
i

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
barba50 pisze:Koteczka czekająca na sterylkę w lecznicy właśnie dostała imię. Będzie Bajka, Bajeczka. [...] kotunia jest podobno bardzo miziasta, proludzka i śliczna. Jeśli tylko się uda będziemy jej szukać domu - nie powinna wracać na stację. Jutro pojadę do lecznicy. Porobię zdjęcia, spróbuję wygłaskać. Koniecznie trzeba ją ogłaszać, dla pewności nowego domu zrobimy jej testy.
Bazyliszkowa pisze:Miałam okazję poznać wczoraj Bajeczkę w lecznicy.
To naprawdę dzika dziczCzując, że narażam życie, włożyłam rękę do klatki z Bajeczką. Dziki zwierz natychmiast rzucił się do ręki, żeby... barankować i tulić się. Kiedy chciałam zabrać rękę, dzicz mało nie wypadła z klatki, bo nie chciała zrezygnować z dotyku ludzia. Więc ręka wróciłą do klatki i głaskała. Dziki zwierz wynagrodził to wywaleniem brzucha, który również został wygłaskany.
Bazyliszkowa pisze:Dzwoniłam do lecznicy - Bajeczka czuje się dobrze, jadła, kupy jeszcze nie było, siusiu było, ale na kocyk, nie do kuwety
Bazyliszkowa pisze:Mir Murka była kotem magicznym, jednym jedynym i niepowtarzalnym.
Ale już jej nie ma i nie będzie.
Ma na zawsze miejsce w moim sercu.
Ale w domu zrobiło się pusto.
Pamiętacie mój sen, w którym panna MM prosiła, żeby się o nią nie martwić i zapewniała, że jest szczęśliwa? Kilka godzin później pojechaliśmy z TŻem zrobić Klakierkowi w lecznicy przegląd. I tam calkiem przypadkiem okazało się, że właśnie od poprzedniego dnia w lecznicy jest przywieziona na sterylkę, odłowiona przez barbę50 na stacji benzynowej bura koteczka. Zobaczyliśmy ją i... Coś się zadziało. Magia? Przeznaczenie? Nie wiem.
To nie była łatwa decyzja, bo śmierć Mir Murki jest jeszcze tak świeża.
Ale pokochaliśmy już Bajeczkę i jak tylko weci pozwolą na przeprowadzkę, koteczka zamieszka z nami.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 49 gości