Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Blusia dostawała w Fundacji Seronil na głowę, działał b dobrze, ale niestety był problem z podawaniem tabletki

Nawet Lidka, która innym kotom wrzuca tabletki do gardła tak szybko i sprawnie, że nawet się nie zorientują, nieraz się z Blusią namęczyła..

Monika_Krk pisze:
kotkins pisze:Ewa czas na psychotropy.
(...)
Nie dając utrwalasz nieprawidłowe zachowania.
(...)
Umówimy sie na Polance z Blusią.
Musi dostać leki.

Tak dalej być NIE MOŻE!!!!

Racja - Ewo - posłuchaj rady Kotkinsa.
Blusia to kot naprawdę trudny, nie ma co w jej przypadku bać się słowa psychotrop.
Ludzie to biorą w depresji , czemu kot miałby się nie wspomóc.
A Gryzdynka czuje , że coś wisi w powietrzu to i chowa się po kątach- koty są jak sejsmografy.

Ewo - ściskam Cię i trzymam mocno kciuki.

Też tak uważam.
Psychotrop lek jak każdy inny - prawidłowo stosowany nie wyrządzi szkody, a pomoże.
Mocno :ok:

Tak technicznie podpowiem, ze koleżanka, która ma kota na psychotropach- podaje lek wetkniety do kawałka kabanoska kociego z lidla. Do pierwszego kawałka. Reszta kabanoska jest nagrodą.
Kot na pierwszy kawałek rzuca się tak ochoczo, ze łyka, zanim zauważy, co jest w środku.
Na własne oczy to widziałam. Na szelest blisterka z tabletkami, koto budzi się z najgłębszego snu i przybiega pędem, mrucząc już z daleka.
Pewnie trzeba by przetestować różne kabanoski. Z mojej dwójki Niunia dałaby się za nie pokroić, a jest to miękkie, mocno aromatyczne i łatwo wetknąć niedużą pigułę do środka.
Może tym sposobem...

Przepraszam Was - rozjechałam się i narobiłam dymu , pewnie cukier mi spadł albo co ( biust od KWGD , ciśnienie , gumka od majtek ).

Dzięki za wsparcie jesteście kochane/ni

Psychotropy owszem ale kto je temu tukowi poda , ja już i tak wyglądam jak trędowata w ostatnim stadium choroby. Kotkins widział.
Gdyby wszyscy właściciele kotów wyglądali tak jak ja to byśmy mogli jakieś Bractwo założyć i pozdrawiać sie na ulicy np. rozczapirzonymi pazurami.
Hierarchia w Bractwie - im bardziej podrapany tym ważniejszy.
Przez dłuższy czas ani jednej tableki f życiu
Inni mają gorzej ona leje chociaż w łazience a nie np. do łóżka.
Trza być twardym nie mientkim

Blusia bardzo szybko nudzi się jednym rodzajem jedzenia . Kananosiki różnych smaków i firm przestały ją kręcić przecież codziennie dostaje lekarstwo na serce aktualnie w maśle .
Mam nadzieję , że jej to masło szybko przejdzie bo oczami duszy widzę już jej wyniki.
Wtedy będę szukać innego oszustwa .
Cfana jest ta lalunia - wszystkich by sprzedała i każdy by jej jeszcze doplacil

Zdzir jeden :roll:

Achaś na sposób ze strzykawką dała się nabrać tylko dwa razy . A potem chodu parachodu .... :!:

Niesamowita jest ta Blusia...

Żeby cie podbudować ewissko to powiem jeszcze że po wizytach u weta na łóżku znajduje oprócz siku jeszcze coś twardszego

tak więc głowa do góry dzielna rycerko! Moja śp. persica nasikała mojej mamie kiedyś na jej nogę w gipsie w ramach protestu na obniżenie jakości obsługi jej królewskiej mości spowodowane tą nogą niesprawną właśnie.\
Kołdry piorę nieustannie...
Chyba jednak najbardziej było uciążliwe jak mi jeden kocur po dołączeniu do innych kotów zaczął wodę z misek wylewać aaaaa sam jak był to tego nie robił - stresik społeczny chyba u niego wystąpił... No i jeszcze szaleńcze rozsypywanie żwiru po mieszkaniu z dziką satysfakcją po zauważeniu że ja się tym przejmuję... Jak kot zobaczy że zwracamy na coś uwagę to dopiero się rozkręca. Dziwne to jest bo jak był sam to chciał do innych kotków a przyłączony do nich tak się zachowywał łobuziacko.

Ewuś - a wyłaź nam z szafy. :kotek:

Czy już jest choć trochę lepiej ?

Monika_Krk pisze:Ewuś - a wyłaź nam z szafy.
Czy już jest choć trochę lepiej ?

Zaglądałam tu codziennie ale nie śmiałam pytać :oops:

Żyje i już nie uważa ,że życie jest do rzyci!
Wczoraj z nią rozmawiałam i chyba szykuje coś w rodzaju psalmu dziękczynnego a że poeta z niej taki jak ze mnie primabalerina...

Ewa , ja też się stęskniłam.
ZA BLUSIĄ!!! (i Gryzią!)

W piątek jedziemy na kawkę do Cairo w celu zapoznawczo- towarzyskim.
Blusia nie jest zaproszona...

kotkins pisze:Żyje i już nie uważa ,że życie jest do rzyci!
Wczoraj z nią rozmawiałam i chyba szykuje coś w rodzaju psalmu dziękczynnego a że poeta z niej taki jak ze mnie primabalerina...

Ewa , ja też się stęskniłam.
ZA BLUSIĄ!!! (i Gryzią!)

W piątek jedziemy na kawkę do Cairo w celu zapoznawczo- towarzyskim.
Blusia nie jest zaproszona...

To lepiej żeby Blusia nie dowiedziała się o spotkaniu, bo jak poczuje się pominięta to będzie dopiero sajgon :mrgreen:

Ja muszę się zsolidaryzować z Bluśkiem.
Protest song napisać.
Flaszkę obalić.
Tak być nie może- żeby kot sobie nie mógł legalnie i normalnie sikać gdzie chce.
Bluś awangardą dla naszego myślenia.
Bluś ma prawo sikać wolnym moczem, nawet z dachu wieżowca. :mrgreen:

Bluś protest song

Oooooł Bluuuuś-
nie ważny jest siuuś
Oooooł Bluuuuś-
kochany żeś szczuś

Ooooł leeeej-
leeej, że hej
ważne, że masz Ewissko
boś wredne chłopisko :mrgreen:

Ooooł Bluuuś
lecz nie drap przynajmnieeej
bo to nie kulturne bynajmniej
i nie narmolajnieeej

Oooooł Bluuuś

będziem Cię kochać
nie daj Ewie szlochać
przestań się fochać
Ooooł Bluuuś

Monika_Krk pisze:

Bluś protest song

Oooooł Bluuuuś-
nie ważny jest siuuś
Oooooł Bluuuuś-
kochany żeś szczuś

Ooooł leeeej-
leeej, że hej
ważne, że masz Ewissko
boś wredne chłopisko

Ooooł Bluuuś
lecz nie drap przynajmnieeej
bo to nie kulturne bynajmniej
i nie narmolajnieeej

Oooooł Bluuuś
będziem Cię kochać
nie daj Ewie szlochać
przestań się fochać
Ooooł Bluuuś

Bossskie

Trzeba by song odśpiewać Blusi/owi.

Moje siedzenie w szafie wyjaśniłam na Kotkinsowym wątku , przez Was zycie jest znów kolorowe a ja stonoga fruwam na wysokości lamperii.

Blusia w myśl Monikowego songu leje jak lała ale wyprasza sobie z wieżowca nie bo ona tylko w łazience i oczywiście nie powiem jej ,że nie jest zaproszona bo taki ostracyzm by ją oburzył a konsekwencje i tak poniosłabym ja . W życiu się nie przyznam!
Powiem jej , że szukałam specjalnego jedzonka dla "grzecznych" kociaczków i wcale nie będę kłamała bo Cairo zaopatrzyla ją w żarełko i jeszcze dostała piękną fioletową obróżkę , która kolorystycznie pięknie współgra z jej srebrzystym futerkiem ( miejscami niestety brązowawym bo gadzina liże się zawzięcie ).
Mam więc nadzieję , że niedługo Blusia będzie walczyć o tytuł Królowej Grzeczności i Wdzięku.

Będę to pisać jeszcze tysiące razy - DZIĘKUJĘ.
To wspaniałe uczucie , mieć przyjaciół.
I tylko szkoda , że nie zna się ich osobiście.
Ale jak widać w życiu może zdarzyć się wiele niespodzianek więc może kiedyś......

Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Kto przegląda forum