Www u Emila i Lilly-nadajemy do woli! Czekamy na "cus"

Ale koty

Bo faceci to niekoniecznie

jozefina1970 pisze:Ale koty Bo faceci to niekoniecznie

Oczywiście że koty :ryk:

Z Tżem znałam się przed ślubem tak długo, że niektórzy "życzliwi" mówili, że czas na rozwód zamiast na ślub :twisted:

Nie biega za mną z nożem, choć często biega z nożem po kuchni :wink:

To ale temat zaczelam... Siema Dziobki!
Bylam na urodzinach chrzesniaka i mam dosc na caly rok a tu swieta przed drzwiami stoja... :evil:

Sorry Jozefinka, ja z nieslubnym powiazalam, ze to jest Twoj ukochany, z ktorym "tylko" nie jestes jeszcze zonata.

SecretFire pisze:Sorry Jozefinka, ja z nieslubnym powiazalam, ze to jest Twoj ukochany, z ktorym "tylko" nie jestes jeszcze zonata.

Nie ma za co przepraszać! On nie tylko nieślubny ale i teraz dodatkowo niewierny (bo wierny rodzinie swej, mamie, tacie, bratu, szwagierce i siostrze którzy się nim wysługują) :twisted:

Ulżyłam sobie a co? Może to i nie bardzo dyskretne i źle o mnie świadczy ale sam tego chciała, abym sobie taki pogląd na sprawę wyrobiła a nie inny. Ja też święta co prawda nie jestem i kawał ch.....ry ze mnie ale nic nie ukrywałam i prosiłam, żeby się dobrze zastanowił, jak chce ze mną być, no :!:

mmk, też bym chciała, żeby mi ktoś z nożem po kuchni latał bo ja w gotowaniu za biegła nie jestem :oops:

mmk- bo czasami można związek "przechodzić" i nic już nie zostaje :roll:

Ale to z całą pewnością NIE w Waszym wypadku :ok:

Raz się rozwiodłam. Potem związałam się z kimś, na kogo zmarnowałam najlepsze lata i ten właśnie nie tyle z nożem latał co zaczął mnie bić...
Po dłuższej przerwie poznałam Andy-ego - i świat pierdyknął fikołka

, mielismy sie postarzeć ale On zginął w podczas pożaru [no spalił sie - tylko zegarek z gościa został :roll:

]; gość, który wyciągał mnie wreszcie na powierzchnię ze świata zmarłych był na tyle nieuprzejmy, że zmarł w moim domu pod moją nieobecność na serce - znalazłam zwłoki ...
Więcej grzechów nie pamietam...

Jezus AYO - nie wiedziałam... To wszystko co ja "przeżyłam" i "przeżywam" to pikuś, teraz mi głupio, że w ogóle piszę o takich pierdołach :cry:

Ale nostalgicznie się zrobiło.

Nostalgicznie? Mnie się włosy na głowie podniosły

To też. Ale i smutne to

Nie pękaj

Odpowiedziałam do tematu ale nie robię z tego końca świata - zapewniam, że da się z tym żyć

AYO, jesteś niesamowicie silną osobą!

Co do przechodzenia związku - poznaliśmy się w szkole średniej, później były studia w różnych miastach, a latka leciały :wink:

mmk pisze:AYO, jesteś niesamowicie silną osobą!
Fakt!

Co do przechodzenia związku - poznaliśmy się w szkole średniej, później były studia w różnych miastach, a latka leciały

Ale i trzeba silnym być aby w związku trwać :ok:

Silna tak NAPRAWDĘ to jest moja MAM - ja Jej do paputków nie dorastam :roll:

A co do trwania w związku - to mądrości trzeba i miłości przede wszystkim, wzajemnego kompromisu i ... ZAWSZE - odrobiny dziecka w sobie, które pamieta co to pusty śmiech chociaż przez chwilę ale za to RAZEM :wink:

AYO pisze:A co do trwania w związku - to mądrości trzeba i miłości przede wszystkim, wzajemnego kompromisu i ... ZAWSZE - odrobiny dziecka w sobie, które pamieta co to pusty śmiech chociaż przez chwilę ale za to RAZEM

Mniej więcej o to mi szło :-)

Www u Emila i Lilly-nadajemy do woli! Czekamy na "cus"

Kto przegląda forum