może to bardzo głupio zabrzmi,
(i nie wiem, czy już takiej próby nie było, nie śledziłam wątku od początku, a i ostatnio z czasem marnie
)ale... ja bym spróbowała na to ucho aloesu... u mojej kochanej suni wyleczył paskudną ranę na szyi (sunia - rottweilerka.. miała kleszcza, którego nie zauważyliśmy w porę, i momentalnie go rozdrapała... wizyty u wetów, ślimacząca się rana, maści, antybiotyki, itp.. +łysy placek o średnicy ok 10cm.. aloes pomógł...)
może dlatego, że przynosi ulgę i przeszła ochota na rozdrapywanie...
świeży "liść" umyć, przekroić na pół i stosować jako okłady... przywinąć pewnie się nie da... ale przynajmniej jak najdłużej przytrzymać..
trzymam kciuki za Blaneczkowe uczko...
