Dulencjowo. Wątek do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lip 06, 2010 21:01 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Ech, Dulencjo... :cry:
trzymaj się jakoś. Czujesz tam jej przerażenie i chichy protest.. ciężko Ci...
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 06, 2010 21:27 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

a ja dalej uwazam ze nie zrobili pelnej diagnostyki.. bo czytajac teraz posty alergologow i immunologow dowiedzialam sie ciekawych rzeczy. a mianowicie ze u 3 miesiecznego dziecka mozna oznaczyc swoiste p/ ciala przeciwko naskorkom kota, ze w tym wieku glowna droga manifestacji alergii to pokarmowa, ze przede wszyztkim !!! dziecko 3 miesieczne nie reaguje tak szybko na alergen i nie tak silnie..

no i niestety jesli jednak to alergia to alergen moze utrzymywac sie nawet do 2 lat.
ObrazekObrazek

77renifer

 
Posty: 699
Od: Śro lut 11, 2009 21:09
Lokalizacja: 3 city

Post » Wto lip 06, 2010 21:42 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Dulencjo, żeby tak się dało... chciałabym pocieszyć. Trzymaj się!
Dobrze, że tu wróciłaś :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lip 06, 2010 22:21 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Dulencjo, nigdy nie mamy pewności, czy na pewno robimy dobrze oddając kota w czyjeś ręce. Zawsze może się to zakończyć jego powrotem i tu nie ma sposobu. Żadne ankiety, wizyty przed i po nie dają gwarancji. Nie ma tu żadnej Twojej winy. Gabi odzyska spokój może nawet wcześniej, niż się spodziewamy, zobaczysz.
Strasznie się cieszę, że wróciłaś...

koko_

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 19, 2008 16:15

Post » Wto lip 06, 2010 22:45 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Dziewczyny, tak sobie myślę, może Gabi i Bubu powinny mieć wspólny wątek na którym będzie pisała Duszek i Dulencja?
Może wątek Bubu, zmienić tytuł i całą historię wkleić do pierwszego postu?
Może wspólne ogłoszenie, z zaznaczeniem, że nie jest to warunek konieczny żeby poszły do wspólnego domu?
Może to będzie jakaś szansa na wspólny domek dla nich?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 07, 2010 3:51 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Dzięki za wsparcie.

To nie jest tak. Nie biorę na siebie odpowiedzialności za działania tych ludzi, za to co zrobili, a czego nie, za ich decyzję o oddaniu kotów.
Tylko wiecie, nie byłam na 100% przekonana do powrotu kotów, cały czas mi coś nie pasowało, a o tym, że nie jestem zwolenniczką drugiej szansy już pisałam. Moja wina, bo postąpiłam wbrew sobie, bo zagłuszyłam to, co mi nie pasowało... To nie jest kwestia tego, czy dobrze wybrałam dom, czy nie, tego, że nigdy nie ma gwarancji. To kwestia, że zagłuszyłam w sobie coś, że postąpiłam wbrew sobie, że zlekceważyłam swoją intuicję. I wkurzam się, bo ponad miesiąc temu miałaby szansę na dom. Teraz adopcje stoją.
Chciałam dobrze, ale to nieusprawiedliwia mnie.

Wieczorem zabrałam Gabi do łóżka... Zrobiłyśmy sobie namiot pod kołdrą i Dziewczynka troszkę wyluzowała... Teraz znowu siedzi w kanapie...

Marzy mi się taki dom dla Gabusi, taki z babcią-emerytką, gdzie będzie jednaczką, będzie ukochanym, rozpieszczanym kotem, gdzie ktoś będzie mógł poświęcić Jej tyle czasu, ile potrzebuje...Zawsze weźmie na kolanka, ponosi na rączkach...
Skąd się bierze takie domy??

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 07, 2010 5:46 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Wyciągnęłam Gabusię z kanapy, chciałam poprzytulać...

Gabi prychała.. I pojawił się Ktoś. Rubin. Walczący. Kapcie, jasiek i poduszka nie pomogły. Rubin mnie atakował, Gabi przerażona prychała bardziej. a im bardziej prychała, tym wścieklej Rubin atakował. Jak puściłam Gabi, zaatakował ją.
Może to głupie, ale złapałam za lampę stojącą. Nikomu nie zrobiłam krzywdy, chociaż przyznam, chciałabym :oops:Zwłaszcza jak Rubin wczepiał się w moje gołe nogi i zawisł na biuście

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 07, 2010 7:24 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

to tak, jakby jeszcze za mało atrakcji było :( Jeszcze konfliktów kocich potrzeba :(
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 07, 2010 7:31 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Dulencja pisze:Wyciągnęłam Gabusię z kanapy, chciałam poprzytulać...

Gabi prychała.. I pojawił się Ktoś. Rubin. Walczący. Kapcie, jasiek i poduszka nie pomogły. Rubin mnie atakował, Gabi przerażona prychała bardziej. a im bardziej prychała, tym wścieklej Rubin atakował. Jak puściłam Gabi, zaatakował ją.
Może to głupie, ale złapałam za lampę stojącą. Nikomu nie zrobiłam krzywdy, chociaż przyznam, chciałabym :oops:Zwłaszcza jak Rubin wczepiał się w moje gołe nogi i zawisł na biuście


udzielił mu się klimat :( jasna cholerka...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 07, 2010 7:41 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

niedobrze :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 07, 2010 8:00 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Kurcze, za dużo tego wszystkiego na raz :(

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 07, 2010 8:37 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Georg-inia pisze:ciekawe, co się stanie jak dziecko stanie się niesfornym nastolatkiem... też ich przerośnie? przecież te koty też żyją, też czują, a o ile mniej rozumieją... a macha się nimi w prawo i w lewo, raz tak, raz inaczej, raz z domu, za chwilę z powrotem, po to tylko, żeby po jakimś czasie znów je wystawić za drzwi :(

No niestety, tu się muszę podpisać.

Jest taki plakat u mojego syna w szkole: Zwierzę nie jest rzeczą.

I czy kogoś to przerasta czy nie, jest odpowiedzialny za to co oswoił, za czujące istoty, które zaprosił pod swój dach. Wiele rzeczy nas przerasta, ale, do diaska, jesteśmy DOROŚLI i musimy być odpowiedzialni.

Magda, myślę o Was, kurczę, żeby to się jakoś ułożyło ................. :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro lip 07, 2010 9:54 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

bry :)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 07, 2010 10:07 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Myszeńk@, masz rację.

Jak mówiłam Duszkowi, czy takimi adopcjami nie ułatwiamy sprawy???
Co by było, gdyby Państwo odebrali wtedy koty ze schroniska??? Gdzie teraz by trafiły?? Też tam???
A może wysililiby się bardziej??

Miałam mowę kazaniową ułożoną w głowie, tysiące wścibkich, niewygodnch pytań... Ale jak zobaczyłam Gabusię, jak wiedziałam, że to wszystko za chwilę jej odbiorę :cry: nie wydusiłam z siebie słowa.

Malutka teraz wyszła z kanapy, siedzi na podusi, za Paćkiem :(

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 07, 2010 10:10 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Gibutkowa pisze:bry :)



Bry, Gibutkowa :)

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 18 gości