Gotowa
Uczesana , wymiziana , dziś bawiła się myszką i ocierała o nogi . Wszystko jednak w granicach rozsądku
Transporterek naszykowany . Kocyka jej nie piorę , niech zapach zostanie.
Krecia za to pół nocy uparła się powyrywać mi włosy . nie dośc , że się nie wyspałam , to jeszcze wstałam ze strakami , sianem i dredami . I na dodatek podrapała mi głowę . Jak nałozyłam farbę ( w kiblu , żeby kotu nie smrodzic w łazience ) to dopiero zaszczypało
Lilianaj , masz rację . Powalił mnie na kolana , twarz i w ogóle . Choc w sumie efekt osiagnął . Kocice , zawsze płeć żeńska , się zainteresowały . Nie tak jakby sobie życzył ale zawsze jakieś baby

Pranie mam utrudnione , bo małe czarne siedzi w łazience i na czas pranie jest eksmitowana do pokoju albo kuchni . Drzwi od łazienki sa wtedy zamkniete . A ona musi mieć otwarte , żeby móc ucieć przed kotami . I tak na raty piore .
Było nie było , jak sobie przypomne , jak chłop wstał totalnie obsikany , łącznie z koszulką na klacie ...
