Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

Nie zaszkodzi, koty to piją bez problemu.Jogurt też jest dobry.

ewar pisze:Chyba tylko na forum niemowlęcym podobne tematy są często poruszane Cóż, siusiu i kupka to bardzo istotne rzeczy.
Cieszę się, że Morris ma się coraz lepiej, czego się z resztą spodziewałam.Tak po prostu musiało być i już.Nawet nie byłabym pewna, czy te brzydkie kupy nie były z powodu fatalnego stanu zębów.Teraz pozostaje tylko czekać ( niedługo !), aż oczka będą czyściutkie, a nosek drożny. I po kłopocie !

z oczkami wczoraj już nie odpuściłam i dałam na siłę kropelkę do lewego, które było spuchnięte. Dzisiaj już wszystko wporządku, oczka szeroko otwarte i błyszczące. Myślę, że oczy sam mógł sobie podrażniać przy myciu pyszczka zakażoną śliną.

ewar pisze:Nie zaszkodzi, koty to piją bez problemu.Jogurt też jest dobry.

a dawałaś już ten preparat? bo w sumie nie wiem w jakich ilościach to stosować. dzisiaj po prostu dolałam wody, zamieszałam i polałam jedzenie, ale gdzieś czytałam, że ktoś dawał po pół kapsułki 2x dziennie

może dawać 1 kapsułkę co dwa dni? no bo jak to dzielić?

a teraz to ja się jeszcze zastanawiam czy na tego kupala nie miała wpływu puszka, którą od wczoraj dodaję do każdego posiłku? :roll:

hej.
Czytam Was sobie i gratuluje Morrisowi kupala :ryk:

Bardzo miło mi się Was czyta, poprosiłabym Was o porady co do mojego kocura...

viewtopic.php?f=1&t=139909&p=8661985#p8661985

Mam duży problem, a widzę, że tu doświadczeni kociarze są.

Fajny dzień dzisiaj Wy o kupce ja o siusiu w kozaczka. :mrgreen:

Dawałam lakcid, ale nie pamiętam dawki :oops:

Chyba jedną dziennie, tego się nie przedawkuje z resztą.
Mnie się wydaje, że należy już Morrisa traktować normalnie, stopniowo dawałbym mu kocią karmę. Mięso jest jak najbardziej wskazane, ale dobra kocia karma, dlaczego nie? Oczywiście stopniowo i obserwować.

ostatnio na promocji były puszki sheby - po 1,50zł więc z własnego skąpstwa kupiłam trzy :oops:

pewnie to nie jest jedzenie "z górnej półki", ale wzięłam żeby w ramach samego dosmaczenia dodawać czasem po trochę do gotowanego mięsa z kaszą.
W sumie wczoraj wieczorem Morris też pojadł trochę mozarelli, bo przechwytywał widelec w drodze z talerza do ust :mrgreen:

on jest strasznie łapczywy jeżeli tylko poczuje biały ser. Może to własnie serek pomógł?
Pan doktor kazał karmić mięsem surowym lub gotowanym z niewielkim dodatkiem kaszy, ale i tak w tym czasie dostawał po troszkę serka, czasem kawałek szyneczki czy pasztetu z kanapki albo rybki.

Skład sheby jest różny, wcale nie taki zły. Morris dostaje mięso , puszka nawet 4%, czyli felix, gourmet..itd od czasu do czasu mu nie zaszkodzą, nie popadajmy w przesadę. Próbowałam dobrych karm, bo skład świetny ( cena również) i koty nie chciały na nie patrzeć.Trzeba znaleźć złoty środek.Niektóre rzeczy są bardzo zdrowe, ale ja ich nie zjem za cenę życia, bo dla mnie są obrzydliwe i już. Tak samo z kotami. Ewelina, nie patrz, co inni powiedzą, napiszą, rób swoje i już.Jesteś rozsądną osobą, potrafisz obserwować kota, masz go na co dzień.

No i Morris już nie jest biedny, bo ma całe bogactwa świata

Morris ma normalny, dobry dom i o to w tym wszystkim chodzi. Wątek jest fajny, emanuje z niego spokój, wszystko jak być powinno :piwa:

ewar pisze:Skład sheby jest różny, wcale nie taki zły. Morris dostaje mięso , puszka nawet 4%, czyli felix, gourmet..itd od czasu do czasu mu nie zaszkodzą, nie popadajmy w przesadę. Próbowałam dobrych karm, bo skład świetny ( cena również) i koty nie chciały na nie patrzeć.Trzeba znaleźć złoty środek.Niektóre rzeczy są bardzo zdrowe, ale ja ich nie zjem za cenę życia, bo dla mnie są obrzydliwe i już. Tak samo z kotami. Ewelina, nie patrz, co inni powiedzą, napiszą, rób swoje i już.Jesteś rozsądną osobą, potrafisz obserwować kota, masz go na co dzień.

i tu się po raz kolejny zgadzamy, bo ja też uważam że kot (jeżeli jest zdrowy) to powinien jeść wszystko - karmę, mięsko, nabiał, itp.

Marusia ( jest u marta-po) da się pokroić za nabiał. Koty, które są w lecznicy, takie przyniesione z "wolności", zarobaczone oczywiście najchętniej jedzą serca, nerki ( tak!) i wołowinę.Daję kilka rodzajów mięsa do miseczki i zauważyłam, że od tego zaczynają. Sądzę, że instynktownie czują, że jest im to potrzebne.Melcia mająca skłonności do zakłaczania i bardzo twardych kupek uwielbia suchą RC fibre...itd. W ogóle jedzą malutko, wcale się tym nie przejmuję.Przyznam się też, że bardzo rzadko, ale dostają też malutko szynki. To już tylko jako obrywkę.Kotom też należy się jakaś przyjemność, nieprawdaż?

Morris jak zwykle z ząbkami na wierzchu szczęsliwy.

horacy 7 pisze:Morris jak zwykle z ząbkami na wierzchu szczęsliwy.

a całą noc spał wyciągniety jak długi między nami

Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

Kto przegląda forum