zabers pisze:No proszę, jednak udało się wrzucić zdjęcia

i skarpetki widać, i uczynek dobry też udokumentowany
(bardzo mi się podoba ta wersja zdjęć a'la Irena Dziedzic, czyli "za mgłą". Teraz tylko takie będę uznawała za udane

)
Przy okazji, takie pytanko mam malutkie do kotka doroty: jak minęła dzisiejsza noc? Weszłaś w bliski kontakt z podłogą, czy jednak poszłyście na kompromis?

Ha,poszłyśmy na kompromis

spałam na łóżku z samego brzeżku bo kotecek wyciągnął się w poprzek na całą swoją 6-kilową długośc

dobrze że,chociaż kołdry mi nie zabrała
Zdjęcie byle jakie ,wiem,ale to z telefonu i przy byle jakim oświetleniu

Jednak to co najważniejsze widac
Poduchi okupywane nadal,nie mam prawa dotknąc żadnej bo łapa opazurzona unosi się ostrzegawczo

Normalnie przemoc domowa

Ja mam tylko na chrupki i żwir zarabiac.

Nawet na mizianki do innych idzie
