Cześć Dziewczyny!

Coco dziś w nocy, jak nigdy poszła spać razem z nami. To znaczy o tym samym czasie, nie w tym samym miejscu.

Zwykle po zgaszeniu światła łobuzuje jeszcze z pół godziny, dopiero po kilkurkotnym przywołaniu do porządku ( z lenistwa oczywiście
krzyczymy szeptem z sypialni - trudne w wykonaniu ), łaskawie z obrażoną miną kładzie się na kanapie i śpi. Wczoraj było odwrotnie. Światło zgasło, kicia grzecznie powędrowała na rogówkę. A nad ranem POBUDKA. Zabawek sterta wokół drapaka leży, ale już nieatrakcyjne. O piątej rano ciekawość naszej kotusi wzbudziły świeczniki stojące na ławie. W świecznikach są zapachowe płatki kwiatów i Coco z zapałem "wyławiała" pazurami jeden po drugim i znosiła na dywan. Bawiła się przy tym doskonale! My już troszkę mniej...
