Dziś gościnnie pokażę Wam Nikitę, kotkę moich Rodziców






Nikitka to dachowiec w typie rasy vana tureckiego. Ma 8 lat. Jest prezentem ode mnie dla Taty na gwiazdkę. Wzięłam ja od dziewczyn, które znalazły ją i jej braciszka ślepe na śmietniku

Kiedy ją brałam nie miała jeszcze 4 tygodni. Masowałam brzuszek nauczyłam robić do kuwetki i podchowałam przez kilka tygodni no i dałem Tacie. Wiem, że co do zasady kot to zły prezent, ale po śmierci naszej pierwszej koteczki Tata strasznie tęsknił, ale nie mógł się sam zdecydować ( pewnie żeby nie cierpieć). Zdecydowałam za niego
Nikitka zdobyła serce Taty, robią razem wszystko - jedzą, śpią, pracują. W jego biurze kot ma nawet własną półkę wśród dokumentów
Mam jest trochę zazdrosna, bo Nikita uznaje tylko Tatę. Mamie da się nakarmić i obsłużyć, ale bez spoufalania się. Cała reszta świata to WRÓG. Niestety wczesne odłączenie od matki i innych kotów sprawiło, że kocia jest strasznie tchórzliwa i nie lubi ludzi. To chyba jedyny kot świata, który mnie nie lubi

Ale za to jest córeczką tatusia mojego Taty, który mówi do niej vel córciu
