H2E2 cz.III

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 04, 2011 13:32 Re: H2E2 cz.III

AYO pisze:Sis została w końcu pigułą ale pozwalam wam raz zgadnąć w jakim mianowicie szpitalu pracuje

Ja wiem AYO też ją szczerze podziwiam, nie dałabym rady
Naszą panią psychiatrę pacjent dusił, leczyła sie potem w szpitalu...
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33333
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 04, 2011 13:38 Re: H2E2 cz.III

Ona tez parę razy oberwała ale tylko raz poważnie, z obdukcją, komisją i tak dalej.
Nie pomógł - nie dał rady - nawet lekarz, któremu tez sie dostało :?

Ja tam czasami u niej bywam bo to blisko mojej firmy i jak mamy sobie cos do przekazania fizycznie to zachodzimy do siebie.
Ostatni zapamiętałam panią, która była doktorem nauk, poliglotką i tłumaczką z podręcznikowymi objawami schizofrenii {jej zdaniem ciągle mówili o niej w mediach...] :?
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 04, 2011 13:42 Re: H2E2 cz.III

U nas też potrafi się coś takiego wydarzyć, kiedyś mieszkaniec złamał opiekunce rękę, ktoś ma bark wywichnięty, mnie kiedyś wychowanek ugryzł , no ale rzadko coś takiego ma miejsce
To jedna z niewielu rzeczy, której się boję - choroba, przykre, smutne dla chorego, rodziny :-(
Też przerażające są dla mnie sytuacje, gdy ktoś traci pamięc, wychodzi z domu i nie wraca
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33333
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 04, 2011 13:46 Re: H2E2 cz.III

Do nas przyszedł kiedyś zrozpaczony facet, którego partnerka nie była nigdzie zameldowana, zarejestrowana bo ją znajdą. Do tego cały czas chodziła z ręką na głowie- zakrywała czubek głowy bo inaczej kosmici zobaczą jej mysli. Przykurczy się dorobiła, ale leczyć się nie chciała.
Na mnie największe wrażenie robią osoby z F31(choroba afektywna dwubiegunowa). Często są to osoby inteligentne, z pomysłem na życie, a choroba kompletnie im wywraca życie do góry nogami. I przez te naprzemienne manie i depresje tracą pracę, poczucie bezpieczeństwa, często próbują sobie pomóc alkoholem. I wtedy to się zaczynają tragedie.
A kiedyś synowie przyjeżdżali z tatą, który już nie pamiętał nawet jak się guziki zapina :(

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 13:48 Re: H2E2 cz.III

Ja to wzmocnię - samotna starość i zniedołężnienie to mój największy lęk. Wiele wskazuje, że tak właśnie skończę.

Przeszłam survival pielęgnacyjny przy mojej babci, która leżała 6 lat po wylewie w domu u Mam. Na szczeście była Sis, która umie wszystko. Nauczyła mnie nawet cewnikować - teraz już bym sie bała ale wtedy szło.
To była nasza ukochana Babcia a mimo to były dni, kiedy wszystko sie w człowieku buntowało :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 04, 2011 13:50 Re: H2E2 cz.III

Ja staram sie by samotna starość mi nie groziła- staram się otaczać pozytywnymi, ciepłymi ludźmi. Może się uda :ok:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 13:50 Re: H2E2 cz.III

Owszem, czasami jest to ciekawe, jak się uczysz o tym (na mnie zawsze wrażenie wywiera osobowość wieloraka, nie wiem, czy to się dalej tak nazywa) ale są to prawdziwe dramaty.
AYO ja jeszcze o tym nie myślę, chociaż może trzeba by, bo jestem w podobnej sytuacji - brak partnera, brak dzieci aczkolwiek nie jest to gwarancją, że ktoś się tobą zajmie
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33333
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 04, 2011 13:53 Re: H2E2 cz.III

Jak byłam rachmistrzem spisowym w 2002 roku to sie napatrzyłam na takie staruszki. Czasami wdowy a czasami samotne - brrrrrrr :?
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 04, 2011 13:54 Re: H2E2 cz.III

Właśnie. Jestem przerażona argumentami za posiadaniem dziećmi- bo kto się tobą zajmie na starość. A co jak dzieci wyjadą za granicę, będą mieli ułożone życie, swoje sprawy, swoje dzieci. Mają to wszystko burzyć i wracać w wieku, gdy mają marne szanse na pracę? Ich dzieci wyrwane ze środowiska, które znają od zawsze. No nie wyobrażam sobie :roll:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 13:57 Re: H2E2 cz.III

Zgadzam sie sun - trzeba tak kombinować, żeby mieć środki na ewentualna opiekę lub przynajmniej jakis pomysł na to.
Dzieci jeśli zechcą - pomogą, a wymaganie tego od nich to szantaz emocjonalny.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 04, 2011 14:04 Re: H2E2 cz.III

Ależ gdzie tam, mój nieślubny TŻ jest właśnie takim dobrym dzieckiem, pojechał się opiekować wszystkimi, co tam go potrzebują ;-)
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33333
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 04, 2011 14:05 Re: H2E2 cz.III

Właśnie AYO. A ja alergicznie reaguję na szantaż emocjonalny. Im bardziej się mnie do czegoś zmusza, tym bardziej uciekam :roll:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 04, 2011 14:09 Re: H2E2 cz.III

Z tego co pisałaś Józefino to raczej po prostu dupek był :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 04, 2011 14:10 Re: H2E2 cz.III

AYO pisze:Z tego co pisałaś Józefino to raczej po prostu dupek był :mrgreen:

:mrgreen:
A nie dobre dziecko? :lol:
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33333
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 04, 2011 14:12 Re: H2E2 cz.III

a ja mam kuzyna 30 letniego, od 9 lat chorującego na schizofrenię.
jest to ogromna tragedia.
On twierdzi, że dusze osób zmarłych wchodzą w jego ciało i tam mieszkają i mówią do niego.
Dlatego miewa myśli samobójcze lub zabójcze :strach:
silną ma tę schizofrenię....a rodzice już wiekowi, on najmłodszy...... przypuszczalnie skończy w jakimś zakładzie zamkniętym :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości