Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lut 11, 2014 7:14 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Skórki pomarańczowe były ulubioną zabawką nieletniej Mruśki.
Nie, nie lała, próbowałam uratować kwiatka przed całkowitą demolką :evil:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lut 11, 2014 8:02 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Vitopar bardzo ładnie odzapachowuje (o matko jakie słowo utworzyłam :roll: ) wszelki szczochy, a przy tym nie niszczy przedmiotów. Próbowałaś go ?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto lut 11, 2014 11:21 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Wiecie co? Bardzo smutna jest taka izolacja. Wszyscy pozamykani, koty zdezorientowane i smutne, no do dupy całkiem. A ile mam miejsca w łóżku 8O

Vitopar zamówiłam, będzie wielkie czyszczenie materaca
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 11, 2014 11:41 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Vitopar faktycznie działa, tylko nie można go łączyć z żadnymi chemicznymi środkami myjącymi (czysta woda sprać a potem spryskać Vitoparem).
Ja mam ochraniacz na materac (na wszelki wypadek), kupiłam go razem z nowym materacem (poprzedni zasiusiał Kuba gdy jeszcze sypiał w łóżku, a już zaczął lać pod siebie, no ale materac był stary, i tak był do wymiany).
Na cytrusy koty różnie reagują - moja Sonia uwielbia je jeść :wink:
:ok: za Burania
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto lut 11, 2014 12:26 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

casica pisze:
felin pisze:https://www.facebook.com/photo.php?fbid=795915067104588&set=a.604505619578868.1073741826.604499832912780&type=1&theater

Swoją drogą, pominąwszy zamysł autora, nieszczęsne zwierzę :strach:
Jak można było coś takiego zrobić tym kotom, zlikwidować nos, spowodować problemy z wiecznym wyciekiem z oczu. Za to się powinno karać :cry:

Też uważam, że to chore.
I persy nigdy mi się nie podobały; łysole zresztą też i jeszcze te jakieś z krótszymi nogami czy bez ogona.
Kot to ma być kot i tyle.

Niemniej, ten ze zdjęcia minę ma zajebistą :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 11, 2014 12:30 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

KotkaWodna pisze:przypuszczam, że niestety słusznie wątpisz :/
mój Nocek ma przeokrutną szajbę na seler. Jak poczuje, że obieram (jak np dziś na zupę), to najpierw ociera się jak naćpany, a potem wpada w agresję. Żeby kota nadmiernie nie podkręcać tym zapachem, umyłam ręce dokładnie i zaczęłam go głaskać - ale i tak wywąchiwał uparcie moje dłonie i świrował. Koci nos jest o wiele bardziej wyspecjalizowany od naszego, ludzkiego..

8O 8O
Przepraszam, ale :ryk: :ryk:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 11, 2014 13:36 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

...kiedyś to nagram, Ty się tak nie chichraj.... ;>
KotkaWodna
 

Post » Wto lut 11, 2014 14:23 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

casica pisze:Myslisz, że blokowanie dostępu do pościelonego łózka, np. przez miesiąc, pomoże?



Jak trzeba to i na rok, powinno pomóc. Jeśli faktycznie ma tylko jedno takie miejsce, trzeba sprawić, by o nim zapomniał. Jak nie będzie szukał nowego "zamiennika", znaczy będzie dobrze.


Dobrze, ze nie byłaś w Galerii Ł., był taki młyn, że nie mogłam się do moich kotów dopchać ... Ale Wściekły Radek był gwiazdą ;)
Będę znów na początku maja.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto lut 11, 2014 14:38 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Amica pisze:Vitopar faktycznie działa, tylko nie można go łączyć z żadnymi chemicznymi środkami myjącymi (czysta woda sprać a potem spryskać Vitoparem).
Ja mam ochraniacz na materac (na wszelki wypadek), kupiłam go razem z nowym materacem (poprzedni zasiusiał Kuba gdy jeszcze sypiał w łóżku, a już zaczął lać pod siebie, no ale materac był stary, i tak był do wymiany).
Na cytrusy koty różnie reagują - moja Sonia uwielbia je jeść :wink:
:ok: za Burania

Przyszło mi do głowy "gumowane" prześcieradło jako okrycie na materac. Ale mam wątpliwości czy się na czymś takim nie spocę?

Buranio jakby trochę gorzej :( Już słyszę po głosie mamy, że to przeżywa i to jest dodatkowy stres bo się o nią martwię :(
felin pisze:Też uważam, że to chore.
I persy nigdy mi się nie podobały; łysole zresztą też i jeszcze te jakieś z krótszymi nogami czy bez ogona.
Kot to ma być kot i tyle.

Niemniej, ten ze zdjęcia minę ma zajebistą :twisted:

Ja, od tego należy zacząć, w ogóle nie przepadam za długowłosymi kotami. Stare persy, te stare w typie, jawią mi się jako sympatyczne - sporo całkiem znajomych miało, jak tak sobie pomyślę. O tych "nowych", tych ekstremalnie płaskich myślę z przykrością bo uważam, że hodowcy zrobili im po prostu krzywdę. A poza tym teraz zapanowało jakieś szaleństwo, przez to szaleństwo, a w zasadzie przez jakieś totalne brednie, znielubiłam persy. Tzn koty, które znam osobiście lubię, ale pers wirtualny wydaje mi się czymś koszmarnym. Z nowej forumowej mody wynika bowiem, że to nie są koty, tylko... no właśnie, nie bardzo wiadomo co to jest 8O Mutanty? Kocie niedorozwoje z masowym zespołem Downa czy czymś podobnym? Jakieś totalne kaleki psychiczne i fizyczne? Czytając niektóre opisy oraz ekspiacje około persie zastanawiam się, czy to nie jest rasa do likwidacji :evil: Nie wiem, ja znam (osobiście) zupełnie inne persy, normalne koty, może ja żyję w jakiejś bańce? W wirtualu? Przerażające.
Kot jest kotem. Jeden ma długie futro, inny nie, jeden skacze, inny niechętnie. Różnią się oczywiście od siebie, ale to cały czas SĄ KOTY :evil:

Łysych też nie lubię, nie podobają mi się. Ale jak zawsze twierdzę - gdybym znalazła na śmietniku, kochałabym jak swego :)
Generalnie kwintesencją kota jest bury dachowiec :) :1luvu:
KotkaWodna pisze:...kiedyś to nagram, Ty się tak nie chichraj.... ;>

Trzymamy za słowo :) Ale ja też sobie obiecuję od lat nagranie erotycznych bez mała zabaw Zawieszki z selerem właśnie albo oliwkami. No i za każdym razem odkładam na później. Ona by pewnie reagowała na cytrusy, inne tak nie reagują.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 11, 2014 14:41 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Avian pisze:
casica pisze:Myslisz, że blokowanie dostępu do pościelonego łózka, np. przez miesiąc, pomoże?



Jak trzeba to i na rok, powinno pomóc. Jeśli faktycznie ma tylko jedno takie miejsce, trzeba sprawić, by o nim zapomniał. Jak nie będzie szukał nowego "zamiennika", znaczy będzie dobrze.


Dobrze, ze nie byłaś w Galerii Ł., był taki młyn, że nie mogłam się do moich kotów dopchać ... Ale Wściekły Radek był gwiazdą ;)
Będę znów na początku maja.

Rok :roll: przerażająca perspektywa. No trudno, damy na razie miesiąc i zobaczymy co się będzie działo. W dzień nie leje 8O Na kapę nie leje 8O Leje wyłącznie na rozłożona kołdrę.

Szczerze mówiąc w Galerii Ł., jest zawsze dramatycznie pod względem tłumu, hałasu, komunikacji :)
Będziesz na wystawie? To pewnie z noclegiem? Jeśli tylko będę w Łodzi (bo przełom kwietnia i maja to z reguły czas mojego wiosennego urlopu) to mam nadzieję, że się spotkamy :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 11, 2014 15:07 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

AgaPap pisze:Vitopar bardzo ładnie odzapachowuje (o matko jakie słowo utworzyłam :roll: ) wszelki szczochy, a przy tym nie niszczy przedmiotów. Próbowałaś go ?


Urine Off jest lepsze (acz tez drozsze) - a jako posiadacz kota, ktorego przechrzcilem wlasnie na KAMIL (bo SZCZOCH) mam w tej dziedzinie spora praktyke. Vitopara uzywam tylko do spryskiwania miejsc zmytych UrinOffem, bo jednak z moczem kocura ta mikstura przegrywa.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4967
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 11, 2014 15:19 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Lifter pisze:
AgaPap pisze:Vitopar bardzo ładnie odzapachowuje (o matko jakie słowo utworzyłam :roll: ) wszelki szczochy, a przy tym nie niszczy przedmiotów. Próbowałaś go ?


Urine Off jest lepsze (acz tez drozsze) - a jako posiadacz kota, ktorego przechrzcilem wlasnie na KAMIL (bo SZCZOCH) mam w tej dziedzinie spora praktyke. Vitopara uzywam tylko do spryskiwania miejsc zmytych UrinOffem, bo jednak z moczem kocura ta mikstura przegrywa.

Byłam wieloletnią użytkowniczką UrineOff, niestety u nas kocie sikanie to tradycja :twisted: Ale odnoszę wrażenie, że jakiś czas temu coś zmienili w składzie płynu. W efekcie, zmywając przedpokój i pryskając UF uzyskiwaliśmy znakomity efekt tzw "gówna w lesie". Od jakiegoś roku używam już tylko wody z octem spirytusowym. Ale to jest zestaw na Ryśkę, a Ryśka szczęśliwie sika wyłącznie na płytki w przedpokoju :)
Materac to niestety znacznie poważniejsza kwestia :( Bo przecież musiało wpłynąć do środka. To jak - wodą z octem już było, tzn zmyłam powierzchnię. Teraz Vitopar i UF?

Prościej chyba będzie wypuścić Dżygita, tzn "zwrócić mu wolność" :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 11, 2014 15:29 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Ja spryskałam Vitoparem obsikany materac - dość konkretnie.
Na początku trochę dziwnie pachniał :? , ale potem mu przeszło.
Chyba kompletnie, bo koty nie obwąchują.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 11, 2014 15:31 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Ponieważ wodę z octem mamy za sobą, teraz będzie vitopar i UF
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 11, 2014 15:33 Re: Moje koty XIV. Dzygit traci jajka :)

Ja po prostu scieram siki, podloze przemywam UF, zostawiam na pare minut by przereagowalo i zmywam woda z octem, czasem dla pewnosci pryskam Vitoparem - mowa o podlogach.

Co do materacu to przecwiczylem na dywanie - nasaczyc UF i zostawic na balkonie na dzien/dwa do wyschniecia, a potem zmyc woda. Na dywan pomoglo, nie wiem jak na materac, tu na szczescie nie mielismy doswiadczen - jeszcze.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4967
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 555 gości