Tytuł zmieniony

. Moher zdecydowanie zdrowszy. Przez godzinę gapił się przez szybę na wietrzące się na balkonie koty

.
Georg-inia, żaden z krótkowłosych nie lubił siedzieć w zimie na balkonie. Wychodziły na chwilę i szybko wracały w okolice kaloryfera.
Sybir i Trykot mają chyba futro dostosowane do takich temperatur. Mają na balkonie poukładane grubo złożone polary, żeby nie ciągnęło od dołu. Stawiają futro, zbijają się w kulę, podwijają łapy, owijają ogonem, przykrywając nosy i siedzą długo. Sybirka raz całkiem śnieg przysypał

. Widzę, że Trykot zachowuje się dokładnie tak samo, jak Sybir. Początkowo się bałam, że kocisko się przemrozi, ale nawet po dłuższym czasie futro z wierzchu jest lodowate, a przy skórze kot jest cieplutki.
Moher (gdy jest zdrowy, oczywiście) wychodzi na zimno na krócej - on woli jak deszcz na niego pada

.