Pamela,Ala,Milenka,Cesar ??,Joe zdjęcia 81,82,83 Oskar ??

» Śro sie 19, 2009 11:27

Czekoladowy Joe

Renal jest fuj.... :roll:

Je wszystkie inne suche...
Uznał ,że karma dla alergików Hillsa jest najlepsza...

Nie mam wyjścia, dostaje... :roll:

Oczko paskudne, mocznica na pewno w tym mu nie pomogła...
wrzód rogówki paskudny, zapomnijmy o widzeniu...

kropelkujemy...

A tak poza tym Czekoladek zachowuje się normalnie
i mam nadzieję,że oczko wydobrzeje...

» Śro sie 19, 2009 11:34

Oskar

Dzisiaj chyba jakby trochę gorszy dzień, jest za spokojny...
Niestety jelitka coraz gorzej, budyń i budyń coraz rzadszy...
Leki, intestinal, niewiele mogę mu pomóc...

Siedzi w wolierze z Cesarem, który go bardzo lubi.
Nie wiem co to będzie jak odejdzie,
Cesar na pewno będzie za nim tęsknił...
To są dwaj rudzi przyjaciele.

A wetka jeszcze do mnie powiedziała wczoraj,
żebym go nie męczyła tylko niepotrzebnie...
jak przyjdzie czas...
Tego jeszcze nie da rady wyleczyć..

Na razie Oskar wygrzewa się w wolierze,
jak brałam go na ręce do jedzenia to był taki żywy i cieplutki od słońca...
i mruczał i mruczał, tak pięknie i głośno mruczy...
jeszcze je....

» Śro sie 19, 2009 11:39

powolutku, ale będzie szło do przodu ! :ok:

» Śro sie 19, 2009 11:42

Obyś jeszcze jak najdłuzej mogla się cieszyc Oskarem :ok:

» Śro sie 19, 2009 12:00

trawa11 pisze:Obyś jeszcze jak najdłuzej mogla się cieszyc Oskarem

Oskarku piekny, śliczny..

» Śro sie 19, 2009 12:02

kristinbb pisze:Oskar

Dzisiaj chyba jakby trochę gorszy dzień, jest za spokojny...
Niestety jelitka coraz gorzej, budyń i budyń coraz rzadszy...
Leki, intestinal, niewiele mogę mu pomóc...
Siedzi w wolierze z Cesarem, który go bardzo lubi.
Nie wiem co to będzie jak odejdzie,
Cesar na pewno będzie za nim tęsknił...
To są dwaj rudzi przyjaciele.

A wetka jeszcze do mnie powiedziała wczoraj,
żebym go nie męczyła tylko niepotrzebnie...
jak przyjdzie czas...
Tego jeszcze nie da rady wyleczyć..

Na razie Oskar wygrzewa się w wolierze,
jak brałam go na ręce do jedzenia to był taki żywy i cieplutki od słońca...
i mruczał i mruczał, tak pięknie i głośno mruczy...
jeszcze je....

Krystynko...nie pisz tak, my tak jak moś będzięmy mantrować i kciuki trzymać i myśleć ciepło i będzie dobrze :!:

» Śro sie 19, 2009 12:19

Oskar jest radosnym szczęśliwym koteczkiem...
Nic a nic sie nie martwi,że ja się martwię.
jest piękny , rudy jak marchewka, Cesar przy nim to taki wyblakły.

Ważne ,że żyje tutaj jak normalny kot, bez stresu i w słoneczku.

» Śro sie 19, 2009 12:21

kristinbb pisze:Oskar jest radosnym szczęśliwym koteczkiem...
Nic a nic sie nie martwi,że ja się martwię.
jest piękny , rudy jak marchewka, Cesar przy nim to taki wyblakły.

Ważne ,że żyje tutaj jak normalny kot, bez stresu i w słoneczku.

I tego sie trzymajmy :wink:

» Śro sie 19, 2009 12:26

kristinbb pisze:Oskar jest radosnym szczęśliwym koteczkiem...
Nic a nic sie nie martwi,że ja się martwię.
jest piękny , rudy jak marchewka, Cesar przy nim to taki wyblakły.

Ważne ,że żyje tutaj jak normalny kot, bez stresu i w słoneczku.

Krystynko, dajesz mu piekne życie !
Mówię Ci, jesteś :aniolek:

» Śro sie 19, 2009 15:38

Nie trać tylko nadziei. Ja o tym nie piszę, ale Maguś też miał taki okres, że bardzo się bałam. Kichał, chrychał, kaszlał i biegunkę miał też. I przeszło. Jest lepiej. Bryka z Lucyferem Mizialskim aż się podłoga trzęsie. Trzymam kciuki i wysyłam ciepłe myśli...