Uschi pisze:będziesz miała smutne Święta, że tak odkrywczo stwierdzę

przytulam, trzymaj się jakoś...
no smutno, choć trzeba się cieszyć z dobrych rzeczy. Z świetnej adopcji Oliviera, z słodkich zdjęć Fresci z nowego domu. A Mikołajka tak jak i Dyzia nie zapomnę. Szkda, ze nie dane było mu dłużej pocieszyc się życiem, ale przynajmniej umierał kochany i głaskany, w cieple i na tyle komfortowo na ile się dało. Nie wiedziałam nadając mu takie imię, ze oznacza ono czas kiedy odejdzie , a nie czas kiedy znajdzie dom (jak planowałam).
Przy wspominaniu Dyzia przypomniałam sobie, ze rok temu odszedł nie tylko on, ale i Pędzelek. Tez biało-bury kociak, też z Żerania. Dominika tez sobie przypomniała o nim i o fakcie, ze choć odszedł na zapalenie otrzewnej, to na sekcji wyszła zmieniona trzustka... znów trzustka... Być może jakaś wada się niesie wśród żeraniaków.