
Cały czas są potrzebne..
Dzisiaj byłyśmy na chemii.. Znowu zostałam ostrzeżona przed złym samopoczuciem Gaci..
Rzeczywiście, jazda powrotna raczej jej nie zachwyciła.. w strasznym upale i duchocie..
Cały czas miaukoliła żałośnie i rzucała się w transporterku..
Spryskałam ją kilka razy woda w sprayu i na chwilkę pomagało..
W domu wypuszczona, natychmiast poszła do kuwetki a potem ułożyła się na zimnych kafelkach w przedpokoju.. i od razu było lepiej..

Za chwilę będzie kolacja i mam nadzieję, że coś zje, bo wyraźnie czeka na jedzenie..

Następna chemia za dziesięć dni..
A!, zapomniałam napisać, wet bardzo się ucieszył, że Gacia je, że qpale lepsze.. i po obmacaniu Gaciowego brzuszka zakomunikował mi, że to zgrubienie na jelicie nie jest tak twarde jak było dotychczas..
I to znaczy, że jest lepiej a nie gorzej..
Oby..