Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 21, 2013 0:19 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

AnnAArczyK pisze:Puszatku:)
chyba dobrze powycierałam, bo pretensji nie było :D :D


Miraclle:)
Basiu masz dużo racji w tym co piszesz:)
zwierzęta potrafią przeczuwać...coś w tym jest wyjątkowego...
wiesz, moja poprzednia Kropcia, na trzy dni przed jej odejściem tak się zaczęła do mnie przymilać, łasiła się, siadała mi na przeciw twarzy, trącała mnie łapą po policzkach, dwie ostatnie noce spała mi na głowie, nie odstępowała mnie na krok...tak jakby się ze mną żegnała, a ja za dwa dni miałam jechać na wesele chrześniaczki...
W końcu się zaczęłam zastanawiać co się dzieje...przez moment bałam się, że może się coś stać w czasie podróży.
Gdy wyjechaliśmy, kociaki i poprzedni jamniś zostały pod opieką córki i mojego brata...
wszyscy byli obecni, gdy Kropeczka uległa wypadkowi...miała rozciętą tylnią nóżkę, zięć z bratem wpadli w panikę, nawet nie szukali w mojej chałupie kontenerka tylko zawinęli kotuśkę w ręcznik włożyli do kartonu i do samochodu...
zięć z samochodu dzwonił do lecznicy i gdy przyjechali stół operacyjny był już na nią czekał, kocicę zooperowali, wszyscy się cieszyli, że się udało...
My wróciliśmy na drugi dzień...myślałam, że mnie skręci z żalu...
Pojechałam do lecznicy, pozwolili mi wejść (był póżny wieczór), biedna leżała samiutka w klatce, spała po narkozie, ale ja patrząc na nią miałam złe przeczucia...wygłaskałam, wycałowałam i starałam się nie popłakać...
na drugi dzień o 11,oo mieliśmy ją odebrać.
Rano o 4,50 (bardzo dokładnie pamiętam) poczułam, że koteczka po mnie chodzi i ugniata kołdrę...obudziłam męża i razem doszliśmy do wniosku, że mi się przyśniło...
Nie mogliśmy się doczekać jej powrotu...więc mąż już po 9,oo rano pojechał po nią, tam dowiedział się, że pomimo reanimacji kotka odeszła...o 5,oo rano...

Kocia ma swoje miejsce w naszym ogrodzie...pod ulubionym świerkiem, gdzie zawsze przesiadywała...

To bardzo smutne co piszesz ale ja też przeżyłam coś podobnego- nie z kotem tylko z psem. Kiedy Miki zachorował na nerki i jego choroba postępowała błyskawicznie bardzo prosiłam go żeby walczył aby zwalczyć chorobę. Jego stan szybko się pogarszał a on jakby nie chciał zrobić mi przykrości ciągle żył i nie poddawał się. W czwartą noc gdy leżał przytulony do mnie nie miałam sumienia patrzeć na jego cierpienie.Całą noc przemawiałam do niego żeby nie walczył już jeśli nie ma siły ,żeby się nie męczył.Na następny dzień po wizycie lekarza który dzień w dzień przychodził robić mu kroplówki gdy tuliłam psiaka westchnął tylko jakby chciał podziękować że przy nim jestem i odszedł. :cry: Był to dla mnie wielki cios.Do dziś pamiętam wyraz jego oczu - tego się nie da zapomnieć. :1luvu:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 21, 2013 8:39 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

Ewa L. zwierzaki mają silną wole życia i nie chcą nas zawieść, swoich dużych.
Dużo pokazał mi przykład Kubusia. Kot z bardzo silnymi objawami białaczki, niewydolność wątroby, nerek, odwodniony, odporność i płytki krwi w bardzo niskim poziomie. Jednego dnia kot biegał, a drugiego leżał plackiem. Na pewno wyniki nie pogorszyły się z dnia na dzień. Nie dawał po sobie poznać.
Po tygodniu leczenia było jeszcze gorzej, stan agonalny. Weci nie dawali szans. Krótka piłka "powinien leżeć w izolatce" albo wykończy go infekcja, albo dostanie krwotoku. Możliwe, że nie zadziała na leczenia, dajemy steryd to ostateczność. Czy Pani ma świadomość w jakim on jest poważnym stanie?"
Po kocie nie było widać złego stanu, może wychudł, był smutniejszy, ale nie pokazywał jak bardzo źle się czuje :( Tak bardzo nie chciał mnie zawieść.
Wyszedł z tego, pokonał kryzys, ustabilizował się i jest z nami do dziś. Walczy jak lew. Jego odporność nie jest wysoka, ostatnio przyplątały nam się znowu problemy z nerkami, ale koteczek walczy i biega po domu jak 100% tygrys.


Zuza zwierzaki czują i ktoś może powiedzieć, że wariatka ze mnie ja w to wierzę. Wierzę, że po śmierci trafiają do lepszego miejsca, spoglądają na nas i pomagają w codziennych rozterkach, że przychodzą się z nami pożegnać, a ich duszyczki są zawsze koło nas.

Jak byłam dzieckiem miałam świnkę morską Punie, była to rozeta krótkowłosa, wzięłam ją jako dorosłą świnkę. Była wyjątkowa, zachowywała się jak pies. Reagowała na imię, aportowała, jak wypuszczałam ją z klatki to chodziła za mną krok w krok. Uwielbiała się wylegiwać na dywanie w promieniach słoneczka. Była z nami 13 miesięcy. Po jej stracie musiałam mieć następną. Był to młody samczyk rozet długowłosy Bartuś. Był z nami ponad 8 lat. Nie pamiętam już dokładnie. Bartuś witał nas piskami już na klatce schodowej. Wyczuwał, że idziemy do domu. Rano czy mama, albo ja wchodziłyśmy do kuchni było podobnie, kwiki, dwie łapki na akwarium i czekał na głaskanie. Na starość pokręciło mu łapki, robił pod siebie przez jakiś czas. Pomagałam mu, przekładałam w czyste miejsce, podstawiałam picie i jedzenie pod pyszczek. Po kilku takich dniach postanowiłam poddać go eutanazji, żeby nie cierpiał. Jednak rano już nie żył, odszedł sam. Po jego odejściu przed długi czas słyszałam kwiki i piski w kuchni gdy rano wstawałam, albo gdy wracałam do domu. Moja mama miała tak samo. Czasem łapałam się na tym i chciałam iść do kuchni pogłaskać go, ale przecież jego już nie było. Po ok miesiącu piski ustały.

Zwierzaki mają w sobie moc i Kropeczka przyszłą się pożegnać.
Wierzę, a raczej chciałabym żeby nasze futerka wracały do nas w postaci innych zwierzaków.
Bardzo przywiązuję się do zwierząt i nie wiem jak to będzie gdy odejdą chłopcy... a jedno wiem na pewno starości nie dożyją. Może wrócą do mnie kiedyś w innej kociej postaci :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Czw mar 21, 2013 9:16 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

Ehh dziewczyny, siedzę w pracy i ryczę, dobrze, że jestem sama...
Mój psiur Rex odszedł niespodziewanie, chociaż niby staruszek, więc w każdej chwili mogło się zdarzyć... no i się zdarzyło... ehhh :cry: Ostatnia część mnie umarła razem z nim...
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Czw mar 21, 2013 11:29 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

Caragh pisze:Ehh dziewczyny, siedzę w pracy i ryczę, dobrze, że jestem sama...
Mój psiur Rex odszedł niespodziewanie, chociaż niby staruszek, więc w każdej chwili mogło się zdarzyć... no i się zdarzyło... ehhh :cry: Ostatnia część mnie umarła razem z nim...

Strasznie ci współczuję! :cry: Doskonale wiem co czujesz. W 1997 roku musiałam podjąć decyzję o uśpieniu mojej suni.To było jedyne humanitarne rozwiązanie bo inaczej umarłaby śmiercią głodową w męczarniach.Dłuższy czas słyszeliśmy stukot jej pazurków w przedpokoju :) Ja przez parę mies.nie byłam w stanie pogłaskać innego psa. Patrzyłam na innych wilkiem nie rozumiejąc czemu to spotkało moją sunię a nie ich psa :evil: Z czasem pogodziłam się ale to był długi czas.Po 4,5 roku zdecydowałam się na kolejnego psa.Mój tata postawił mi warunki co do nowego zwierzaka. Miał być większy i był,miał być innego koloru i był, miał mieć stojące uszy i miał,miał mieć puszysty ogon i miał,miał być psem nie suką i był. :D Pojechałam do schroniska 24 grudnia i tam znalazłam moje szczęście.Był cudownym,wiernym i oddanym przyjacielem.Gdy się wyprowadziłam od rodziców pies poszedł ze mną. U rodziców przebywał gdy ja byłam w pracy.Po pracy odbierałam go i szliśmy do domu.Gdy chorowały mu łapki byłam jedyną osobą która mogła mu zmieniać opatrunki[rodzicom pokazywał zęby - ale nie ugryzł].Był ze mną w każdej chwili mojego życia i tej dobrej i tej złej. Mimo że już go nie ma od prawie 3 lat zawsze jest przy mnie.W domu rządzą teraz kocie dziewczyny ale Miki nadal ma swoje honorowe miejsce. :1luvu:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 21, 2013 12:12 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

Ten pierwszy odchodzący zwierzak chyba najbardziej boli... On ze mną dojrzewał... Moje kochane Słoneczko. Znaliśmy się na wylot, mogłam ręczyć za niego ręką, a nawet głową.
Ja nie czekałam. Tzn nie było opcji, już był drugi, przygarnięty dokładnie rok przed śmiercią Rexa.
I obiecałam sobie, że już się tak nie zaangażuję, że nie pokocham, bo nie chcę tak cierpieć.
No ale jedno jego spojrzenie i se mogę obiecywać. Kocham Potffora i cierpienie mnie znowu nie ominie.
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Czw mar 21, 2013 12:21 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

Jest takie miejsce
w niebie wysokim
gdzie idą w końcu
bezpańskie koty
gdy juz pazurki o biedę zedrą
gdy już śmietniki wszystkie obejdą
kiedy pchły nawet je porzucają
i kiedy mruczeć nagle przestają
wtedy
na łapach zmęczonych drepczą
hen
w kocie niebo
po dolę lepszą
tam
w ósmym niebie
każdego kota
czeka
co każdy najbardziej kocha
bujany fotel
i szafa stara
którą to można do woli drapać
i miska mleka jest oczywiście
myszy są także
i suche liście
które szeleszczą
gdy się je łapie
kłębuszki wełny
mięciutkie takie
lusterka
pełne srebrnych zajączków
frędzelki slońca
na końcu wąsów
i najważniejsze
jest w ósmym niebie
Pan
co zapomnieć da kocią biedę
czule wygłaszcze
futerka wszystkie
i podaruje
po siedem istnień
każdemu kotu
na drogę nową
jest
kocie niebo
jest
daję slowo

http://www.kundelek.org/aktualnoci/558-jest-osme-niebo

Coś się jakoś strasznie sentymentalnie porobilo

Jak pomyślę
17.10.2004 r. godz.8.55
"Chłopaki nie placzą"
czasami tylko się oczy pocą
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6636
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Czw mar 21, 2013 12:42 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

jarekm pisze:Jest takie miejsce
w niebie wysokim
gdzie idą w końcu
bezpańskie koty
gdy juz pazurki o biedę zedrą
gdy już śmietniki wszystkie obejdą
kiedy pchły nawet je porzucają
i kiedy mruczeć nagle przestają
wtedy
na łapach zmęczonych drepczą
hen
w kocie niebo
po dolę lepszą
tam
w ósmym niebie
każdego kota
czeka
co każdy najbardziej kocha
bujany fotel
i szafa stara
którą to można do woli drapać
i miska mleka jest oczywiście
myszy są także
i suche liście
które szeleszczą
gdy się je łapie
kłębuszki wełny
mięciutkie takie
lusterka
pełne srebrnych zajączków
frędzelki slońca
na końcu wąsów
i najważniejsze
jest w ósmym niebie
Pan
co zapomnieć da kocią biedę
czule wygłaszcze
futerka wszystkie
i podaruje
po siedem istnień
każdemu kotu
na drogę nową
jest
kocie niebo
jest
daję slowo

http://www.kundelek.org/aktualnoci/558-jest-osme-niebo

Coś się jakoś strasznie sentymentalnie porobilo

Jak pomyślę
17.10.2004 r. godz.8.55
"Chłopaki nie placzą"
czasami tylko się oczy pocą

Przepiękny wiersz - mnie się też oczy spociły :cry:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 21, 2013 14:56 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

Piękny wiersz...
Fakt sentymentalnie :roll:

Nie można zasmucać wątku Zuzie :wink:
Wpadnie wieczorową porą i nas wszystkich stąd powyrzuca :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Czw mar 21, 2013 14:58 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

Miraclle pisze:Wpadnie wieczorową porą i nas wszystkich stąd powyrzuca :mrgreen:

Oj tam, chyba tak źle nie będzie :mrgreen:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Czw mar 21, 2013 16:11 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

Na pewno nie bo ona też uczuciowa dziewczyna :wink:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 21, 2013 18:30 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

Nie powyrzucam, nie, nie:)
Jestem pokojowo, a nawet przyjacielsko nastawiona do ludzi dziewczyna :wink:
Do mądrych ludzi :D :D
I wrażliwa tyż:) aż za bardzo, i niekiedy trudno mi z tym żyć:)

Wspomnienia...
Czasami trzeba sobie powspominać...wtedy robi się lżej na duszy :D
A wspomnienia potrafią być piękne, choć czasami bardzo smutne...
Kiedyś usłyszałam:
"Człowiek jest tyle wart ile ma wspomnień"

Jeszcze maleńkie 10 lat wstecz miałam Rodziców... moją Kropcię, Jamniurka i byłam przekonana, że tak będzie zawsze...
Niestety...
Rodzice odeszli,
Śmierć Mamy, potem Ojca nieomal zwaliły mnie z nóg...
Ale trzeba było żyć dalej....inaczej... bez nich, ale trzeba...
Wszyscy, którzy byli przy mnie, pozostawili po sobie piękne wspomnienia...

Często wspominam...wspomnienia dodają mi sił.
I z tego się cieszę...

A teraz...
Zjedzmy sobie po kawałeczku serniczka :1luvu: i wracajmy do rzeczywistości :D ,

A rzeczywistość wygląda tak :mrgreen:

Poszłam rano po Cudaczka, za mną przyleciał drugi cudak, czyli Żuczek,
nie chciałam go wpuścić, najpierw chciałam umyć w cudaczkowym salonie podłogi, ale nie umyłam, co widać na załączonych obrazkach, Żuczek mi nie dał :crying: :crying: :mrgreen:
Nie chciał czekać aż go wpuszczę, postanowił sam wejść, no właśnie...

Próba wtargnięcia na cudaczkowe salony i lekkie zaklinowanie :mrgreen:

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Nie pozostało mi nic innego jak zabrać całe towarzystwo na górę, dać od razu żarełko i spokojnie zejść z powrotem.
Gdy posprzątałam u Cudaczka (niestety sprzątam mu codziennie, bo często znajdujemy czyt. rozdeptujemy to co zgubi kocio) wypuściłam Żuczka na ogród i kazałam mu szukać wiosny...

A, że piesio kryminalno-pościgowy :mrgreen: to i szukał biedaczek...
ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Wiosny nie znalazł, ale znalazł patyk :D
Obrazek Obrazek

A nawet dwa :D
Obrazek Obrazek

Przeszukałem okolicę, WIOSNY NIGDZIE NIE MA!
Obrazek Obrazek
cdn. :wink:
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Czw mar 21, 2013 18:37 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

AnnAArczyK pisze:
Przeszukałem okolicę, WIOSNY NIGDZIE NIE MA!
Obrazek Obrazek
cdn. :wink:

Hhhaha biedny piesio ...Tak sie starał ...

Lilka Mrau

 
Posty: 2554
Od: Pon sie 20, 2012 16:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 21, 2013 19:14 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

Wspomnień nikt nam nigdy nie odbierze... :ok:

Az tyle śniegu na pomorzu 8O jestem w szoku, u mnie ostały się resztki śniegu.
Cały dzień padał deszcz :evil:

Żuczek nie mógł się doczekać Rambusia, to poszedł z Dużą przywitać cudaczka :mrgreen: oj Duża, nie wierz, że psinka niecierpliwa jest :mrgreen:
Patyki pierwsza klasa :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Czw mar 21, 2013 20:09 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

Miraclle pisze:Wspomnień nikt nam nigdy nie odbierze... :ok:

Az tyle śniegu na pomorzu 8O jestem w szoku, u mnie ostały się resztki śniegu.
Cały dzień padał deszcz :evil:

Żuczek nie mógł się doczekać Rambusia, to poszedł z Dużą przywitać cudaczka :mrgreen: oj Duża, nie wierz, że psinka niecierpliwa jest :mrgreen:
Patyki pierwsza klasa :ryk:


Mogę ci podrzucić,u mnie chyba do maja będzie leżał sądząc po ilości tego białego świństwa :lol:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Czw mar 21, 2013 21:08 Re: Dwie Dziewczyny, Pan Pers, Jamniś i Cudak...Musia za TM:

rudy kociak pisze:
Miraclle pisze:Wspomnień nikt nam nigdy nie odbierze... :ok:

Az tyle śniegu na pomorzu 8O jestem w szoku, u mnie ostały się resztki śniegu.
Cały dzień padał deszcz :evil:

Żuczek nie mógł się doczekać Rambusia, to poszedł z Dużą przywitać cudaczka :mrgreen: oj Duża, nie wierz, że psinka niecierpliwa jest :mrgreen:
Patyki pierwsza klasa :ryk:


Mogę ci podrzucić,u mnie chyba do maja będzie leżał sądząc po ilości tego białego świństwa :lol:

U nas pewnie jeszcze w lipcu będziemy jeździć na sankach :D bo nie tylko nie topnieje ale jeszcze go przybywa :x Sypie cały dzień!!!!!! :twisted:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elkaole i 412 gości