Mokate w DS i kot Zen na DT - zapraszamy na wątek

Ja wiem, że futro - on jest długowłosy :mrgreen:

Nie napadłam - sprzedałam wózek po Młodej i kupiłam dzieciom prezenty

magdar77 pisze:Ja wiem, że futro - on jest długowłosy
Nie napadłam - sprzedałam wózek po Młodej i kupiłam dzieciom prezenty

A Lana?????Co dostała? :evil:

Jeszcze nic. W weekend dostanie sofę rozkładaną, zamiast obecnego łóżka, biurko i zestaw pudeł na zabawki. Mam nadzieję, że to wystarczy, żebym nie została potępiona jako wyrodna matka

magdar77 pisze:Jeszcze nic. W weekend dostanie sofę rozkładaną, zamiast obecnego łóżka, biurko i zestaw pudeł na zabawki. Mam nadzieję, że to wystarczy, żebym nie została potępiona jako wyrodna matka

Może być

uffffff...........

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

No, nie wiem, czy Moki będzie się cieszył jak znowu coś sprzedaż i zakupisz kolejne narzędzie tortur dla biednego kotecka ........

No nie, koty dostały ostatnio suche Power of Nature, miskę, krytą kuwetę i budkę. Wystarczy, bo im się w łepetynach poprzewraca :mrgreen:

Teraz dziecku muszę meble zmienić, na końcu (jak zwykle) swoją kanapę.

magdar77 pisze:(...)
na końcu (jak zwykle) swoją kanapę.

a skąd ja to zna? :mrgreen:

że też człowiek nie jest bardziej asertywny i samolubny! Już miałabym regał/meble w mieszkaniu! A nie... nowy bielszy uśmiech psa... phiii. Bezsensu :evil:

Jak patrzę na rozanielonego Bąbla to mi nie żal, ale Moki to rózgę dostanie pod choinkę :mrgreen:

Cieszę się, że wydaję na dobrą karmę czy akcesoria a nie muszę na weta. To samo z Młodą - zdrowa jak ryba, nie zmogły jej ani żłobek ani przedszkole, więc zamiast kilkadziesiąt złotych miesięcznie przeznaczać na leki, odłożyłam na meble. A moje wydatki mogą poczekać. Właściwie to masz rację - bez sensu :mrgreen:

Dziś byłam świadkiem dramatu - pies ugryzł faceta. Tylko po co on go klepał po tyłku to ja nie wiem. Im częściej obserwuję ludzi tym bardziej ich nie lubię. Moja czteroletnia córka wie, że żeby pogłaskać psa trzeba spytać czy wolno, rozróżnia (u znajomych, którzy mają kilka psów/kotów) zwierzaki, które lubią pieszczoty i zabawę a które nie. A dorosły chłop klepie w zad dobermana, dziwi się, że go chapnął i ma pretensje do właściciela

. Bo agresywny pies bez kagańca. Ten sam agresywny wyżebrał u mojej córki kawałek bułki i wziął z ręki z taką delikatnością, że miło było patrzeć. Tylko, że Młoda go nie klepała. To samo jest z dziećmi - jako matka zaobserwowałam, że ludzie traktują maluchy jak wspólne dobro. Ile razy spotkałam się ze świętym oburzeniem, kiedy protestowałam, jak staruszka chciała przytulić moje dziecko. Na pytanie: a jak ja bym panią przytuliła podobałoby się pani? niezmiennie słyszałam: ale to tylko dziecko! Tylko dziecko, tylko kot, tylko pies......i świat wygląda jak wygląda.

Mój jamnik kiedyś ugryzł listonosza, prawie w .........no wysoko :mrgreen:

Bałam się , że będzie draka, ale Pan następnego dnia ( bo to się stało dzień wcześniej przy moim synu :evil:

) poskarżył mi się, włącznie z pokazaniem w którym miejscu Dino go ugryzł i spytał tylko czy jest szczepiony :wink:

Ta mała paskuda ( dla mnie najukochańsza )na dżwiek dzwonka pierwsza się rzucała do drzwi i za nic nie chciała odejść. Kiedyś się wkurzyłam i chwyciłam go za skórę na karku i odsunęłam . On się odwinął i ugryzł mnie w rękę , solidnie :evil:

Założyłam mu za karę kaganiec i siedział w domu w kagańcu.
Wyglądał bardzo poczciwie ale kiedyś jakieś dziecko chciało go pogłaskać to warknął. Dlatego też nie pozwalałam go głaskać na dworzu.
To tylko zwierzę :wink:

ale ludzie to mało nauczeni w ogóle...
odkąd mam Kaja zaczęłam to zauważać z potrójną mocą i zaczęłam nie lubić właścicieli psów :oops:

Wiadomo nie wszystkich, ale :roll:

Najpierw jednak odniosę się do sytuacji podobnej, którą magdar77 widziałaś. Przy poprzedniej mojej psicy, która była bardzo trudnym, lękliwym i ogólnie psem z problemami. Na smyczy przechodziłam z Nią chodnikiem, jakiś młodzian mijając Nas chciał "w biegu", znienacka! ją pogłaskać :evil:

Jak się odwinęła, jak chapnęła zębami... dobrze, że musiała być prowadzana na krótkiej smyczy i ja miałam wystarczający refleks... Ale co to za pomysł, ja się pytam!

Na spacerach z Kajem nieustannie denerwują mnie beztroskie mamy z malutkimi dziećmi, które lecą by pogłaskać pieska, bo taki malutki.... Kaj się rzuca, dzieci nie toleruje (dodam, że jest wyprowadzany tylko na smyczy, a spuszczany TYLKO w kontrolowanych warunkach). I właśnie psy puszczane luzem... "kontrolowane" :mrgreen:

przez właścicieli z drugiego końca podwórka. Tekst "ale on nie jest agresywny" dziw, że na czole jeszcze nie wytatuowany... Ale mój jest agresywny. A jak drugi do Niego podleci i zostanie ugryziony, to co? nie odda? (i oczywiście Kaj zostałby zeżarty przez tego drugiego, bo jest wielkości pchły, stary, kaleki :roll:

). O sprzątaniu po swoim psie już nawet tematu nie rozwinę, bo niedawno rozmawiałam o tym ze znajomym, który grając w kosza musiał omijać miny na boisku... :twisted:

kurcze, a myślenie jest takie fajne :mrgreen:

PS
magdar77 nieźle Ci się zeszło ze sprzątaniem :mrgreen:

o której, Ty kobieto, zagladasz na forum!

Ja obserwuję dwie postawy matek. Albo totalna beztroska i ocena na oko - mały, słodki to nie ugryzie, albo darcie się: nie dotykaj, uważaj, ugryzie! I dziwić się, że te dzieci jakieś dziwne w większości. Lana nie dotyka psów, nawet tych, które same podejdą, ale nie ucieka, nie drze się na ich widok. Kiedy usłyszy od właściciela: on lubi dzieci, możesz pogłaskać, już są kumplami. U forumowej koleżanki, u której jest dużo kotów i psów bawiła się z dzieciolubymi, omijając pozostałe. I naprawdę da się. Klepanie obcych psów, dzieci to jest jakaś choroba psychiczna. Nawet jeśli mają słodkie mordale jak Kaj. :mrgreen:

W Stanach dotykanie obcego dziecka jest karalne, szkoda że u nas nie.
Ciekawe, że gdyby wspomniany facet klepnął w tyłek obcą kobietę i dostał po pysku to nawet by nie mruknął, ale jak pies go ugryzł to agresywny. :mrgreen:

alab108 pisze:Mój jamnik kiedyś ugryzł listonosza, prawie w .........no wysoko

alab108 pisze:Wyglądał bardzo poczciwie ale kiedyś jakieś dziecko chciało go pogłaskać to warknął. Dlatego też nie pozwalałam go głaskać na dworzu.

Problem w tym, że nie każdy zapyta, są tacy co od razu łapy pchają.

Aia sprzątanie ma się dobrze - wyszło ze starcia bez szwanku, obronną ręką. Dziś drugie podejście, chociaż ja już się chyba zaczynam przyzwyczajać :ryk:

haaaalooo.

Spróbuję wykorzystać, że mam dziś przywileje i poprosić o zdjęcie Mokate. Do ciasta :mrgreen:

Mogię? A jako dokładkę Bąbla :kotek:

Nie możesz

Zdechł mi aparat :crying:

A z komórki mój laptop nie przyjmuje

Poza tym my z Mokatkiem pracujemy nad smukłą linią, pokażemy się w wersji po :mrgreen:

On się już przyzwyczaił do tej miski i je bez problemu, ale rzeczywiście je mniej. Bąbli za to nie widzi różnicy, ale jemu wywieszone za oknem też by pasowało :mrgreen:

Mokate w DS i kot Zen na DT - zapraszamy na wątek

Kto przegląda forum