Słodziaczek Zuzia (*)i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 49

[Dyktatura]

U nas jest taki fajny chłopak
I jakaś pani w kolejce do sklepu zapytała się Go czy są drożdże
A on jasne jestem kasjer, wykładam towar, wpuszczam do sklepu, odkładam wózki, jeszcze mogę być informacja

W dobie braku drożdży ja mam ich całe mnóstwo na magazynie

To już wiem dlaczego muszę kupować chleb w piekarni. Marta wykupiła całe drożdże w mieście i okolicy.

[MalgWroclaw]

Wczoraj teściowa czekała na autobus o 11. Jedna młoda dziewczyna poprosiła ją, czy kupi jej butelkę wody w żabce - bo ona była i mimo pustego sklepu sprzedawczyni ją wygoniła, bo "godziny dla seniorów"...

Nie umarłaby chyba bez tej wody, prawda? Dała teściowej kartę, czy pełne zarazków pieniądze? Paranoja to jest.

[Moli25]

Wczoraj teściowa czekała na autobus o 11. Jedna młoda dziewczyna poprosiła ją, czy kupi jej butelkę wody w żabce - bo ona była i mimo pustego sklepu sprzedawczyni ją wygoniła, bo "godziny dla seniorów"...

Nie umarłaby chyba bez tej wody, prawda? Dała teściowej kartę, czy pełne zarazków pieniądze? Paranoja to jest.

Znajomy opowiadał ze był w Castoramie
I pan kupował tylko numerek na dom.
To jest przedmiot pierwszej potrzeby

[MalgWroclaw]

Co to jest numerek na dom? Mam kolegę, który pracuje w Castoramie w kasie. Nie chcecie wiedzieć, co mówi i jak mu jest ciężko.

[Moli25]

Co to jest numerek na dom? Mam kolegę, który pracuje w Castoramie w kasie. Nie chcecie wiedzieć, co mówi i jak mu jest ciężko.

Pan mieszka Np
Ul. Klonowa 4
I ten numerek 4 musiał kupić w czasach zarazy, aby sobie na dom przyczepić.

[MalgWroclaw]

Pan mieszka Np
Ul. Klonowa 4
I ten numerek 4 musiał kupić w czasach zarazy, aby sobie na dom przyczepić.

[mir.ka]

Wczoraj teściowa czekała na autobus o 11. Jedna młoda dziewczyna poprosiła ją, czy kupi jej butelkę wody w żabce - bo ona była i mimo pustego sklepu sprzedawczyni ją wygoniła, bo "godziny dla seniorów"...

Dla mnie to jest chore. Najpierw starsi mieli siedzieć w domu i nie chodzić nigdzie na zakupy, a jak dostali 13 to nagle im wolno. Ale kasę która sie dostało trzeba zwrócić i to szybko, a jak ktoś przy okazji zachoruje i zejdzie to tym lepiej , przestanie być obciążeniem.

[Ziemosław]

Pan mieszka Np
Ul. Klonowa 4
I ten numerek 4 musiał kupić w czasach zarazy, aby sobie na dom przyczepić.

Jak nam gmina nadała numer to w pismie było żeby oznaczyć chałupę do 30 dni ale obecnie to chyba nikt by tego nie sprawdził

Wczoraj teściowa czekała na autobus o 11. Jedna młoda dziewczyna poprosiła ją, czy kupi jej butelkę wody w żabce - bo ona była i mimo pustego sklepu sprzedawczyni ją wygoniła, bo "godziny dla seniorów"...

Nie umarłaby chyba bez tej wody, prawda? Dała teściowej kartę, czy pełne zarazków pieniądze? Paranoja to jest.

No właśnie mówiła że się źle czuje czy coś. Nie znam szczegółów, wiem że chciała dać kartę ale teściowa już musiała do pracy jechać i nie kupiła.

[MB&Ofelia]

Nosz kurczaczki, numerek na dom w ostateczności można wyciąć z kartonu/kolorowej folii/czegokolwiek i tymczasowo przylepić! Wrrrr.
Rozumiem jeszcze osoby które pandemia zastała w trakcie np remontu łazienki, albo coś się nagle zepsuło. Bez prysznica czy wc raczej ciężko się obyć. Ale z pierdółkami naprawdę można poczekać.

[Ziemosław]

No wiadomka. Michał cały tydzień wracał o 6 z pracy i mówił że parking pod Leroyem i Koroną wcale nie był pusty... O 6 rano

[Dyktatura]

Ja byłam wczoraj w Leroy. Ludzi było ale nie jakieś zaraz tłumy.
Musiałam pojechać po ziemię i nasiona. Niby nie jest to artykuł pierwszej potrzeby, ale pomaga w siedzeniu w domu i zajęciu się czymś.
Możecie mnie teraz zlinczować.

[MB&Ofelia]

Ja miałam kupić ziemię w lidlu. Ale że zrobiłam zakupy na cały tydzień, to nie było szansy żebym uniosła jeszcze worek z ziemią.

Zaczynam się zastanawiać, czy przy obecnej sytuacji balkonowe ogrodnictwo nie pomoże tylko w zabiciu nudy, ale też w wyżywieniu się...

[Dyktatura]

Ja miałam kupić ziemię w lidlu. Ale że zrobiłam zakupy na cały tydzień, to nie było szansy żebym uniosła jeszcze worek z ziemią.

Zaczynam się zastanawiać, czy przy obecnej sytuacji balkonowe ogrodnictwo nie pomoże tylko w zabiciu nudy, ale też w wyżywieniu się...

Co do wyżywienia to bym polemizowała. Ile tego by trzeba było nasadzić. Po to właśnie jest działka. Dobrze mieć taką sąsiadkę.

[Gosiagosia]

[Ewa L.]

Po całym tygodniu pracy dziś mam w końcu wolne. Ale takie nie do końca wolne bo niedługo idę do mamy zanieść zakupy i na 16 mam zebranie w pracy.
Jest już troszeczkę lepiej jeżeli chodzi o przestrzeganie zakazów przez klientów. Nadal zdarzają się jednostki którym trzeba przypominać o założeniu rękawiczek czy wzięciu wózka zakupowego ale w porównaniu z np. środą liczba nieświadomych znacznie zmalała . Niestety ludzie nadal nie wiedzą jak należy robić zakupy w obecnej sytuacji i w większości są to osoby starsze. Nadal przychodzą po pięć razy dziennie po jedną lub dwie rzeczy. Tyle się apeluje do klientów by sporządzali sobie listę zakupów na kilka dni rzeczy które są im potrzebne by ograniczyć ich przebywanie w sklepie a oni i tak robią swoje. Wczoraj np. miałam klientkę która była u nas cztery razy i na te cztery wizyty kupiła w sumie : trzy płaty śledzia , dwie cebule, landrynki i słodką bułkę. Dwa razy była by - zapytać czy są śledzie i ile kosztują.
Jak tak dalej pójdzie i ludzie będą mieli takie podejście do całej sytuacji to my tego korona wirusa do przyszłej Wielkanocy się nie pozbędziemy bo ludzie i tak go będą przenosić.

Co do dziewczynek to wszystko z nimi ok. Pola miaukoli, mizia się i je przeważnie chrupki . Nie przepada za mokrym . Musi mieć dobry dzień by zjeść mokre. Taki dzień jest np. dzisiaj. Nie martwię się o nią bo ładnie pije i siusia .
Zuzia czuje się znacznie lepiej bo już nie jest taka chętna do podawania leków. Do poniedziałku mamy jeszcze antybiotyk i steryd dożylnie i przy podawaniu zaczyna się szarpać. Poza tym ładnie je - swoje i kończy Poli - sama pije wodę, przegryza chrupkami , robi duże i ładne kupy i co najważniejsze przybiera na wadze ( 1,85 kg a nie jak w styczniu 1,30 kg ).