kocia_mendka pisze:Pic na wodę fotomontaż jednym słowem i świetny sposób na chwilowy urlop. Swoją drogą pogratulować fantazji, ja bym takiego numeru nie wymyśliła, no ale ja cierpię na nadszczerość, mojemu ostatniemu szefowi powiedziałam kiedyś,że cierpię na jaskrę analną i za chiny ludowe nie widzę mojej dupy w biurze w sobotę po 14, bo raz,że nie mam czym dojechać ani czym wrócić, bilans można zrobić w poniedziałek a ponadto mam zaplanowanego grila i mam ochotę znieczulić się na sztywno bo przyjechała kumpela z Krakowa. O dziwo zrozumiałNawet życzył nam miłej zabawy i dał świetny sposób na kaca. Być może by podziałał, gdyby nie fakt,że ostatnie pół litra wytrąbiłyśmy pod wodę z kranu bo się przepitka skończyła. Upodliłyśmy się na maksa, niedzielę spędziłam w łóżku ale w poniedziałek czujna zwarta i gotowa pojawiłam się w pracy jak bozia przykazała. Da się ? Wszystko się da, byleby szczerze...
Ze tak powiem.....Edzia to laska z bardzo wybujałą wyobraźnią. Jedną historię potrafi opowiedzieć w co najmniej pięciu wersjach. Przykład miałam jak opowiadała jak sobie upitoliła palucha na maszynie. Kilka razy opowiadała mi jak to było i za każdym razem opowiadała że wołała inną dziewczynę a tak na prawdę to ja byłam pierwszą osobą która widziała tego palca po ucięciu bo zeszła ze stoiska i dopiero po chwili zaczęła jej kapać krew.Gdybym nie kazała jej iść do łazienki to stałaby jak ta sierota i zalałaby cały magazyn. Na początku nie było widać że tak głęboko zajechała go .