Ryszard, Ryś, Rysiek

[kalair]

Szybko zleci. Ani sie obejrzycie, a bedziecie w Polsce!

[juana]

No Ryszard jak zwykle mnie zachwyca zdjęcia też powalają...

Ta ostatnia fotka niewyraźna ale fajna za to Wczoraj wskoczył na stół i polował na ćmę pod żyrandolem...
Nagrałam też filmik ale jeszcze nawet nie obejrzałam
A to jak zagląda zza szafki w kuchni zrobione dzisiaj rano

[juana]

Szybko zleci. Ani sie obejrzycie, a bedziecie w Polsce!

Uhhhhh, ja ja bym chciała mieć to wszystko już za sobą...

[kalair]

Szybko zleci. Ani sie obejrzycie, a bedziecie w Polsce!

Uhhhhh, ja ja bym chciała mieć to wszystko już za sobą...

No i za chwilke bedziesz miala. Tylko spokojni, niech sie Rysiowi nie udziela stres.

[juana]

Dla niego postaram się

[Myszolandia]

Asiu,na pewno dacie radę,jak będziesz tak źle myślała,to on to wyczuje ,nie denerwuj się na zapas,na pewno będzie jak ktoś tu skrobnął ,ze ze zmęczenia się koć kimnie
Nie ma co złęgo wywoływać.On ogólnie nie boi się ludzi czy innych zwierzaków?

[Myszolandia]

Dziękuję wszystkim
Czasami mnie nachodzą takie...
Bo nie wiem co bym zrobiła bez niego:






A tutaj coby się uśmiechnąć i poprawić humor

Kolejna z NIEZWYKŁYCH ZDOLNOŚCI MOJEGO KOTA
czary mary....

Wiem,ze drukowane znaczą krzyk,ale napiszę PRZESTAŃ TAK MYSLEĆ ASIU !!!

Rysiu,ja chyba sobie założę album z Twoimi fotkami

[Myszolandia]

[juana]

Witamy wieczornie
Niestety czasem tak mam Ale przecież go nie zostawię Poza tym za nieco ponad miesiąc będzie jeszcze większy i silniejszy A Rysiek nieznajomych się boi, choć zawsze jest gdzieś tam blisko (jest zbyt ciekawy). Jak już zna osobę dłużej - toleruje ją. Ale od obcych ucieka i nie daje się dotykać...

[juana]

Cześć Mysiu

[joarkadia]

Piękny ten Rysiu

[kinga w.]

Juana, zostalam tu "naslana" i widze ze masz stresa. Wiozlam 5 kotow z poludnia Polski do UK, jesienia, busem towarowym, jechalismy ponad 30h. Koty w tym czasie nie zalatwialy, sie nie jadly oczywiscie i nie pily mimo ze mialy wode w transporterach, a jedzenie podstawiane na kazdym postoju. Miyuki caly czas darla ryja, przyjechala zachypnieta tak, ze tylko skrzypiala. Po przyjezdzie kotecki natychmiast zaliczyly kuwety i miski, po czym poszly zwiedzac nowy dom. Nie podawalam zadnych srodkow uspokajajacych. Klaczek jest straszny nerwus, wrecz panikarz, zle znosi wszelkie wyjscia poza dom, Hino rowniez nie cierpi podrozy samochodem. Owszem, byly zestresowane i jak tylko stawalismy (jechalam z kurierem, wiec nie stawalismy zbyt czesto) zagladalam do nich, ale w efekcie zadnych szkod nie poniosly. Spokojnie Twoj kocio tez da rade. Jest sliczny, swoja droga.

[MaryLux]

[kwinta]

Dzięki Kinga

[kalair]

Hej Rysiaczku, jak sie dzisiaj masz?