Joleńko, tak bardzo Cię rozumiem i tak bardzo czuję to samo... A Twoje życzenie jest i moim.
Kasieńko, to najcenniejsze życzenia jakie mogłam dostać. Dziękuję.
Kochani, ten rok był wyjątkowo ciężki. Dla kotów, dla schroniska, dla mnie. Było bardzo źle, wszystko wskazywało, że jeszcze gorzej się skończy, choć nie przypuszczałam, że aż tak tragicznie. Ostatnie dwa miesiące nałożyły na mnie dwie najcięższe sprawy. Dlatego jeszcze mi ciężej, z powodu tej kumulacji. Niestety wiem, że bardzo opuściłam "moje" schroniskowe koty. Mało co dla nich w tej chwili robię. Ale ja na razie nie mam po prostu siły

Ale mam też nadzieję, że lada dzień wyjdę na prostą.
Wiem, że ostatnio tylko Wam jęczę ale gdzie mam jęczeć jeśli nie tu?
Zawsze życzyłam innym i sobie by nadchodzący rok, jeśli nie może być lepszy to przynajmniej niech nie będzie gorszy, niech będzie taki sam jak mijający. Teraz wiem, że ten nowy musi być choć troszeńkę lepszy od tego. Za dużo cierpienia było w tym. Cierpienia i ludzi i zwierząt. Więc żyję nadzieją na lepsze jutro.
Kochani, według marzeń Waszych niech się Wam dzieje!!!!