Na cito do lecznicy bo nie mógł siku zrobić....
Byłyśmy w lecznicy (na szczęście córka przyjechała i mi pomogła) ponad 2 godziny, Franuś był cewnikowany co nie poszło tak łatwo, kroplówkowany, dostał leki. Miał zbadany mocz ale na szczęście to tylko zapalenie a nie kamień jak podejrzewałyśmy.
Pomogło jeszcze badanie przez odbyt czy nie ma kamyków (obyło się bez prześwietlenia ufff) i widocznie ruszyły się tam te wszystkie złogi i zaczął lać ku uciesze nas wszystkich, bo już żeśmy z wetką były nastawione na operację.

Franuś wymęczony strasznie, przeżył koszmar, jego siusiaczek zmaltretowany bardzo, musiałam mu założyć kołnierz aby się tam ciągle nie mył.
Musiałam mu kupić karmę URINARY S/O HIGH DILUTION i jutro na kontrolę gdzie zabiorę też niewidomą Bisię która ma napady kręcenia się w kółko.






karma

Bisia


a tak sie bawi moją ręką




a tak poluje na Bolusia

Boluś ostrzy pazurki

Tusi - siostra niewidomej Bisi
