Szczypiory, Nero - po Dniu Wampira-do zamknięcia

kominek mam, ale komu by się chciało rozpalać :twisted:

Na szczęście awarię szybko usunięto, a przez kilka godzin ani woda w instalacji nie zdążyła wystygnąć, ani sam piec.
Za to Femcia i Menel boją się wiatru

Pozostałe nie wiem, bo Burek i Zosia nie próbowały wychodzić, a Feluta nie puściłam, bo przy takim wietrze mogłoby mu się coś stać. No Femcia, rozumiem. Ale Menel????

To chyba jakis atawizm- bo jak pada deszcz, to mi sie czesto koty pod stolem schowac chca,a jak wieje,to zmykaja przed wiatrem z parapetu :lol:

Jak pada, to Szczypiory śpią jak susły. Wtedy można z armaty strzelać.

Od dłuższego czasu szukałam krzesła komputerowego do domu. Chciałam, żeby było wygodne, ale małe. I dzisiaj znalazłam takie w yisk (czy jak się to pisze). Nie dosyć, że idealny kształt, to jeszcze kolory dokładnie pożądane.
I właśnie je złożyłam. Sama. Na podstawie obrazkowej instrukcji :lol:

Muszę przyznać, że i obrazki sprawiły mi niejaką trudność, co nieco zachwiało moją i tak nie nazbyt wysoką samooceną :lol:

A teraz sobie na nim siedzę, niepewnie jeszcze i czekam, kiedy z hukiem spadnę na podłogę :lol:

W sumie wszystkie śrubki wkręciłam, nic nie zostało. Może się utrzyma :twisted:

EDIT: karton po krześle został już oczywiście zajęty, a obok stoi mięciutka pluszowa budka, do której nigdy nie wchodzi żaden kot.

Femka pisze:Jak pada, to Szczypiory śpią jak susły. Wtedy można z armaty strzelać.

Dzis tak spaly bo rano padalo :twisted:

a ja pracowalam w papierkach-demotywatory jedne :twisted:

Femka pisze:Od dłuższego czasu szukałam krzesła komputerowego do domu. Chciałam, żeby było wygodne, ale małe. I dzisiaj znalazłam takie w yisk (czy jak się to pisze). Nie dosyć, że idealny kształt, to jeszcze kolory dokładnie pożądane.
I właśnie je złożyłam. Sama. Na podstawie obrazkowej instrukcji Muszę przyznać, że i obrazki sprawiły mi niejaką trudność, co nieco zachwiało moją i tak nie nazbyt wysoką samooceną
A teraz sobie na nim siedzę, niepewnie jeszcze i czekam, kiedy z hukiem spadnę na podłogę W sumie wszystkie śrubki wkręciłam, nic nie zostało. Może się utrzyma

EDIT: karton po krześle został już oczywiście zajęty, a obok stoi mięciutka pluszowa budka, do której nigdy nie wchodzi żaden kot.

tez je ostatnio ogladalam ,ktore kupilas :smokin: