» Czw lis 22, 2012 21:40
Re: Moje koty - moja miłość, radość, moje troski i kłopoty
Dzisiaj Frotka od rana była taka smętna, nie jadła, tylko spała, nawet nie chciała wyjść z klatki. Kiedy przyszłam z pracy dalej nic nie jadła. Poszłam z nią do weta. Mała ma ponad 40 stopni gorączki i niestety rozwinęło się zapalenie oskrzeli. Dostała trzy zastrzyki, w tym też na obniżenie temperatury. Chcieliśmy ją delikatnie leczyć, nie było tak źle jak dzisiaj, ale jednak trzeba teraz ostro, aby nie dopuścić do zapalenia płuc. Frotka poczuła się lepiej, teraz pojadła i biega jak zawsze.
Jutro znowu do weta, jak będzie lepiej, dostaniemy zastrzyki do domu. Duży wpływ na to mogło mieć jej bardzo duże zarobaczenie.
Mam nadzieję, że jutro będzie poprawa.
A miałam rano iść łapać tego chorego malucha, ale muszę obserwować Frotkę i w razie czego szybko ją zawieźć do weta.
Tak mi żal tamtego maluszka, bo skoro ona taka chora, to nie wyobrażam sobie jak on się czuje, jak był już taki chory i dalej jest na dworze.