aannee99 pisze:dobrze jednak odbieram sygnały mojej niuni

Dobrze odbierasz i też dobrze, że powstrzymujecie się od głasków, bo ją to bardziej pobudza jak napisałaś.
aannee99 pisze:ale jak ją postawiłam w tym kaftaniku,to się przewracała i leżała bezwładnie.... Myślę,że dobrze jej je zakładałam... Czy Molunia też tak się zachowywała?. Jak Tosia będzie miała w tym kaftaniku funkcjonować?...czy ona zacznie w nim normalnie się poruszać?
Zachorowała na "chorobę ubrankową"

Fundacja Centaurus tak nazwała tą przypadłość, a ja to nazywam nieumiejętnością chodzenia w ubranku

Moja Kitusia też tak miała

Wciąż chodziła też taka przy ziemi, potem tak samo ze smyczką się zachowywała. Teraz na smyczy już śmiga, a w ubranku to nie wiem. Mąż nie wyrzucił tego kaftanika i czasem wyciąga go z piwnicy i pyta czy pokazać to Kitusi

Choroba charakteryzuje się tym, że starczy ubranko ściągnąć i kot ozdrowiał
Moli śmigała bez problemu w kaftaniku, prawda Martuś? Przyzwyczaiła się i nawet wymyśliła jak się wydostać nie rozwiązując kokardek
