Według Mamby można kalendarz ustawiać

- pojawia się regularnie co 5 dni.... Może ona jakieś boa jest i tak długo trawi, co zeżre
Natomiast Ksero jest zegarem - słonecznym. Kiedy zaczyna się ściemniać, Ksero zasiada pod krzakiem i czeka z miną pt: Wiem, że jestem brzydkim, dzikim krówkiem i nikt mnie nie lubi, ale skoro już tu jesteś, to daj tę miskę

Nigdy nie podchodzi do jedzenia, póki jestem w pobliżu - musze odejść, a wtedy zaczyna jeść.
Szyldkreci nadal nie widać, natomiast sąsiad powiadomił mnie, że jakieś chude-bure-dzikie pojawia się pod samochodami

Dziś łaziłam i szukałam, ale mi się nie raczyło objawić. Prócz tego łazi tu kolejne Ksero - bardziej czerniawe, z poszrpanymi uszami i czerwonymi oczami. Chyba z nim kiepsko, bo gdy wyłożyłam jedzenie nawet nie powąchał, a na upasionego nie wygląda
Więcej kotów - prócz ewidentnie czyjegoś pseudosyjama i rudzielca - w okolicy nie widziałam, ale to zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe...