KatS pisze:klaudiafj pisze:Wczoraj pierwszy raz nasyczała na mnie (tak dosyć po chamsku) MArysia i to prosto mi w twarz. Zobaczyłam wszystkie zęby. Popłakałam się i poszłam spać. W nocy przyszła do mnie i łapką szarpała rąbek kołdry. Ale nie wysiedziała długo. Też nie wiem skąd u MArysi takie zachowania, takie humory. Jest to dla mnie przykre, ale tłumaczę to sobie, że to przez ten rudy na futerku, a Stella też go ma.
Wiem, że to zabrzmi wrednie, ale trochę mnie pociesza, że nie tylko ja mam takie przesadzone reakcje

bo już zaczęłam się poważnie zastanawiać nad stanem swojej głowy...
A Marysia mam nadzieję, że już wybaczyła?
Ona nie miała mi czego wybaczać. Poszłam do łózka, a MArysia przyszła za mną i siadła na szafce nocnej. Głaskałam ją 5 min a nagle ona z całych sił tak na mnie sykła, że zobaczyłam wszystkie zęby. Oczy mnie zapiekły okropnie, poczułam się jakbym dostała od niej w twarz. Obóciłam się do niej plecami i poszłam spać, ale się zdążyłam pobeczeć. I powiem Ci, że mam 4 koty - 3 z nich: Kitusia, Maciuś i Tosia - nigdy, ale to nigdy nie zachowywały się tak jak MArysia. Ona ma takie humory, że nie nadążysz. Przychodzi do mnie na kolana i chce żeby ją głaskać - no to głaszczę - ona szczeka, że źle - no to poprawiam - dalej niezadowolenie, w końcu prawie że warcząc z niezadowolenia zeskakuje z moich kolan wściekła. Nie zawsze tak jest, ale jest bardzo humorzasta. Skoro żaden z moich kotów nie miał w sobie rudego to myślę, że to ten szylkret jest za to odpowiedzialny. A to, że szylkretki są humorzaste to powiedziała mi jedna wetka, która nawet bała się sama obsługiwać Marysię

Sama wyczujesz, czy Stella też ma tego typu charakterek

Ale jednocześnie MArysia jest bardzo łagodna

Z Tosią nie raz tak się kotłują a MArysia nie użyje nigdy pazurów, zębów ani siły. Jest bardzo ostrożna dla małej Tosi

KatS pisze:
Co do pracy z domu - o tak, to mnie koszmarnie dobija, a jeszcze akurat teraz mam na termin cos skończyć (co zawaliłam w weekend ale na szczęscie udało się termin przesunąć, tym razem ostatecznie), więc nie mogę się nawet na chwilę oderwać, wyjsć, cos poczytać, obejrzeć - oprócz forum na którym i tak za dużo spędzam. Wieczorem jestem jak kłebek nerwów po całym dniu z jednej strony spędzonym na pisaniu, a z drugej na doglądaniu tych dwóch czortów. Bo raz że przez pracę nie mogę im poswięcić tyle czasu ile powinnam, a dwa że przez nich nie mogę się skupić na pracy. A nie znoszę niedoróbek.
Miałam tak samo
KatS pisze:Własnie to robiłam rano. Jedną ręką papierowe kulki Stelli, drugą grzechotka Alfiego.
A tak mnie tu przekonywano, że dwa koty to mniejszy kłopot :P
No plissss, chyba się nie dałaś na to złapać

to jedno z naszych forumowych kłamstw po to by każdy miał co najmniej dwa koty

Niedługo sama je będziesz powtarzać kolejnym "ofiarom"
Ja się złapałam na to o jedzeniu i zabawie też. Że przy trzech kotach nie czuć kosztów za jedzenie i za żwirek. No nie, u mnie odkąd jest Tosia to koszty jedzeniowe wzrosły o 500%

Wcześniej robiłam zamówienie w zooplus raz na 3 miesiące a teraz 2 razy w miesiącu to za mało
KatS pisze:A tak z innej beczki: Alfie jest niesamowity

Taki mały dzielny chłopak. Zawsze dziarsko maszeruje z ogonem pionowo zadartym do góry, niczego się nie boi (chyba że Stelli - czasem), nie straszne mu drapaki, wspinaczka po praniu, balansowanie na krawędzi krzesła... przed chwilą pierwszy raz widziałam jak sam się wyprawił do łazienki do kuwety (bo kuweta Stelli jest w użyciu obojga na stałe, w drugiej tylko grzebią łapami) - wczesniej widziałam go tam tylko z kims - szedł zwykle za mną albo TŻem i dopiero wtedy sikał. A dzisiaj samotnie, trafia bez problemu, od razu zapamiętał drogę

To musi być słodziutkie

Taki mały dziarski trzpiot

Tosia też się tak zachowywała. Chodziła wszędzie na tych swoich trzęsących się nóżkach z ogonkiem jak antenka, gramoliła się do wysokiej kuwety i w różne kąty, a jak nadziała się na duże, które sykło to w sekundę stawiała grzbiet i podskakiwała śmiesznie

I dalej nie zrażona chodziła sobie w różne miejsca

Ten czas naprawdę szybko leci, więc rób dużo zdjęć

Za 2 miesiące Alfuś będzie 2 razy większy, a może więcej nawet jak Fuks - starszy o 2 miesiące od Tosi a on ma 5 kg a Tosia 2,4

Może chłopacy tak mają
