Kitka, Cyryl, Hestia i Alma - cz. 5

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 06, 2008 12:21

Kicorek pisze:Mieć większe uszy niż Hestia to prawie niemożliwe. Pokaż! :P

Jutro. Musze jej te uszy sfotografować. Ona ciągle jest w ruchu, ale spróbuję (a nienaturalne uszy zauważyła korepetytorka córki-mi by do głowy nie przyszło, że cos jest nie tak :lol: ).

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 06, 2008 12:22

Nie spiesz się. Masz cały weekend 8)
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt cze 06, 2008 20:21

Kicorek pisze:Powiedz to dzidzi i sędziom :twisted:

covu pisze:Ewa, Aga, kiedy wpadacie do nas??
Roode dupsko i kolorowe paskudztwo wymiziać??
możecie razem jak wam będzie raźniej :D
i z młodym Ewy :D hehe
Jak kupię samochód, żeby mnie na te dalekie peryferie zawiózł, hehe ;)
A tak serio, to nie mam pojęcia, jak ktoś się zbierze, to i ja się postaram 8)


to juz ja kogoś zabiorę :D

hehe :D

peryferie są fajne :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Pt cze 06, 2008 20:23

Bry kicor, doczytuje 8)
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt cze 06, 2008 20:38

Kciuki za Almę :ok: i czekam na szczegółową relacje MariiD 8)
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon cze 09, 2008 9:57

Jesteśmy, odespałyśmy 8)

Jeśli chodzi o wystawę, to pierwszy raz mamy porażkę na całej linii :roll:
W sobotę Alma w ogóle nie dała się wystawić i nie została oceniona. W niedzielę z jej zachowaniem było już lepiej, ale niestety przegrała z konkurencją i mamy Ex2, czyli nie ma certyfikatu ani ukończonego tytułu. Nawet połowy planu małpiszonka nie zrealizowała :twisted:
Niedzielną wystawę wygrała devonka znajomej. To, że kot tej rasy wygrał, jest wydarzeniem ogromnym i rzadkim, i to cieszy :)

Za to okoliczności około- i pozawystawowe super :D
Sama organizacja wystawy bardzo fajna. Po raz pierwszy spotkałam się z tym, że każdy wystawca dostał paczkę żwirku i suchej karmy od sponsorów (i to nie jakieś próbki, tylko porządne duże opakowania). Wielkie brawa dla organizatorów i sponsorów za tak miłe przyjęcie wystawców.
W sobotę po wystawie spotkałyśmy się z krakowskimi forumowiczkami. Było bardzo przyjemnie, rozmowa toczyła się wartko, a przecież widziałyśmy się pierwszy raz w życiu. Ja się odprężyłam i odstresowałam rewelacyjnie. Towarzysko to chyba mój najlepszy wypad z Wawki :lol:
skaskaNH cudownie się nami zaopiekowała w sobotę, bardzo ułatwiając nam życie przed i na wystawie :)
A w niedzielę obie panny - Desna i Alma - miały na wystawie piękną sesję foto. Jak tylko powstanie galeria, wrzucę tu link, bo to, co widziałam na podglądzie w aparacie, wygląda naprawdę super.

Z MariąD mieszkałyśmy w jednym pokoju w pensjonacie, więc dziewczyny od piątkowego wieczoru do niedzieli rano też były razem bez możliwości izolacji. Z ich wzajemnych relacji chyba możemy być w sumie zadowolone, ale szczegółowo to niech wszystko Maria opowie 8)


Na zachętę klatkowe zdjęcia z sobotniego popołudnia (do powiększenia):
Obrazek Obrazek
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon cze 09, 2008 10:38

Almę już widziałam na fotce Bubora :D.
Szkoda że nie zrealizowałyście planu, najwyraźniej Alma nie miała ochoty na sędziowskie obmacywanki ;)
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pon cze 09, 2008 12:41

No właśnie, przecież nie zawsze trzeba mieć ochotę na obmacywanki...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon cze 09, 2008 12:50

Witam witam :)

Przede wszystkim - miło było mi poznać Szanowną Powinowatą i jej Maleństwo 8) No i oczywiście Marie i Desnę :)

Ciesze sie, że od strony rozrywkowo-towarzyskiej macie dobre wspomnienia ;)
A co do wystawy - to mam nadzieję, że na następnych dziewczyna bedzie spokojniejsza :ok: Swoja drogą - kocham takie maleństwa z charrrakterkiem :twisted: Ja juz wiedziałam, że to jest mała Zołza, jak ją usłyszałam w pokoju przed wystawą :mrgreen:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 09, 2008 14:08

Kicorku nie martw się, najważniejsze, że było Wam milo i wróciłyście całe.
Z Almą musisz przed następną wystawa porozmawiać spokojnie i wyjaśnic jej jak mala dama ma sie zachowywać. A może Alma ma humory gwiazdy, zresztą słusznie.

Nie mogłam przyjechać :evil: :cry:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon cze 09, 2008 20:13

Mnie tam atrakcje wyjazdowe zaczęły się w domu po dostarczeniu przez sfinks 2 żółwi w 2 pudełkach od butów. Gady jechały do Krakowa do domu docelowego. Ale zanim do niego dotarły Desna niezwykle zainteresowała się chroboczącym pudełkiem i namawiała mnie do pokazania jej zawartości. Jak odmówiłam zaczęła wsadzać łepek do otworów i grzebać łapą w zawartości. Odizolowana od biednych skorupowców jęczała pod parapetem gdzie zostały zakwaterowane.

Podróż do minęła cicho i spokojnie dla wszystkich. :)

Kwatera okazała się być prokocia i włascielka z zainteresowaniem obejrzała nasze futra. Alma wzbudziła jej szczere zdziwienie. :) Przyniosła mi do wglądu swoją kocicę - spasioną, sympatyczną szylkretkę w czerwonej obróżce.

No i zaczęła sie pierwsza część integracji naszych pociech. :twisted:

Jak to po podróży - wystawione zostały miseczki z jedzonkiem, woda, kuwetki. I Alma z cała bezwzględnością sycząc i machając łapami odgoniła od miski Desnę. Moje biedne maleństwo, nauczone przez ciocię Bajrę grzecznie ustąpiło pola. Niestety, wystąpiłam w obronie żoładka mojego maleństwa i Alma dostał ode mnie reprymendę słowno-muzyczną...
Moje dziecię mogło sie ciutek pożywić.

Desna jest z gatunku gadatliwych, w nowym otoczeniu MUSI wszystko skomentować, więc odgłosy były nastepujące:
Desna: rrrriuuu
Alma: HYYYY!!!
Desna: iiiuuu!!!
Alma: HYYYYY!!!!! RRRRRRRR!!!!!!!!!!

Pacała biedne dziecię moje cieniutką łapką po łepetynie dopóki Desna nie wyczaiła, ze jej łapka jest dłuższa niz Almy. Odchylała się więc do tyłu, wyciągała swoja łapkę i... PAC! Alma zarabiała po łepetynie. :twisted: Szybko się uczy i mam inteligentne zwierzątko...

Ja tam mam kamienny sen, ale dla Kicorka była to noc bólu i gorzkich przebudzeń z Desną siedząca jej na poduszce i komentującą otoczenie pełna piersią. :twisted: Obie upodobały sobie łóżko Kicorka - dałam jej wybór, więc ja tu niczemu winna nie byłam. Każda walka, przebieżka, gonitwa czy wylegiwanie się odbywały się na lub obok Kicorkowej osoby.
Po przebudzeniu się zastałam Kicorka szczelnie zawiniętego z głową w kołdrę (mimo ciepła w pokoju). Ciekawe dlaczego? 8)

I stwierdzam, ze na nastepny wyjazd Kicorek moze sobie darować branie kuwety dla Almy. Z lubością korzystała z kuwety Desny. :evil: Nauczka dla mnie - brać więcej żwirku. :roll:

cdn...
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon cze 09, 2008 20:18

:lol: Kicor nie martw sie, towarzyski aspekt czasami jest najlepszy :wink: z tych wystaw
Opowiesci Marii bezcenne :lol:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto cze 10, 2008 9:43

Bezcenne - muszę się zgodzić :lol:

Pierwszej nocy Desna siedziała na mojej poduszce i nadawała mi do ucha :twisted:
Nestępnej nocy nadepnęła mi na twarz i spacerowała po mnie, wgniatając mi żołądek w kręgosłup :twisted:
O biegach przełajowych oraz uwalaniu się na moich nogach i odcinaniu dopływu krwi nie wspomnę :roll: :wink:

Maleństwo - ponad 4 kg żywej wagi :lol:

A kuwetkę faktycznie mogę sobie darować - tylko powysypywały żwirek na podłogę :twisted:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto cze 10, 2008 10:12

A 6kg żywej wagi na klacie to nie łaska :twisted:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 10, 2008 10:16

Maleństwo ma 8,5 miesiąca - jeszcze urośnie :twisted:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 34 gości