marta-po pisze:Ja też mam dwa koty od dziś na unidoxie. Moje wolnożyjące. Dzis złapałam, bo raczej nie dałoby rady systematycznie im podawać leku. Jeden bardzo kaszle, głośno oddycha i charczy. Ale na razie zastrzyki u niego są niewykonalne, bardzo walczy przy próbie dotyku, dlatego na razie spróbuje tego środka.
Witaj Martusiu

Moja Frotka też była na Unidoxie, wetka nie chciała jej faszerować od razu silniejszym antybiotykiem. Też jej charczało i skończyło się jednak na zastrzykach. Do wczoraj czuła się doskonale, a dzisiaj takie załamanie. Często leczyłam koty Unidoxem i zawsze pomagało.
Boję się zimy, ile z nich będzie chorowało tam na dworze i nie ma jak im wszystkim pomóc.