Moje koty VI. Już otwarte :)

Jakie ja mam ładne koty

Anetko, zdejmowanie skórki, o ile dobrze podpieczona, to nie jest problem. Nie ma się co bać, trzeba sobie zrobić :ok:

Duszek686 pisze:Papryka super i nawet wydaje się nietrudna do zrobienia... Tylko to "zdejmowanie skórki" mnie lekko przeraża...
Pokażemy ślicznoty
Zawieszka - prześliczna kotunia

Rysia - konewka - dała przy mnie popis swoich możliwości... ale poza tym jest taka miła i słodka...aż się wierzyć nie chce, że coś dziwnego siedzi w tej ślicznej łepetynce...

I moja niebieska miłość

Masz cudne koty,tylko straszliwie je obgadujesz

Dlatego rozumiem Salcesonie :idea:

A to przecież nie wszystkie śliczne koty casicy siom :twisted:

I moja niebieska miłość

[/quote]
Własnie, ze moja :twisted:

Tak przed wyjazdem sobie poogladam i powzdycham :roll:

Aaa..te papryke to sie latwo obiera, widzialam

papa

A tutaj nowa dyscyplina, zalecana na igrzyska (sama bym mogła wystartować)
spanie synchroniczne

Spanie synchroniczne super,ale gdzie aktualna fotka Salcesonii-ona pewnie sfrustrowana jest biedulka :twisted:

Fotki super! Obrazek

anulka111 pisze: gdzie aktualna fotka Salcesonii-ona pewnie sfrustrowana jest biedulka

Sadzac po wpisie casicy na wnerwionych, to rzeczywiscie sfrustrowana Obrazek

A mnie sie udalo dzis w ostatniej sekundzie powstrzymac sfrustrowana Fifinke :twisted:

Dywanik w WC juz zostal préalablement zwiniety w kulke :strach:

Birfanka pisze:Fotki super!

anulka111 pisze: gdzie aktualna fotka Salcesonii-ona pewnie sfrustrowana jest biedulka
Sadzac po wpisie casicy na wnerwionych, to rzeczywiscie sfrustrowana
A mnie sie udalo dzis w ostatniej sekundzie powstrzymac sfrustrowana Fifinke
Dywanik w WC juz zostal préalablement zwiniety w kulke

Co sobotę odnoszę wrażenie, że dywaniki łazienkowe to rzecz zbędna i lepiej już zamiatać żwir...Nie mam takich kłopotów z lejkami, jak Wy, ale jednak wonne aluzje, które mają mnie skłonić do szybszego sprzątania kuwet są wkurzające.

No ba, ale zwirek zmieniam wlasnie w soboty i wczoraj zostal zmieniony, a mimo to usilowala dzis zalac ten dywanik Obrazek

Moze chodzilo o to, ze dywanik nie byl na week-end jak zwykle swiezo wyprany, bo lalo? Estetka psiakrew! :twisted:

Nie mam dywanów, od użytkowania tego zupełnie zbędnego sprzetu do wsiąkania moczu odzwyczaił mnie Książę Pan. Nie mam żadnych dywaników bo tych z kolei ja szczerze nienawidzę jako zbiornika wszelkich brudów i kurzu, kociego moczu oczywiście też - Draculek, a jakże.
Mam natomiast, jak wielokrotnie pisałam, epoksydowe fugi :evil:

Ale Ryśce kiedyś urwę łeb, właśnie po raz kolejny dzisiaj zmyłam przedpokój, czeka mnie to jeszcze ze dwa razy dzisiaj

Nie będzie zdjęć tej czarnej paskudy, nie zasłużyła, niech się cieszy, że ją jeszcze karmię :evil:

teraz, szczęśliwa i przedpokojowo odsikana wyleguje sie bezczelnie na moim łóżku

Dziewczyny, ale ja kuwety zmieniam codziennie

tzn codziennie opróżniam urobek, dosypuję świeżego piasku, a raz w miesiącu myję i wyparzam kuwety wsypując zupełnie świeży piasek. Więc nawet nie w popędzaniu kwestia. To się skończy tragicznie. Albo ja się potnę, albo potnę Salcesonię

A o co chodzi z epoksydowymi fugami? Będę na nowo kładła kafle w kuchni na podłodze, oświeć mnie, zanim popełnię jakieś głupstwo.
Mój główny szczoch na razie leje na schody, ale kto ją tam w przyszłości wie...

Spróbuj dostawić w przedpokoju małą odkrytą kuwetę wyłożoną gazetą. Eksperymentalnie.

Megana pisze:A o co chodzi z epoksydowymi fugami? Będę na nowo kładła kafle w kuchni na podłodze, oświeć mnie, zanim popełnię jakieś głupstwo.
Mój główny szczoch na razie leje na schody, ale kto ją tam w przyszłości wie...

Mój najukochańszy, najwspanialszy, najmądrzejszy śp Dracul lał mi ponad 17 lat.
W efekcie tego lania (gehenna ta częściowo jest opisana w poprzednich częściach) zgnił mi parkiet w przedpokoju, w nowym mieszkaniu

Wywalić trzeba było w cholerę i zamienić na płytki, w sumie dobrze zrobił mądry ten kotek, bo parkiet dębowy w przedpokoju i tak jest bez sensu.
Położyłam więc płytki, a fachowiec położył mi specjalne fugi - kwasoodporne, takie, jakie stosuje się na stołach w pracowniach chemicznych (po prawdzie to ja nie wiem czy epoksydowe, tak je w skrócie nazywam po prostu). Nie ma szans przeciec i wniknąć do wewnątrz. Więc teraz Ryśka leje bezpiecznie dla sąsiadów :twisted:

magicmada pisze:Spróbuj dostawić w przedpokoju małą odkrytą kuwetę wyłożoną gazetą. Eksperymentalnie.

Magic, przecież wielokrotnie u mnie byłaś, wiesz gdzie ona leje, wiesz dobrze, że w tym miejscu nie można postawić kuwety :twisted:

Poza tym nie zamierzam ryzykować, jak się przeniesie z laniem na pokoje to niestety się pożegnamy

Zadzwoń do mnie, bo znowu posiałam Twój nr. A może masz się ze mną jutro ochote przejechac na nadzór wykopaliskowy? :idea:

Moje koty VI. Już otwarte :)

Kto przegląda forum