Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 09, 2015 22:43 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Przeczytałam i się wkurzyłam :evil:
Przykro mi Magda, bardzo mi przykro i żal tej koteczki [']

Ludzie to niekiedy potworni debile
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 09, 2015 23:11 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Wieś, qrwa, mentalna i totalny egoizm :evil:
Co gorsza, przy takim "wychowaniu" dzieci, aktualne zwierzęta mogą nie być jedynymi, które spotka równie smutny los; kiedyś mogą mieć swoje i potraktują je tak samo :(

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 15, 2015 14:45 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Co u Ignasia i spółki?
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw sty 15, 2015 16:30 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Regata pisze:Co u Ignasia i spółki?

Co u Ignasia to ja się boję pisać :twisted: Co się ucieszę, to zaraz łup,dup,trup i na sygnale do weta. Żebym sie tak nie cieszyła widocznie.
Powiem dyplomatycznie tak - nic się nie dzieje 8)

Reszta, czyli nieroby. Ignaś nie jest nierobem tylko weteranem. A więc nieroby ok. Dwa dni temu miało miejsce masowe całodzienne rzyganie :roll: Kłakami rzyganie. Szczęśliwe przeszło, teraz żrą bezopet, ustawiają się do niego w kolejce i stosują łapoczyny oraz krzyki - mnie daj, mnie, mnie, on już dostał, teraz ja!
Tak więc stado szczęśliwe (nigdy nie)nazarte, leniwie rozkłada się po meblach i ciuchach. A kocyki, poduszki, pojemniki na koty oraz budki, leżą sobie spokojnie odłogiem :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 15, 2015 16:32 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Nurtuje mnie natomiast pytanie czy w więzieniu pozwolą mi na koty i czy w ogóle więzienie będzie bezpiecznym miejscem dla kotów?
Bo ulubiony mój sasiad przypuszcza kolejny szturm na nienawistną mu klimatyzację. Chyba będę musiała go zabić, albo porządnie obić :x
Ja, ja, ja, nie zostawię Justynowi takiej przyjemności, najwyżej się spocę, no trudno, bo taki kloc to jest dobre pół godziny kopania
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 15, 2015 17:37 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Dobra, to ja też nie oddycham z ulgą.
Nic mi nie mów, znowu pismo że sądu :evil: , zra się, nikt na d... spokojnie usiedziec nie potrafi, skopie też kogoś z przyjemnością :evil:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sty 15, 2015 19:03 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Nic nie mówię, zapraszam, urządzimy typowi jesień średniowieza :x :idea:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 15, 2015 19:25 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

casica pisze:Nic nie mówię, zapraszam, urządzimy typowi jesień średniowieza :x :idea:

No sory ale :ryk:
A potem przybędziemy do mnie

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sty 15, 2015 19:30 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

jozefina1970 pisze:
casica pisze:Nic nie mówię, zapraszam, urządzimy typowi jesień średniowieza :x :idea:

No sory ale :ryk:
A potem przybędziemy do mnie

Jasne, mówisz i masz :P
A jak się rozochocimy, to założymy firme usługową :idea:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 15, 2015 21:06 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Taaa, a potem przyjdzie konkurencja w postaci innej firmy usługowej i da nam w czape :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sty 15, 2015 21:16 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Kobieto małej wiary :roll: się zlikwiduje konkurencję
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 15, 2015 21:32 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

No to tak: odwalam hurtowo wizyty u weta w celu przebadania i zaszczepienia kotostanu.
We wtorek byliśmy z Barnabą; nawet specjalnie nie lamentował i był bardzo grzeczny przy pobieraniu krwi. Dziś odebraliśmy wyniki - jest nieźle, choć hormon tarczycy lekko podwyższony; za miesiąc powtórka, bo dodatkowo cholesterol i cukier też lekko podwyższone (podjadł dwie łyżki śniadania koledze, bo na popołudnie byliśmy umówieni :roll: ). Chwilowo zlecono obróżkę feromonową albowiem brzuch sobie wygolił - dziś pan kurier zaaportował i już nosimy; zobaczymy jaki będzie efekt.
Dziś pojechałam z Felixem, który podróżuje grzecznie, ale w gabinecie to już inna bajka - znowu był wrzask na całą lecznicę i sikanie (tym razem pani doc zdążyła się usunąć z "linii strzału"). Tu mam stres, bo bierze steryd od kilku miesięcy i chyba wątroba nie najlepiej, bo dość długo krew mu leciała po pobraniu. Zobaczymy jakie wyjdą wyniki i chyba trzeba będzie usunąć tylne zęby - już się kurczę w środku na samą myśl. Dodatkowo ma coś dziwnego na pośladku, a właściwie w pośladku; nie mamy chwilowo koncepcji co to może być - z kształtu wygląda jak powiększony węzeł (prawie kuliste), ale hgw. Ponieważ po szczepieniu nie mógł dostać sterydu, więc jedziemy dwa tygodnie na antybiotyku, bo paszcza już go boli, a w międzyczasie badamy koopy na kokcydia i inne paskudztwa (u dorosłych kotów może nie być objawów, a węzły bywają powiększone). Miejsce nietypowe, ale zdecydowanie wolałabym kokcydia niż parę innych możliwości.
Biedak pojadł po powrocie do domu i odsypia stres w pudle pod biurkiem.
Jutro jedziemy z rudzielcem i nie mam pojęcia jak się będzie zachowywał, ale mam nadzieję, że wyniki będzie miał dobre. Do tej pory wybuliłam już ponad 4 stówki :mrgreen:
Lucek jedzie po niedzieli.
Aha, zważyłam Felka - 6.65 kg. A mi się wydawało, że ostatnio schudł :mrgreen:
Barnaby się nie udało, bo waga w lecznicy stoi w poczekalni i akurat wczoraj posadził na niej dupsko wielki pies czekający na swoją kolej i nie zamierzał zejść; właściciel udawał, że nie widzi :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 15, 2015 21:33 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Widzę, że byle co cię nie przeraża, poziom desperacji - tysiąc :twisted:
To dobrze, ssprawdzałam tylko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sty 15, 2015 23:17 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Casica, ten Twoj sasiad chce jakis tytul Zawistnika Roku dostac czy jak? 8O Jakby pomoc byla potrzebna, to wisz, rozumisz... :wink: chetnie pomoge, zebys sie za bardzo nie spocila, bo jednak damie nie przystoi :wink:

My tez mamy rozmych sasiadow, ale ostatnio na plan pierwszy wysunal sie "pan dzieciol", jego stuki i odwierty umilaly nam zycie przez ostatnie dwa tyg, takze po godz.22, a nawet w niedziele. Boje sie cieszyc, ze skonczyl... bo a nuz mu do lba strzeli robic remont w innym pomieszczeniu? :strach:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 15, 2015 23:25 Re: Moje koty XVI. Koty roszczeniowe udokumentowane

Felin, Ty to masz napięty harmonogram :) Cholesterol podobno jest parametrem, który nic albo niewiele mówi o wnetrzu kota. Ciekawa jestem jak Ci się sprawdzi obróżka, u nas się nie sprawdziła, nic u nas się nie sprawdziło w tym typie :twisted:
Jak zawsze zasugeruję, żeby przy okazji wyrwać zębów ile się da, w ramach profilaktyki pnn i innych świństw. Przemyśl!
Mam nową wypasioną, kosmiczną mysz :P

Józefina1970, a pewnie, że nie. Poziom desperacji wysoki, ale tym samym jakieś +50 do zajebistości i +100 do elitarnego killera :evil:

SkaskaNH, zawistnik roku? No chyba dziesięciolecia, albo i lepiej. Co za dziadyga ohydny. Sasiad stukacz to uciązliwe, ale nie wyobrażasz sobie jakbym chciała, żeby ten z dołu stukał zamiast śledzić i donosić
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1241 gości