kiwi pisze:
Skopiuję sobie jeszcze raz.. nie mogę się napatrzeć na Misieńkę..
a tak przy okazji, to ciekawa jestem co by powiedział poprzedni dom, jakby zobaczył taką Misię..
A mój obecny, niebieski tymczas cały czas dochodzi do zdrowia..
Kichanko zdarza się może raz dziennie, je i kuwetkuje coraz piękniej..
Zaczyna też powoli bawić się zabawkami i zachęcać mnie do zabawy z nim.. Jest jeszcze bardzo nieśmiały, bo po każdym śmielszym zabawowym ataku na ruszające się
cóś, ucieka w popłochu.. jakby to
cóś miało go pogonić i złapać..
A poza tym mój malutki pufik bardzo się przydaje do integracji z Bijoux..
Bardzo lubi sobie siedzieć na nim, obok mnie.. Oczywiście Bijoux a nie pufik..

przytula się wtedy do mnie i tak sobie śpi, drzemie, odpoczywa i mruuuczy.. i grzeje..
A wczoraj nawet odwazył się wejść mi na kolana.. na razie tylko przednimi łapkami ale to i tak bardzo duży postęp w przełamywaniu własnych obaw, nieufności i strachu..
Tylko nie wiem jak go nauczyć, że branie na ręce może być przyjemne i że wcale nie musi się tego bać..