Banda kotów i Agusia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 11, 2005 14:54

Enterol to drozdze, ktore wlasnie wspomagaja regeneracje sluzowki jelita i hamuja perystaltyke. Podaje sie malym dzieciom po infkecji rotawirusowej, ktora tez bardzo niszczy sluzowke i kosmki.
Smecta natomiast, to cement - jak sama nazwa wskazuje, zatyka, wiec faktycznie w tym wypadku raczej nieodpowiedni...

Z bardziej tlustych na odparzenia to jest jeszcze Alantan i Bepanten, zapytaj rowniez o Argosulfan (lub Dermazin, bo to to samo)... Te sa tansze, bo pudelko Sudocremu to jest koszt ok. 20 zl za 75g :(

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon kwi 11, 2005 18:03

Agrosulfan jest świetny na trudne gojenie...mogę przesłać jeśli chcesz.
Nieustająco :ok:

ps dziękuję za PW - wykorzystam :)
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon kwi 11, 2005 18:32

W związku z Mimisiowym zainteresowaniem jedzeniem objawiającym się pochłonięciem odrobiny kurczęcia gotowanego i liźnięcia kilka razy gerberka indyczego, dziś nie dostała kroplówki-na próbę.
Antybiotyk kontynuujemy, dostała coś na wstrzymanie biegunki i witaminki.
Troszke mniej cieknie. Znalazłam w domu fajną maść z witaminą a, bardzo tłustą i łagodzącą i kojącą, delikatną- mogę ją tym smarować.
Mimi jest mocno ożywiona i ma zdecydowanie dość wizyt u wetów. Całą dzisiajszą starała się dostać spowrotem do klatki. Za chwilkę dostanie kolację..


Sin, dziekuję. Na razie próbujemy tym co mamy. Poczekamy, na razie jest troszeńkę lepiej, pupcia jet minimalnie mniej czerwona..

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon kwi 11, 2005 18:37

Agusia, super :ok:
Ja mieszkam troche blizej, niz Sin - a pewien zapas Argosulfanu i Sudocremu posiadam, jako ze moja Krzyska (mlodsza coreczka) jeszcze nie do konca wyrosla z pampersow :)

W razie czego, bedzie jeszcze tego samego dnia.

Trzymam kciuki nieustajaco.

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon kwi 11, 2005 18:50

Dziękuję, jakby coś, to dam znać :wink:

Kolacja objawiła się kilkoma liźnięciami przygotowanego posiłku. Za godzinkę znowu spróbuję.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon kwi 11, 2005 18:55

Acha, zaczynam się zastanawiać nad lekami homeopatycznymi gdyby jednak biegunka była nadal tak oporna w leczeniu.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon kwi 11, 2005 19:38

Ja mam pozytywne doswiadczenia z homeopatia, ale na jej dzialanie - to naprawde potrzeba czasu i konsekwencji.
Za jelitka trzymam!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87957
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto kwi 12, 2005 7:46

Trzy wieści:

1. Mimi od wczorajszej kolacji nic więcej sama z siebie nie ruszyła i tylko śpi, więc nie jest za dobrze ale poczekamy do śniadania. Jeśli dalej tak będzie to znowu kroplówka. Ale z pupci mniej cieknie.
2. Któryś kot obsikuje nam przedpokój w jednym miejscu (wiem, ze tam są ciągle zapachy z poprzedniego siusiania Bielaskowego-już wyleczone zapalenie pęcherza, więc myślę, ze może to jest powodem) i podejrzenie pada na Leosia, który ostatnio jest mocno pobudzony i najwyraźniej mu się nudzi, ciągle chce bawć się piłeczką albo wychodzć do piwnicy. Jak tylko bedę miała jakieś pieniądze to robimy badanie moczu, mam nadzieję, ze nic mu nie wyjdzie..
3. Wróciła Ta z Uśmiechem ! Dziś rano wyglądam na taras a tam śpi sobie smacznie. Od razu dałam jej śniadanko, jadła z apetytem, więc mysę, ze po prostu na kilka dni wybrała się na spacerek.... i wróciła tu, gdzie ma najlepiej.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto kwi 12, 2005 7:49

zuza pisze:Ja mam pozytywne doswiadczenia z homeopatia, ale na jej dzialanie - to naprawde potrzeba czasu i konsekwencji.
Za jelitka trzymam!


Wiem, bo mi dr mówiła, że Pani od Trzech Sabinek miała dobry kontakt z homeopatią :wink:
Myślę, ze nic nam nie szkodzi spróbować. Jeśli oczywiście pod wpływem normalnych leków jej nie przejdzie. Jestem dobrej mysli..

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto kwi 12, 2005 8:16

Ech.. i tylko chce być głaskana i miziana ale jedzonka nie ruszy..

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto kwi 12, 2005 8:35

Nie próbujesz karmić strzykawką? A może nałożyć papkę mokrej karmy na palec i tak podawać do pyszczka. Moje jak chorowały na kk to przez tydzień je tak karmiłam. Dzięki temu nie schudły nawet grama. Tylko, że one miały zdrowe jelita. :?

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto kwi 12, 2005 9:11

Agusia pisze:Ech.. i tylko chce być głaskana i miziana ale jedzonka nie ruszy..

A próbowałaś jej dawać Walthama dla rekonwalescentów? Tą papkę?
Były też specjalne saszetki Walthama dla kotów o wrażliwym przewodzie pokarmowym czy jakoś tak, ja to Tyciej dawałam żeby ją odchuchać. Strasznie je lubiła, mają taką normalną "saszetkową" konsystencję i chyba smaczny dla kota zapach.
Są niestety drogie (w tamtym roku płaciłam około 2,80 za pojedynczą saszetkę 100 g) :(
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto kwi 12, 2005 9:24

Agusiu... :ok:

Yoasia

 
Posty: 1929
Od: Czw lut 05, 2004 0:30
Lokalizacja: Republica Banana

Post » Wto kwi 12, 2005 9:25

No właśnie..gdyby miała zdrowe jelitka, to bym ją zmuszała do jedzenia. A tak, to nie za bardzo..
Co do karm leczniczych, to Mimi jadła już i convalescence, renal i intestinal. Tylko ta pierwsza jej w miarę smakowała, reszta jest fuj (wg Mimi).

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto kwi 12, 2005 9:40

To prawda - w duzej mierze dzieki nim udalo sie Skierce tak szybko wyjsc z tego silnego podrazenienia przelyku i zoladka - zjedzenie najmniejszej drobiny czegokolwiek innego na poczatku od razu powodowalo wymioty - a ta papka dla rekonwalescentow moglam ja podtuczyc jak kurczaka i nic :)
Pozniej przeszlismy na saszetki - i tez przez kilka dni bylo to jedyne co przyswajala.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 40 gości