PcimOlki pisze:Mulesia pisze:...
I to mnie właśnie martwi, bo to znaczy, że kot od samego początku nie miał wykonanego podstawowego - jak rozumiem - badania.
Co się stało, się nie odstanie. Trzeba patrzeć do przodu....
Bo widzisz, wykonanie tego badania wcale nie jest takie proste. Ja już cisnąłem o posiew Agatę, ale okazało się, że znalezienie w Częstochowie weta potrafiącego wykonać cystocentezę jest b. trudne. Trudno też namierzyć odpowiedni lab. kamari musiała by jechać do wawy - na miejscu tez posiewu nie zrobi. Błędem było wydanie kota bez wykonanego posiewu - powinien to być warunek konieczny aby Henio mógł wyjechać z Łodzi. Ten błąd został naprawiony. Nie sądzę, aby opóźnienie z niego wynikłe (~3-4tyg.)miało większy wpływ na stan Henia po zakończeniu leczenia.
Istnieje pewna szansa całkowitego wycofania się azotemii po wyleczeniu UTI. Bardzo niewielka to szansa, ale ona istnieje.
Istnieje też możliwość powikłań po wyleczeniu UTI, tj. rozwinięcia się kłębuszkowego zapalenia nerek o podłożu immunologicznym. Takie powikłanie jest opisane w literaturze i dot. znacznego odsetka wyleczonych infekcji. Nawet gdy wystąpią powikłania, kota można długo utrzymywać w stabilnym stanie, tj. bez widocznej progresji choroby. Przewidywany czas wyleczenia UTI 6-12mies. (do uzyskania pewności braku nawrotów), ale już za 3 tyg. wyniki powinny ruszyć się we właściwych kierunkach - jeśli nie wystąpi nic nieprzewidzianego. Z Olka wyprowadzałem obcych przez 18 mieś.
Gdyby nie najpierw cierpliwość i wiedza PcimOlki, wątek dla nerkowców, to Henia już by nie było..