Poryczałam sie.
Ale tak fajnie - bo z radosci.
Nie sledziłam watku Szaraczka - na samym poczatku przeczytałam pierwsze 2 strony i ... zamknęłam watek.
Nie wierzyłam ze szaraczek/kosma mogłby przezyć. Nie mogłam sie patrzec
na zdjecia :/
teraz zobaczyłam tytuł watku i ... z niedowierzaniem otworzyłam post bo chciałam sprawdzic czy to faktycznie chodzi o te kupke nieszczecia widoczna na pierwszych zdjeciach.
Szaraczku - Kosmo, przepraszam ze nie uwierzyłam ze cuda sie zdarzają.
Przepraszam, ze nie uwierzyłam w Twoja ogromna wolę życia , w siłe tego forum, w dobrych ludzi - i tych którzy cie wyleczyli ,i tych którzy Ci kibicowali i byli z toba, i tych którzy dali ci dom.
Wybacz mi, prosze . Obiecuje ze nigdy wiecej nie zamkne watku nie wierząc że cos sie da rade zrobic.
ps. wiem ze to co pisze jest takie hm... patetyczne, ale trudno. wzruszyłam sie , popłakałam i juz
