Może się puknęła o coś? Mój świniak kiedyś mial twardego guza na karku, prawdopodobnie się uderzył (skoczny był głupek,a do tego mało zwinny, często się przewracał przy stawaniu słupka). Dostał dwa zastrzyki i po sprawie.
A jak nie, to się ciachnie i po sprawie

(wiem, latwo pisać.. ale sama od dwóch tygodni żyję ze świadomością, że mam guzy i.. nawet udaje mi się już zasnąć spokojnie, chociaż kilka bezsennych nocy i mokrą od łez sierścią Troy było).
Będzie dobrze
