Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro wrz 11, 2013 17:03 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Ten szpital już też nie jest taki, rozbudował się ogromnie , to prywatne lecznica , z kontraktami NFZ, rejonowa dla jednej z gorszych dzielnic Poznania.

kwinta pisze:poza tym, tak szczerej osoby jak Ty, to w życiu nie spotkałam, dlatego cieszę się ogromnie, że jesteś z nami :D :1luvu: :ok:


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16691
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 11, 2013 17:36 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Zapomniałam, że miałam jeszcze odpisać Meg.
Do dredów Babuni tak się przyzwyczaiłam, że nawet głupio by mi było gdyby ich nie miała. :D
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 11, 2013 17:43 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

izka53 pisze:
kwinta pisze:poza tym, tak szczerej osoby jak Ty, to w życiu nie spotkałam

No i właśnie na tym polega mój problem :(
Szczerość nie zawsze jest dobra.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 11, 2013 17:56 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko daj spokój :( wiesz że tu różni ludzie każdy ma inne zdanie ..
Nie mozesz sobie tak wszystkiego brać do serca ...
Ja też już zamykałam powiedziałam już nigdy ale coś tu ciągnie :mrgreen:
Raz się wkurzam raz się śmieje
Ale mimo wszystko jednak większość osób co się z nimi pisze tak od dłuższego czasu są ok , dobrze nieraz sobie z kimś popisać ..masz śliczne koty masz sie czym chwalic tyle z nimi przeszłaś nie odchodź z watku .Nie możesz musimy się tu spierać ,, nieraz troszunie poksyksać :mrgreen: a co...
Nie bież sobie niektórych wpisów tak bardzo do serca chcesz dobrze jak ktoś to nie docenia to niech się .....przemilcze ...no . :mrgreen:
Bądź z nami to co że kończysz 66 śliczny wiek będzie impreska :birthday: :birthday:
Wstaw zdjęcia co wykasowałaś bo ja nie widziałam chwal sie swoimi kotami bo masz je piękne :1luvu: :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15925
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro wrz 11, 2013 18:20 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

cała kochana Lidka :1luvu: nic dodać nic ująć.... :ok:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 Pchełka 02.11.2025 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21758
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 11, 2013 18:37 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Lidko, zdjęcia są, wkleiłam je ponownie. Są na poprzedniej stronie.

A co do tej wzruszającej bliskości i przyjaźni między Ogrynia i Babunią, to nie pamiętacie może, ale one były trzy. Znane w całej okolicy. I we trzy tak sie do siebie tuliły. W ogrodzie w którym mieszkały. A gdy je stamtąd wyrzucono, to chowały się w malutki dołek pod malwą rosnącą na trawniku przed moim domem i tam sobie spały tak samo przytulone do siebie. Błyskawicznie ktoś tę malwę wyciął.
Ale one i tak trzymały sie nadal razem. Pod samochodami. Zawsze we trzy. A gdy sie czasem rozbiegły i potem spotkały na ulicy barankom i ocieraniom sie o siebie, miauknięciom nie było końca.
Tą trzecią była Justynka, najmłodsza z nich - mama Rysia i Tosi. Niestety, prawdopodobnie została otruta, poza tym jestem winna jej nieudanej sterylizacji, złapała w lecznicy jakiegoś wirusa i oddano mi ją prawdopodobnie nie do końca wyleczoną. Walczyłam o jej zycie, ale przegrałam :(
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 11, 2013 18:48 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:Lidko, zdjęcia są, wkleiłam je ponownie. Są na poprzedniej stronie.

A co do tej wzruszającej bliskości i przyjaźni między Ogrynia i Babunią, to nie pamiętacie może, ale one były trzy. Znane w całej okolicy. I we trzy tak sie do siebie tuliły. W ogrodzie w którym mieszkały. A gdy je stamtąd wyrzucono, to chowały się w malutki dołek pod malwą rosnącą na trawniku przed moim domem i tam sobie spały tak samo przytulone do siebie. Błyskawicznie ktoś tę malwę wyciął.
Ale one i tak trzymały sie nadal razem. Pod samochodami. Zawsze we trzy. A gdy sie czasem rozbiegły i potem spotkały na ulicy barankom i ocieraniom sie o siebie, miauknięciom nie było końca.
Tą trzecią była Justynka, najmłodsza z nich - mama Rysia i Tosi. Niestety, prawdopodobnie została otruta, poza tym byłam winna jej nieudanej sterylizacji, złapała w lecznicy jakiegoś wirusa i oddano mi ją prawdopodobnie nie do końca wyleczoną. Walczyłam o jej zycie, ale przegrałam :(

Ja koty które dokarmiam na jednej z ulic pod śmietnikiem one też tak się witają ocierają jest tam mama córka i synek bez jednego oczka , tak się cieszą jak się spotkaja ..Są szczęśliwe jakby mówiły jednak jeszcze żyjesz udało ci się ....z tamtego miejsca raz zgarnełam 7 małych i z tamtont jest Okskar i Tosia co mam u siebie w domu ...Dziewczyny wysterylizowałam ale ile tam zgineło pod kołami samochodów ile z ręki człowieka zanim się nimi zajełam tego nie wie nikt ....Teraz już nie rodzą się tam małe ale jest tam jeden blok te koty każdemu zawadzaja okna pozamykane nie mam gdzie postawić żadnej budki , obok sprzedano ziemie i na ich miejscu powstał magazyn tiry jada w te i wete ..Miejsce nie przyjazne tam kotom ...był ogród obok jest pełno tam śmieci koty tam chodziły ale je przegnano bo Straż miejska powiedziała tam właścicielce ze rozmnaża koty , nie ważne że ona powiedziała że koty nie jej :( koty wygnano zimą ..zadzwoniłam na straż opierniczyłam ich , napisałam do Animalsu prezes wysłała pismo do straży ale co nie moge tego cofnąć bo ta pani boi się mandatu bo ją straszyli....Koty gdzieś przechodzą przez ruchliwą szose do ogrodów na drugą strone jak długo im się uda uniknąć kół samochodów :( jeden jest bez oka ...Nie ma co z nimi zrobić są dzikie tam się urodziły mamuśka podchodzi do mnie juz na odległość ręki ale nie oswajam mam już tyle .Ale zal mi ich bardzo tak nie powinien żyć żaden kot pod kontenerem na śmieci....ech się rozpisałam.

lidka02

 
Posty: 15925
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro wrz 11, 2013 18:57 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

To dowód na to jak jeszcze bardzo zacofanym krajem jesteśmy. I tak długo jeszcze będzie. Bo ludzi się nie edukuje. U Ciebie Lidko to już w szczególności i ta gmina, burmistrz, straż miejska.....
Oni kompletnie nie wiedzą nic o swoich obowiązkach. I nie masz tam u siebie żadnej odpowiedzialnej organizacji, która próbowałaby rzetelnie zawalczyć o naszych braci mniejszych. Która wsparłaby Twoją walkę i Twoje starania. Dużo i często myślę o Tobie, zbieram pojemniki po serkach i sałatkach. Żadnego nie wyrzucam. I bardzo Ci współczuję. Ja dawno bym się załamała. :(
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 11, 2013 19:35 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:To dowód na to jak jeszcze bardzo zacofanym krajem jesteśmy. I tak długo jeszcze będzie. Bo ludzi się nie edukuje. U Ciebie Lidko to już w szczególności i ta gmina, burmistrz, straż miejska.....
Oni kompletnie nie wiedzą nic o swoich obowiązkach. I nie masz tam u siebie żadnej odpowiedzialnej organizacji, która próbowałaby rzetelnie zawalczyć o naszych braci mniejszych. Która wsparłaby Twoją walkę i Twoje starania. Dużo i często myślę o Tobie, zbieram pojemniki po serkach i sałatkach. Żadnego nie wyrzucam. I bardzo Ci współczuję. Ja dawno bym się załamała. :(

Jest Iwonko ciężko a teraz jeszcze ta zima dojdą koty z ośrodka 25 załamka ....nie można się załamywać do puki ma się zdrowie i zdrowe nogi :) ..Jesteś wściekła wracasz do domu ale w domu witają cię sierściuszki co więcej człowiekowi trzeba teraz siedze koty śpią a kotka po sterylce dziś włąsnie teraz bawi sie pierwszy raz kot z ulicy gdzie żyła dwa lata i tyle ma gdzieśmoze z 2,5 ...mam problem bo boi się kotów jak moje śpią ją wypuszzam , jak moje zaczynają jazdę ją zamykam w klatce albo u córy w pokoju myślałam że robie jej krzywde ale chyba nie bo jednak dziś tak sie bawi myszką i piłką , może ktoś ją pokocha kto ma mniej kotów lub jakiegoś staruszka moze...ale do tejk pory będe tak kąbinowac ..Oj dużo zawsze by pisać wole czytać u kogoś :mrgreen: byłam dziś karmić koty i ta co się okociła facet co sprząta tam mi pokazał gdzie wcześniej szukałam i nic na sterylke mi nie weszła i tak wyszło bidula okociła sie pod schodami jest wyrwa w ziemi to jest pod dachem tam się okociła nie widziałam dziś małych pytałam się faceta czy zdrowe on mówi nie wiem ale takie szybkie i wchodzą na drzewo więc chyba zdrowe bo gdyby były chore czy oczka miały chore nie brykały by tak .....Te schody nie ma tam wejścia jest siatka pytałam faceta czy będe mogła jak będzie troche chlodniej czy jak wstawic tam domek ze styropianu facet długo myślał bo mówi wszyscy tu wyzywają i kierownik szpitala też nie chca kotów po dłuższym namyśle powiedział ok nie muszą wiedzieć , będe kombinowac budkę i musze co dzień tam podjechać małe mają gdzieś jak pamiętam ok 2.5 miesiąca trza je przed zimą odrzywić ....Szpital mają u nas zlikwidować pisali w gazecie wtedy będe musiała dawac kotom co dzień nie jak teraz co drugi ...ech facetowi dałam sunie w zeszłym roku z ulicy raz się oszczeniła i znów ciężarna :x załatwiłam z wetem sterylke aborcyjną na piątek .Tak sunia ma dobrze tylko te cieczki tu problem facet nie pracuje i .....zawsze mówie dość i co słowa nie dotrzymuje :mrgreen: Pujde z torbami ale tym co pomoge nikt tego już nie zepsuje :1luvu: :1luvu:
Zbieraj skarbie pojemniczki zbieraj przydadzą sie :1luvu: :1luvu: :kotek:

lidka02

 
Posty: 15925
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt wrz 13, 2013 14:04 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Pospacerowałam po forum i zastanawiam się skąd w ludziach tyle niegodziwości. I miałam rację pisząc, że pozaforumowe życie nie tylko tętni, a wręcz dudni. Wydaje się wręcz, że forumowa aktywność przeniosła się w tę drugą płaszczyznę, czyli w PW. Niby to nic złego, ale pachnie nieszczerością, podejrzliwością i zabija chęć do wielu działań. Budzi obawy i zwątpienie w sens pomagania. Ale o tym już też pisałam. Bardzo to jest smutne......

Wracając do rzeczy. Dzisiaj Ogrynia dyscyplinowała Tosię i Rysia. Odżyła kocina po tych latach tułaczki i z tchórza i ofermy zrobiła się bojową koteczką. A ja tłumaczę Rysiowi i Tosi, że mają się Ogryni słuchać, bo to jest ich ciocia, która się nimi opiekowała gdy zostawiła ich mama, Justynka. Bo Justynka porzuciła swoje dzieci dość wcześnie, jak się okazało była w kolejnej ciąży.

Obrazek

To jest obraz, który wisi w moim pokoju. Namalowała go Bożena Duda, polska malarka, która mieszkała w Wiedniu. Nie wiem czy nadal tam mieszka. Kupiłam ten obraz przed laty w galerii sztuki. Stał się zresztą zaczątkiem mojej mini kolekcji obrazów tej artystki. Maluje na dykcie. Wiąże się z nim pewna zagadkowa historia i dzisiaj patrząc na ten obraz pomyślałam sobie, że koty dziwnie wplotły się w moje życie.

Ale o tym następnym razem.

http://www.galeriab.pl/artysci/duda-bozena/ polecam kliknąć w obraz nr. 3 :D
http://www.galeriatriada.com/tresc/66,1
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt wrz 13, 2013 15:14 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

A niech se Orginia porządzi a co należy jej się , niech zazna tej władzy :mrgreen: a małolaty niech słuchają ....Strasznie ponuro za oknem się zrobiło nic się nie chce nic....pogoda nie sprzyja ani ludziom ani zwierzakom..
Obraz śliczny :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: cudo miałaś szczęście że trafiłaś na niego :1luvu:

Ja zawiozłam sunie rano na sterylke aborcyjną od jednego faceta i o 18 po nią jadę...Zimno w domu sie zrobiło ech bedzie gorzej taka pora .. :?

lidka02

 
Posty: 15925
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt wrz 13, 2013 15:35 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Tak Lidko, jesień w Polsce gdzieś się zagubiła, a zimy już się boję..... Te biedne bezdomne stworzenia, ile z nich przetrwa?
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt wrz 13, 2013 15:51 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:Tak Lidko, jesień w Polsce gdzieś się zagubiła, a zimy już się boję..... Te biedne bezdomne stworzenia, ile z nich przetrwa?

Oj tego nie wie nikt ..
Nie wiadomo jaka bedzie zima łagodna czy da popalić my jak my ale zwierzaki będą walczyć o przetrwanie ....Już dziś bardzo zimno gdzie tu dalej....

lidka02

 
Posty: 15925
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt wrz 13, 2013 18:01 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

A mój mąż dzisiaj przepalił trochę bo zimno było jak w psiarni ( skąd takie powodzenie?....moim jamnikom zimno było zawsze , tak samo jak i nam ) :) Od razu przyjemniej :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pt wrz 13, 2013 19:51 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

alab108 pisze:A mój mąż dzisiaj przepalił trochę bo zimno było jak w psiarni ( skąd takie powodzenie?....moim jamnikom zimno było zawsze , tak samo jak i nam ) :) Od razu przyjemniej :ok:

No to Ala się nie spotój :mrgreen: bo mi girki zmarzły 8O
Ale co tam zaraz złapie kilka :kotek: przywiąże do girków i będzie cieplej.. :ryk:
Głupia jestem nie :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15925
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, Sylwia_mewka i 12 gości