Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 12.

Fasolko, przyszłam sprawdzić co u was.
Niech nie będzie zimy i mrozu....
Czymajta się.

jolabuk5 pisze:
MalgWroclaw pisze:Duża późno przyszła z pracy. I zamknęła mnie w łazience. Nie chciała i wpadła w panikę, bo nie mogła mnie znaleźć, nie stawiłam się, jak wydawała kolację. Ale się przeraziła.
Fasolka

Ale miałyście przygodę! Mnie Duża tak zamknęła w śpiżarce, też potem długo mnie szukała i wpadła w popłoch. A ja sobie siedziałam w spiżarce
Sabcia

Dzis ja zamknelam rudego na balkonie :oops:

Syrena mgłowa mi uświadomila ,co zrobilam,pod drzwiami tez zameldowala sie Smakusia-weszyla i pokazywala,ze cos jest nie tak :twisted:

Miauwitam.
Duża mówi, że przynajmniej nie ma mrozu ani przymrozku. Ale poza tym nic dobrego na podwórku, mało kotów zjadło śniadanie.
Fasolka

Fasol, witam w klubie zamkniętych w łazience. Trzy tygodnie temu spędziłem 3 godziny w zamkniętej łazience. Tak, zamknęła mnie przez przypadek pani która dużej pomaga w sprzątaniu naszego mieszkania, kiedy duża wróciła do domu i tylko Pysia ją przywitała w drzwiach, a mnie nigdzie nie było, to wpadła w panikę, ale miałem jeszcze siły i mocne miau zrobiłem. Ale Pani jest super, bardzo ją lubię, zawsze się z nami bawi i nie brzydzi się wyjąc naszego urobku z kuwety.
Haker

To ja też do klubu dołączę, ale ja z kolei wprawiłam Dużego w stresa, aż biegał po piętrach i po piwnicy mnie szukając
Bo ja się zadekowałam w garderobie Dużej - sama sobie drzwi otworzyłam, a co :mrgreen:

Principessa

Mryczór. Dostałam kuja. A Duża późno z pracy przyszła :evil:

Miau. Duża przyszła i jest zła.
Fasolka

Rozmawiałam z koleżanką, której męża nie znam osobiście, tylko z wcześniejszych opowieści. Dziś dowiedziałam się, że jest myśliwym.

a niech mu śrut w ...

Na to nie ma madrych :roll:

Miau. Duża mówi, że mało kotów przyszło, ale zjadły te, co przyszły.
I jeszcze mówi, że z myśliwymi i ich żonami nie chcemy mieć nic wspólnego.
Fasolka

Coz ja sama nie wiem,co gorsze-panie z futrami zwierzat na sobie,czy mysliwi :roll:

anulka111 pisze:Coz ja sama nie wiem,co gorsze-panie z futrami zwierzat na sobie,czy mysliwi

Jedni drugich warci :evil:

Nie wiem, jak można czerpać przyjemność z zabijania zwierząt. A te bezmyślne właścicielki futer - jak można tak nie mieć wyobraźni?!!!

Czesc ludzi jest po prostu glupia i niewrazliwa i tyle:(

anulka111 pisze:Coz ja sama nie wiem,co gorsze-panie z futrami zwierzat na sobie,czy mysliwi

Siebie warci. Znam osobiście dziewczynę ok. trzydziestki, która ma prawdziwe futro. Młodzi ludzie dziś są świadomi i - do tej pory tak myślałam - ekologiczni. Nie wszyscy. Ale ona akurat nie jest mądra w ogóle.

Miau. Duża dziś zawiozła mnie na zastrzyk, a Franię i Pralcię na kroplówki. Tylko Florce się upiekło, bo Florka musi odpocząć, powiedziała duża.
Fasolka

Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 12.

Kto przegląda forum