Ja miałam Hugo odrobaczyć i co? D...a :evil: . A jutro rano wyjazd!
Marcelibu
 

Post » Pon lip 16, 2007 19:11

Może i Goście? Dzisiaj niewiele jadła, właściwie, to żadna nie ma apetytu, kurczaczek z ryżem w pogotowiu.
Można jej dosypać węgiel w proszku dla papug do żareka?
Bo tylko taki dla ptaków był koło mnie w sklepie.
Dalej gorąco. Uffff.....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lip 16, 2007 19:33

czitka pisze:Może i Goście? Dzisiaj niewiele jadła, właściwie, to żadna nie ma apetytu, kurczaczek z ryżem w pogotowiu.
Można jej dosypać węgiel w proszku dla papug do żareka?
Bo tylko taki dla ptaków był koło mnie w sklepie.
Dalej gorąco. Uffff.....

Węgiel dla papug :roll: , to nie wiem, ale wiem, że Smecta dobrze działa. Dziewczyny piszą wszystkie, że koty mało jedzą, wszystkie się martwią.
Marcelibu
 

Post » Pon lip 16, 2007 19:36

Mówiąc szczerze, to ja też mało jem i bardzo dobrze.
Tuta właśnie wrąbała małą porcję gotowanej piersi kurczaka, a w tym wszystkim przemycony lakcid. Pozostałą część skonsumował ten nie mój :evil:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19359
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lip 16, 2007 19:41

I zapewne oznaczył okolicę :evil:
Czitka, trzymaj się i na pohybel ewentualnym Obcym :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 19:50

czitka pisze:A ten Miciek, to on sobie za dużo pozwala :roll:
Komu Mićka? Mam całe mieszkanie wyperfumowane :roll:

Nie wiem jak możesz to znieść 8O
Jesteś :aniolek: bo ja bym nie zniesła ("szafe zniese, tapczan zniese, ale tego to już nie zniese!") :roll:
Krótko miałam w domu niekastrowanego kocurka, ale pamiętam, jak biegałam po domu z Domestosem albo innym świństwem żeby zabić "perfumy". Ale zimowe buty nie nadawały się więcej do założenia.
A może jednak? [tu ikonka ze skalpelem] :P

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 16 gości