Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Frajda umarła.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 10, 2016 21:49 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Przynajmniej apetyt dopisuje :D

DObreych rad nie bede udzielac bo zupelnie nie wiem nic w tym temacie ale trzymam za Was obie nieustannie kciuki!
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Sob gru 10, 2016 22:29 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Marcelibu pisze:"Obawiam się", że to dowód na to, że Frajda zdrowieje, czuje się mocniejsza, bo wie,
może próbować wyskoczyć, bo czuje się mocniejsza i bardziej sprawna. Czyli zataczamy koło.
:ok:


Wyskoczyć jeszcze nie umie. Podejrzewam, że gdyby już umiała skakać, to nie byłoby siły na utrzymanie jej w bieżni. Ale zdecydowanie czuje się pewniejsza; czuje, że już w jakimś zakresie może 'porządzić'. Co skwapliwie czyni. Mimo wszystko spróbuję jeszcze - zapisałam ją na poniedziałek. Zobaczymy, czy jeszcze poćwiczy, czy też bieżnię mamy z głowy.

No i muszę kotku memu wytłumaczyć, że powiedzenie 'kradzione nie tuczy' nie ma nic wspólnego z prawdą.

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon gru 12, 2016 14:31 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Dziś Frajda pochodziła na bieżni. Ze 20 minut z 30, które na niej spędziła. Za to ma zatwardzenie, kupy nie było od piątku. Nawet bieżnia nie pomogła. Już nie jest tam zestresowana, tylko po prostu wkurzona. Parafina zapodana, czekam tęskno na efekty.
Zastrzyk też łatwiej zrobić poza domem, rano w domu zmarnowałam dwie dawki...

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto gru 13, 2016 10:38 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Uff, po 3 strzykawach parafiny doczekałam się.
Jelita Frajdy jednak słabiej pracują, i duża porcja chudego mięsa nie podlana wodą (obstawiam tę skradzioną w piątek) zatkała ją na amen. Nawet gdy je swoje planowe posiłki, czyli mniejsze porcje, często bywa, że segmenty kupy układają się nie jeden za drugim, a jeden na drugim, i miewa problem z wypchnięciem ich. Muszę się pilnować, by okazja nie zrobiła złodzieja...

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto gru 13, 2016 10:56 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Dobrze, ze kupa jest, moze warto ja troche wspomagac poki nie chodzi duzo. Dobrze tez, ze sie bieznia udala. Bardzo jestescie dzielne :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto gru 13, 2016 17:11 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Trzeba będzie. Poza tym, że dolewam do mięcha sporo wody, zaczęłam dosypywać zmielone siemię lniane. I muszę pilnować, żeby jadła w miarę małymi porcjami. No i nie czekać do trzeciego dnia z podaniem w razie zaparcia parafiny. Bo z reguły załatwia się co 2 dni. Do tej pory przeczyszczająco działała bieżnia - ale wczoraj tak nie zadziałała.

Wróciłyśmy z akupunktury. Dziś miała dużo igieł - podłączonych do prądu. Czyli elektrostymulacja. Nie przestaje mnie zadziwiać - zniosła wszystko ze stoickim spokojem. A potem jeszcze trochę laseropunktury.

Całe szczęście w tym nieszczęściu, że ona sobie pozwala to wszystko robić: wyciskać pęcherz, ćwiczy na bieżni, ładnie leży na akupunkturze. Jedyne, czego nie znosi - to zastrzyki. W domu robi się waleczna i dzika. Ale wystarczy gdzieś pójść - i się daje.

edit: Podrapała się czarną nogą! Może nie z taką werwą jak kiedyś, ale parę razy we w miarę szybkim tempie drapnęła się za uchem!!! :D

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto gru 13, 2016 22:13 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Dotarlam do was po malej przerwie. Wybaczcie.

I... takie wiesci!! Mala mogloby sie wydawac rzecz a cieszy!
Frajda jest mega dzielna! Trafilas na mega kota :)

Chociaz moj Dixie tez dzielnie znosil lezenie dziennie praktycznie pod kroplowka. Ale na niego tak stres dzialal - paralizujaco...

Widac ze Frajda robi sie coraz mocniejsza. Trzymam mocno kciuki za was obie

A ty jak sie czujesz? Wszystko ok?
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro gru 14, 2016 11:18 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Nie ma to jak ponarzekać na Frajdę. Dzis podskórny zastrzyk wszedł niemal na śpiku :D . Ale ciii....

Nerwowo wyglądam kupy...

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro gru 14, 2016 11:38 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

No popatrz a ja bym wolała nie widzieć tak często zwłaszcza rozmazane na dywanie.
Jak to trudno człowiekowi dogodzić

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro gru 14, 2016 12:57 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

megan72 pisze:Nie ma to jak ponarzekać na Frajdę. Dzis podskórny zastrzyk wszedł niemal na śpiku :D . Ale ciii....

Nerwowo wyglądam kupy...

Tak sobie myślę...
W sytuacjach, kiedy "potrzebna" jest koniecznie kupa, która powinna łatwo jednocześnie
być łatwo osiągalna pomaga Lactuloza. Powoduje delikatne przeczyszczenie, w zasadzie uzyskanie
miękkiej kupy.
Ale... Ujemną stroną Lactuolozy jest fakt, że organizm się do niej przyzwyczaja
i trzeba podawać coraz więcej, aby był efekt. Dodatkowo, kupa idzie sama - więc mamy drugą
stronę "negatywną" - kot nie musi się wysilać, bo idzie "lajtowo".

W porównaniu olej parafinowy daje lepszy efekt, bo szybszy i bardziej widoczny. Nie wchłania
się z jelit, daje poślizg. Ale przedawkowując można doprowadzić do biegunki. No i też
organizm się przyzwyczaja, ze kupa idzie sama, więc nie trzeba się wysilać.

:roll:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro gru 14, 2016 15:25 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Za ładna, dobrą kupę! ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro gru 14, 2016 15:27 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Jest jeszcze taki środek, który się nazywa radirex. Osobiście nie używałam ale podobno dobrze działa na problemy i już podawany kotom. Ja narazie tyko kupiłam. Colosan trudno się podaje

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro gru 14, 2016 17:33 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Marcelibu, świetnie podsumowałaś. Właśnie największym problemem ze środkami w taki czy inny sposób przeczyszczającymi jest to, że jelita się przyzwyczajają i rozleniwiają, co tak naprawdę jeszcze bardziej nasila problem.
Dziś kupy nie było, do jutra nie panikuję. Ale od poniedziałkowego popołudnia do wtorku nad ranem dostała w sumie 15 ml parafiny. To dużo. Kupa w końcu była z mazią, ale jednorazowa. Frajdzie jelita pracują kiepsko, gorzej niż parę tygodni temu, mimo, że teraz więcej się rusza i powinno być lepiej. Jelita się rozciągają, części kupy często układają się jedna na drugiej.
Pani dr zdecydowała, że spróbujemy z Nivalinem i Milgammą. Bo i pęcherz jest dość wiotki, 3 - max 5 godzin od wyciśnięcia Frajda zostawia kleksy z moczu.
Z jednej strony widzę, że jest gorzej niż było w tej materii i wypada coś podziałać, ale z drugiej boję się trochę. Bo teraz przynajmniej wyciskanie moczu nie jest dla Frajdy bolesne. Zwieracze są luźne i po ściśnięciu bez problemu mocz wypływa. No ale z drugiej to coraz bardziej rozciągnięte i luźne jelito... :roll:
Spróbujemy. Mam obserwować łapy, czy nie będzie jakichś przeprostów i czy nie będą się za bardzo napinać, w razie co kontaktujemy się, co dalej.

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro gru 14, 2016 18:43 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Podczytuję często i mocne kciuki nadal są trzymane. Obie jesteście bardzo dzielne. :201494 :201494 :201494 :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26801
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 14, 2016 21:04 Re: Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Rehabilitacja. Foto z bie

Za kciuki standardowo nie dziękujemy i oczywiście żebrzemy o więcej.

No nie dawał mi spokoju ten Nivalin. Nasz neurolog wyjechany na wakacje, więc popatrzyłam, gdzie przyjmuje dr Lenarcik. I bingo, blisko domu, zadzwoniłam, akurat był w lecznicy i nie miał pacjentów. Więc Frajdę w transporter i jazda. No i dr Lenarcik powiedział, aby absolutnie u Frajdy nie zaczynać Nivalinu. Bo i tak ma trochę sztywny chód, więc tu najprawdopodobniej znacznie pogorszy sprawę, a na pęcherz i jelita nie pomoże. W ogóle nie widzi zastosowania dla jakiejkolwiek farmakoterapii - żadne polstigminy ani neostigminy w jej przypadku sensu nie mają.
Poświęcił Frajdzie dużo czasu, aż byłam zdziwiona. Trochę mi podpowiedział, jak pozmieniać dietę, żeby nie doprowadzać do takich zaparć. A jak się trafią - to parafina... Oj nie ma lekko ta moja kocina.

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości