Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 12, 2016 11:18 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Hej hej ! CO tam?
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pon lis 14, 2016 6:41 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ha! Kotu ciężko coś wybić z głowy. Niezmordowane zwierzęta :twisted:
Dobrze, że TŻ bardziej elastyczny :wink:

Wczoraj przyniosłam do domu nowego sukulenta :oops: ujął mnie kształtem i kolorem. Taka zielono różowa gwiazdka. Chyba postanowiłam sobie zrobić taki ogródek w donicy jaki kiedyś pokazywałam (w kształcie serca tamten był, złożony z roznyróżnych sukulentow).

Czy Wy też macie dość pracy? :roll: tak w ogóle jestem za tym by tydz pracujący składał się z 4 dni a weekend z 3... :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon lis 14, 2016 10:02 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Matko, miałam weekend pełen wrażeń wizualnych, smakowych, głosowych i po tym wszystkim teraz ledwo na nogach stoję :lol:

(musieliśmy kupić nowy tv, do tego wzięliśmy soundbara - trzeba było to oblać ze znajomymi, zrobiłam zarąbiste nogi kurzęce, z ogromną ilością rozmarynu i odrobiną chilli, miodu i czosnku; następnego dnia do M siostry, a ona ma męża kucharza, takiego na wypasie - łosoś w porach, kaczka w pomarańczach; następnego dnia na degustację win, z obiadem trzydaniowym - carpaccio z tuńczyka z espresso na trawie cytrynowej, czerwony kurek na czarnym risotto, na deser gruszka na ciepło z lodami orzechowymi; a wczoraj na zakończenie knajpa i dorsz po tajsku <3 I do tego zimowa herbatka :) Poszaleliśmy jak młodzi ;) dobrze, że tak wszystko fajnie wyszło, że nie jesteśmy zrujnowani finansowo :lol: )

Asiu, ja kupiłam kaktusa jakiś czas temu (wrzuciłam na instagram, jak go zobaczyłam, musiałam go mieć :oops: :oops: :oops: ), a wczoraj z knajpy ukradłam listek też jakiegoś, grubosza, ale takie liście ma patykowate jakieś :oops:



Tosiulec jest kochany i cudowny :)
Wczoraj miałam dzień sprzątania. Wjechałam z odkurzaczem w takie miejsca, w które nikt nigdy nie wjeżdża. I odkryłam przy okazji, że stara jestem, strasznie stara! Dawno nie byłam tak połamana. A jak wyprostowałam się po odkurzaniu, to... W sumie trwało to kilka minut :?
Niemniej błysk był jak ta lala.
I na to weszła Tosia, cała w czarnym futrze :ryk:

No i obejrzeliśmy wczoraj "Planetę singli". No, taka sobie komedia - szału nie robi, ale nawet przyjemnie się oglądało :)
(kurczę, jak fajnie mieć tv z wifi, bt, nfc i innymi bajerami.. nareszcie ;) do tej pory zawsze lapka podłączaliśmy. A teraz jest tego tam tyle, że zastanawiamy się, czy nie zrezygnować z abonamentu na tv na rzecz netflixa i szybszego netu ;) zwłaszcza, że niewiele oglądamy jakichś tefałenów, polsatów czy jedynek...)

Aia pisze:Czy Wy też macie dość pracy? tak w ogóle jestem za tym by tydz pracujący składał się z 4 dni a weekend z 3...

Jestem za.
Polacy to najbardziej przepracowany naród w Europie, z tego co gdzieś czytałam :roll:
Nawet w Czechach w środku dnia jest przerwa. I nie ma zmiłuj. Idę na obiad, zjeść go na spokojnie, a nie na szybko między kolejnymi zadaniami.

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pon lis 14, 2016 20:13 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

O ja cie ale weekend! Pyszny!

Ja dzisiaj czekam na sushi! A co mi tam !

Ja tez mam dosc roboty ale powiem ze zmiana projektu dobrze mi zrobila. Znowu mi sie zachcialo chciec ...

Masz cudowna ta Tosie :D Ona jest przecudowna :) Sledze insta i fb ... sama milosc :) Do calowania i miziania :)
A jak ona sie zachowuje do "obcych"?
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto lis 15, 2016 14:17 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

PixieDixie pisze:O ja cie ale weekend! Pyszny!

Ja dzisiaj czekam na sushi! A co mi tam !

I słusznie!

Sama robisz, idziecie gdzieś, czy zamawiacie sobie? :)

PixieDixie pisze:Ja tez mam dosc roboty ale powiem ze zmiana projektu dobrze mi zrobila. Znowu mi sie zachcialo chciec ...

O, to super :)
Ja dostałam @ i też mi dziś nieco lepiej, ale za to osłabienie organizmu czuję - brak sił do stukania pieczątkami ;)

PixieDixie pisze:A jak ona sie zachowuje do "obcych"?

Spiernicza, aż się za nią kurzy, jak tylko wyczuje, że wchodzi ktoś, kto z nią nie mieszka ;)
Jak już siedzimy ze znajomymi i jest dłużej spokojnie, wychodzi z pokoju syna, zazwyczaj, żeby obczaić sytuację i żeby się napić albo chrupnąć sobie suchego. I jak wychodzi z pokoju, wchodzi do naszego, to oczy ma takie zmrużone, jakby się przyglądała :) Ale też ma wtedy podwozie nisko.
No i po obcince i po szamce, szybciutko, z brzuchem przy podłodze, wraca do siebie :)
Mało moich znajomych ją w ogóle widziało.
Nie licząc właśnie fb i ig ;)

Legowisko skreśliła zupełnie.
Chyba będę musiała jej tam coś ciepłego włożyć, bo wydaje mi się, że to przez to, że spod balkonu ciągnie.

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw lis 17, 2016 19:54 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Moje tak samo reagują na obcych, wystarczy, że usłyszą dzwonek do drzwi. Chowają się w szafie a Ciri to w sumie za szafą, wciska się międzie szafę a scianę i zawisa w połowie wysokosci :roll: takie są odważne, mogłyby sobie z Tosią uscisnąć łapki.

A propos posłania Tosi -może skusi ją taka mata z wkładką termiczną do kojca, żeby jej tam było ciepło? Czasem działa też termofor ukryty pod kocykiem ;) Ale w sumie to nigdy nic się nie da przewidzieć z kotami...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt lis 18, 2016 11:47 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:A propos posłania Tosi -może skusi ją taka mata z wkładką termiczną do kojca, żeby jej tam było ciepło? Czasem działa też termofor ukryty pod kocykiem Ale w sumie to nigdy nic się nie da przewidzieć z kotami...

To by musiało być coś, co cały czas jej tam grzeje, bo kto wie, kiedy jej się zachce do legowiska :roll: Wczoraj podobno prawie cały dzień tam spała, w tym zimnym legowisku - ale ciepło u nas na dworze bardzo, a wieczorem poszła do pokoju syna, pod łóżko - czyli inaczej, niż zwykle. Aż się zaniepokoiłam, bo po moim powrocie z pracy leży zawsze obok mnie, na swoim kocyku. Aż mi normalnie kulka w gardle stanęła :? Wołałam ją, ale nie przyszła. Poszłam zajrzeć, z latarką bo tam ciemno, a ta se leży i się patrzy. Nawet nie była zaspana :|
Na noc przyszła na swoje legowisko z koców na stole, blisko nas <3

A ta mata, to na zoo+ nie widziałam żadnej (oprócz chłodzącej). Gdzie można dostać i co to za wynalazek?

No raz, jak tam spała, pod balkonem, po dłuższym czasie wyszła, to cała zimna była :(


Wrócę do tematu uszu.
Od miesiąca codziennie daję jej miamora multiwitaminę:
tauryna (1200 mg/kg), witamina A (9000 j.m./kg), witamina D3 (500 j.m./kg), witamina E [α-tokoferolu] (250 mg/kg), witamina C 150 mg, witamina H [biotyna] (350 mcg/kg), kwas foliowy 1,6 (mg/kg), witamina B1 (-chlorowodorek) (10 mg/kg), witamina B2 (6 mg/kg), witamina B6 (8 mg/kg), witamina B12 (40 mcg/kg), niacyna(64 mg/kg), kwas pantotenowy(16 mg/kg), chlorek choliny(1.200 mg/kg), żelazo [z siarczan żelaza II, monohydrat] (120 mg/kg), miedź [z siarczan miedzi II, pięciowodny] (8 mg/kg), mangan [z siarczan manganu II, monohydrat] (8 mg/kg), cynk [z siarczan cynku, monohydrat] (80 mg/kg), jod [jodek potasu] (4 mg/kg), kobalt [bezpyłowe] (0,30 mg/kg)

i zmieniłam karmę na lepszą (z tego, co na forum wyczytałam), a dokładnie na Purizona ze składem:
70% wyselekcjonowanych ryb
30% owoców, warzyw i ziół
0% zbóż
44% białek
Wysoka zawartość wartościowych kwasów tłuszczowych Omega 3 i Omega 6
Staranny proces produkcji
Bez sztucznych konserwantów, wypełniaczy, barwników
Nie zawiera laktozy ani glutenu

Opis ze strony zooplus
Karma ta podobno nadaje się dla kotów z niewielką alergią, czy też wrażliwych na alergeny (czyli nie jest dla typowych alergików, ale jest pod tym względem dobra).

I widzę ogromną poprawę.
Drapie się po uszach, ale to chyba takie normalne drapanie. Drapie się też po plecach, pod brodą, na klatce piersiowej. Ale oprócz zadrapania na szyi, które już się zagoiło, niczego nie zauważam. Drapie się, powiedzmy, raz dziennie (ciężko określić, bo nie widzę jej cały czas, ale nie jest to drapanie nietypowe lub rzadziej, niż choćby ludzie ;) )

Czy to była alergia...?
To chyba byłby w stanie ocenić tylko weterynarz, ale ona się nie nadaje na wizyty...
Przeszło jej, będę ją karmić tym, czym karmię w tej chwili.
Grunt, że jest ok.
A jej sierść...
Ona miała zawsze aksamitną i wyjątkowo piękną, ale teraz... Rany, marzenie.... :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt lis 18, 2016 12:23 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

To Tosia ma taką samą dietę jak Stella, bo u nas teraz też jest Purizon, a do tego Stella pochłania multiwitaminy Miamora :D Widzę, że podobieństw jest wiele ;)

Te maty to takie co mają w srodku srebrną folię, taką jak koce ratunkowe, do okrycia przed utratą ciepła. Podobno trzymają i odbijają ciepło ciała - same się nagrzewają. Mówię to mocno teoretycznie bo nie miałam okazji przetestować ale sama się na takim zakupem zastanawiam bo u nas wieje przez rozszczelnione okna w sypialni. Ja widziałam w sklepach zoologicznych i na ebay, możliwe że na allegro też mają. Na pewno na allegro są koce termiczne ratunkowe, może jakby taki kupić (kosztuje dosłownie 2-3 złote), wyciąć mniejszy kawałek i obszyć kocykiem albo włożyć do podkładki w posłaniu to by też działał? Na pewno jednak nie będzie ciepło w posłanku, żeby skusić kota do wejscia, dopiero jak tam polezy to jest szansa że się nagrzeje. No i pewnie by trochę szelesciło, nie wiem jak Tosia reaguje na takie rzeczy ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt lis 18, 2016 13:47 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Hm, to może być dobry pomysł.
Ale myślę jeszcze nad ułożeniem wałka wzdłuż framugi od balkonu.
Kurczę, taka zimna wtedy wyszła, że wcale jej się nie dziwię, że nie chce tam spać :roll:

KatS pisze:To Tosia ma taką samą dietę jak Stella, bo u nas teraz też jest Purizon, a do tego Stella pochłania multiwitaminy Miamora Widzę, że podobieństw jest wiele

O, no popatrz :D
I jak jej ten Purizon? Tak samo bardzo smakuje, jak Tosi? :D
Śmierdzi potwornie, acz mi ten "zapach" kojarzy się z dzieciństwem - rodzinnie byliśmy mocno związani z morzem, często bywałam w porcie i zapach podobny :mrgreen:
Bo Miamor na bank Stelli smakuje, to nawet nie pytam ;)

My mamy rytuał - wracam z pracy, gadamy sobie i miziamy się, a później już bieg do kuchni i oczekiwanie na "witaminki dla Tosi" :)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt lis 18, 2016 14:23 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Smakuje obu, ten z kurczakiem bardziej niż rybny, ale rybny też jest ok i zmieniam im smaki. Teraz kupiłam w promocji 2 opakowania, rybka i kurak. A Miamor to w ogóle jest rytuał, Stella musi go zlizywać z mojej dłoni 8O z miski nie zje, z łyżeczki kilka liźnięć i koniec. A jak ja jej podaję po troszku to zjada wszystko :roll: chyba ją trochę rozwydrzyłam ale cholender, w sumie co z tego - należy się jej za zły początek życia, nie? To jest jedyne mokre, które Stella zjada, z karm co najwyżej wylizuje sosik.
Ciri niestety nic mokrego nie tyka, powącha i odchodzi i ostatnio nie chce nawet mięsa. Tzn. chcieć chce, ale jak dostanie to nie je. Witaminki z tauryną jej raz na parę dni dorzucam do suchej karmy, takie w pigułce i zjada bez problemu.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt lis 18, 2016 14:33 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze: A Miamor to w ogóle jest rytuał, Stella musi go zlizywać z mojej dłoni z miski nie zje, z łyżeczki kilka liźnięć i koniec. A jak ja jej podaję po troszku to zjada wszystko chyba ją trochę rozwydrzyłam ale cholender, w sumie co z tego - należy się jej za zły początek życia, nie?

Wiesz co, ja bym to traktowała jako rodzaj czułości. Nie samym głaskaniem kot żyje - dawanie jedzenia to najwyższy wyraz miłości w oczach kota, więc takie coś - tym bardziej :)
Wiele bym dała, żeby Tosia zlizała, albo w ogóle dotknęła mojej ręki językiem :oops:
Stella w ogóle ma taką potrzebę rytuałów, nie? Pewnie daje jej to poczucie bezpieczeństwa.
To znaczy każdy kot uwielbia rutynę, ale Stella chyba bardziej, niż inne koty ;)

KatS pisze:Smakuje obu, ten z kurczakiem bardziej niż rybny, ale rybny też jest ok i zmieniam im smaki.

No, też są, ale podobno ten rybny jakiś mnie alergenny, więc ja nie będę na razie nic zmieniała, skoro Tosi się polepszyło :)

KatS pisze:Ciri niestety nic mokrego nie tyka, powącha i odchodzi i ostatnio nie chce nawet mięsa. Tzn. chcieć chce, ale jak dostanie to nie je. Witaminki z tauryną jej raz na parę dni dorzucam do suchej karmy, takie w pigułce i zjada bez problemu.

No cóż, są takie koty... Enio długo nie chciał mokrego. Nie umiał nawet tego pogryźć :D Dopiero od niedawna szamie mokre :)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt lis 18, 2016 14:57 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:Stella w ogóle ma taką potrzebę rytuałów, nie? Pewnie daje jej to poczucie bezpieczeństwa.
To znaczy każdy kot uwielbia rutynę, ale Stella chyba bardziej, niż inne koty ;)

Oj tak. Największa tragedia i trauma, jaką jej zafundowalismy, poza sprowadzeniem do domu Ciri, to była likwidacja szafy, w której sypiała. Tzn. kupilismy nową, porządną i zamykaną szafę, a tą szmacianą, w której sypiała, opróżnilismy i postawilismy w innym miejscu w pokoju. Chyba z 2 tygodnie minęły zanim Stella jako tako pogodziła się z sytuacją. Wczesniej co noc stała w miejscu, gdzie była dawniej jej szafa i rozpaczliwie płakała. Albo tylko wzdychała, kręciła się po domu i nie umiała znaleźć sobie miejsca.
Jak myslę o ewentualnej przeprowadzce z nią, to aż mnie groza ogarnia 8O

Emee pisze:No, też są, ale podobno ten rybny jakiś mnie alergenny, więc ja nie będę na razie nic zmieniała, skoro Tosi się polepszyło :)

A to nawet nie wiedziałam. Może chodzi o to że ma mniej składników. Ale jak jest dobrze to nie ma co kombinować :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt lis 18, 2016 15:05 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:Oj tak. Największa tragedia i trauma, jaką jej zafundowalismy, poza sprowadzeniem do domu Ciri, to była likwidacja szafy, w której sypiała. Tzn. kupilismy nową, porządną i zamykaną szafę, a tą szmacianą, w której sypiała, opróżnilismy i postawilismy w innym miejscu w pokoju. Chyba z 2 tygodnie minęły zanim Stella jako tako pogodziła się z sytuacją. Wczesniej co noc stała w miejscu, gdzie była dawniej jej szafa i rozpaczliwie płakała. Albo tylko wzdychała, kręciła się po domu i nie umiała znaleźć sobie miejsca.

Pamiętam, pamiętam. To było chyba w marcu, bo akurat weszłam z Tosią na forum ;)
Oj, biedna wtedy była.
A przeprowadzka może być szokiem niesamowitym, ale znając koty i ich charaktery, podejrzewam, że znalazłaby się na miejscu szybciej, niż nam się to teraz wydaje ;) Potrafią zaskakiwać :)

KatS pisze:A to nawet nie wiedziałam. Może chodzi o to że ma mniej składników. Ale jak jest dobrze to nie ma co kombinować

No wlaśnie to dziwne jak dla mnie, bo drób częściej jest alergenem, niż ryby - odwrotnie, niż u ludzi.
I tak jej zostawię na razie.
Mokra Animonda Carny, sucha Purizon z rybami i miamor.

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Sob lis 19, 2016 15:03 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:A przeprowadzka może być szokiem niesamowitym, ale znając koty i ich charaktery, podejrzewam, że znalazłaby się na miejscu szybciej, niż nam się to teraz wydaje ;) Potrafią zaskakiwać :)

Ja wychodze z zalozenia, ze jak bedzie trzeba, to nic nie poradze, beda musialy zacisnac zeby i wytrzymac. Grunt, zebym wiedziala, ze nie dzieje im sie prawdziwa krzywda, a z cala reszta jakos sie beda musialy uporac.
Za to marzy mi sie, ze jakbysmy sie jednak przeprowadzily, to zamontuje w swojej mikrej kawalerce polki i drabinki na scianie i zrobie im prawdziwy koci plac zabaw :D no i siatka na balkon, legowisko do zawieszenia na kaloryferze - czyli wszystko to, czego nie moge zainstalowac w wynajetej hacjendzie - i beda mialy jak w raju :kotek: a dla raju warto przetrwac stres dalekiej podrozy ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon lis 21, 2016 10:55 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:Za to marzy mi sie, ze jakbysmy sie jednak przeprowadzily, to zamontuje w swojej mikrej kawalerce polki i drabinki na scianie i zrobie im prawdziwy koci plac zabaw no i siatka na balkon, legowisko do zawieszenia na kaloryferze - czyli wszystko to, czego nie moge zainstalowac w wynajetej hacjendzie - i beda mialy jak w raju a dla raju warto przetrwac stres dalekiej podrozy

Oczywiście!

Mi się marzy przeprowadzka do większego mieszkania (tyle że ja na starość mam dość zmian i jedyne mieszkanie, jakie wchodzi w grę jest na naszym osiedlu. A to nie takie proste, pomijając kwestie finansowe ;) ) i wtedy kupiłabym jej tunele, duuuży drapak i inne fajności... <3

W sobotę miałam super wieczór!
M spał, syn spał, a ja w kącie, pod kołderką i przy lampce piłam herbatę z żurawiny i czytałam książkę do 3:00. Tosia spała niedaleko, na stole, na swoim posłaniu ;) i co jakiś czas zerkała na mnie. Jak na mnie patrzy, to czasem mam takie łaskotanie w brzuchu ;) Jedyny kot, który nie odwraca wzroku, kiedy mu patrzę w oczy. A wpatruję się dość długo <3
Kiedyś czytałam, że kiedy patrzy się kotu w oczy, to on to odbiera jako zachętę do walki, ogólnie jest to objaw agresji, takie wpatrywanie się.
Nie wiem, ile w tym prawdy, ale zazwyczaj starałam się nie wpatrywać w kocie oczy, kiedy wpatrują się we mnie, żeby kot nie czuł się niekomfortowo ;)
Wiecie coś na ten temat?

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jozefina1970 i 40 gości