Ale wet mówił, że skomplikowana operacja go czeka, łącznie z łamaniem łapki i nastawianiem na nowo Moderator: Estraven
Ale wet mówił, że skomplikowana operacja go czeka, łącznie z łamaniem łapki i nastawianiem na nowo 
Bellemere pisze:Bardzo możliwe... Jednak im głośniej o nim, tym lepiej, bo to już dużo poważniejszy przypadek niż Mefista - jej potrzebne było głównie jedzenie i ciepło, i ludzka opieka. I bardzo szybciutko "wyszła na koty"
Za to 800zł za amputację łapki i dalsze leczenie ścięło z nóg nawet mnie, a co dopiero musiało ściąć Agę, która się nim zajmuje. Bardzo mi pomogła z Mefistą, dlatego nie chcę zostawiać jej teraz samej w takiej sytuacji.
Dziękuję jeszcze raz Spilett, że pomagasz

za kotka i leczenie 
Bellemere pisze:Nie wiem, jak się robi takie cegiełki, pomóc Ci w czymś?
Aga pochodziła, popytała w okolicy, czy ktoś znał Lacky'ego. I cóż się okazuje?
Historia jakich wiele. Opowiedziana przez starszą panią, która jego i inne koty osiedlowe dokarmiała.
Lacky był kotem domowym. Jego "państwo" postanowili wyjechać do Niemiec, no to kota na bruk. Domowego, niewychodzącego kota wywalili na ulicę!
No i biedaczek sobie nie poradził...
Aż krew zalewa

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 33 gości