Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

[alab108]

A mój mąż dzisiaj przepalił trochę bo zimno było jak w psiarni ( skąd takie powodzenie?....moim jamnikom zimno było zawsze , tak samo jak i nam ) Od razu przyjemniej

No to Ala się nie spotój bo mi girki zmarzły
Ale co tam zaraz złapie kilka przywiąże do girków i będzie cieplej..
Głupia jestem nie

W gadaniu

[lidka02]

A mój mąż dzisiaj przepalił trochę bo zimno było jak w psiarni ( skąd takie powodzenie?....moim jamnikom zimno było zawsze , tak samo jak i nam ) Od razu przyjemniej

No to Ala się nie spotój bo mi girki zmarzły
Ale co tam zaraz złapie kilka przywiąże do girków i będzie cieplej..
Głupia jestem nie

W gadaniu

[Iwonami]

Dla zainteresowanych wiadomości o bohaterce niniejszego wątku:

Integracja postępuje. Powoli, bo to już półtora roku odkąd panienka jest u mnie
W tej chwili trwają harce, nie wiem czy mi Rysio z Ogrynią chałupy nie rozwalą.

Gdy weszłam do mamy pokoju, zastałam taki obrazek:



Początkowo Ogrynia była nieco zaskoczona, myślałam, że ucieknie



Nie uciekła.



Wróciła do porannych ablucji

[puszatek]

czuje się coraz bardziej bezpieczna w Twoim domku

[Iwonami]

Oj Basiu, marzę żeby tak jeszcze Babunia....
Choć i tu jest drobna zmiana. Nie wiem jak jest w innych domkach. U mnie nie wolno jest ostrzyć noży ani kroić czegokolwiek na desce, jeśli nie ma na niej czegoś dla kota. Do tej pory przychodziła "pod deskę" na te odgłosy trójka. Teraz przychodzi i Babunia, więc jakiś postęp jest

[puszatek]

w wielu domach tak jest przy krojeniu, u mnie czegokolwiek stoi i czeka cała brygada....
na koperek

[kussad]

Ja nie mogę ostrzyć żadnego noża ani zamykać drzwi do kuchni - natychmiast słyszę drapanie w drzwi i miauczenie i szczekanie - pełna zgoda kocio-psia
Ogryniu

[Czupurka]

U nas najmniejszy odgłos drewnianej deski do krojenia...i płacz wiecznie głodnego kota

[lidka02]

Cudny widok czego chciec więcej
Więc u mnie to .....szok '
Chciała bym ślepkom dogodzic coś dać tam do przegryzienia dodatkowo jak inne śpią i ;
Próbowałam tak że odkręcam wode w kranie i w tym czasie otwieram po cichutku puszeńke i co lecą
Kaszle i w tym czasie otwieram puszeczkę i co lecą
Córa trzymała drzwi otwieram puszeczkę i drzwi plastikowe nie dała rady wlazły
Otwieram lodówkę a w niej puszeczkę i lecąąąąąąąąąąąąąą
Ostatnio otwierałam puszeczkę w toalecie przy spuszczonej wodzie i wychodze i co są wszystkie
Nie mam pomysłu więc otwieram puszeczki i karmie wszystkie
Koty góra a mi pomysłu brak

Ma ktoś pomysł mniej kotów albo więcej puszeczek

[alab108]

Jak Tiara jest na dworzu, a ja na desce klepię kotlety, to ona zaraz się zjawia

[lidka02]

Jak Tiara jest na dworzu, a ja na desce klepię kotlety, to ona zaraz się zjawia

Jedna a u mnie

[alab108]

Jak Tiara jest na dworzu, a ja na desce klepię kotlety, to ona zaraz się zjawia

Jedna a u mnie

Masz jeszcze możliwość na balkonie otworzyć puszkę

[lidka02]

Pada nie da rady chyba że na klatkę wyjde tego nie próbowałam
Ale jak córa mnie do chaty nie wpuści to tą puszke bede musiała zjeść

[alab108]

To wybierz jakąś dobrą na wszelki wypadek. Ostatnio otworzyłam Portę21 tuńczyk z krewetkami i powąchałam. Niektóre ludzkie puszki nie umywają się do tego zapachu

[puszatek]

To wybierz jakąś dobrą na wszelki wypadek. Ostatnio otworzyłam Portę21 tuńczyk z krewetkami i powąchałam. Niektóre ludzkie puszki nie umywają się do tego zapachu

o tak, masz rację kiedyś aż mi ślinka poleciała taki był zapach z puszki a te cholery nie chciały jeść