Kuźwa mać i 15 karabinków! Się nie wyspałam!
Powód jest jeden i to bardzo prosty: BEATKA.
Bogowie jedni wiedzą po co, ale paliła u siebie światło i tłukła się po kuchni i łazence od 2:30 do 3 około. Ja rozumiem wstać na siku po cichutku, nikogo się nie obudzi bo będzie tylko słychać spuszczaną wodę - ale nie, Beatka uprawia jebuduizm. Polega to na nieustannym robieniu JEBUDU drzwiami. Od pokoju, od łazienki, od toalety... Poza tym ona nie wstała tylko na siku, ale regularnie się tłukła przez pół godziny tylko po to, żeby zniknąć w swoim pokoju.
Oczywiście obudzona Perełka zrobiła kupkę - musiałam wyrzucić; zaprotestowała też robiąc mi siku na ręcznik...
Nic to, myślałam - pośpię do 9, najwyżej mnie kurriero obudzi. Och, próżne moje marzenia...
5:30 - JEBUDU. I tak do 7. Cały czas JEBUDU, jakby nie mogła normalnie, cicho otworzyć/zamknąć drzwi. Dziewczyna nie jest duża, a tłucze się jak słoń w składzie porcelany. Ale czy o 7 poszła do pracy? Nieeeeeeeeeee, znów zniknęła w swoim pokoju. Pewnie niedługo wstanie i pójdzie się kąpać

Perełka łobuzowała trochę koło 6, ugryzła mnie w nogę, potem pospała a teraz wyczynia dzikie akrobacje na klatce Puszynki.
PS. Ładne słoneczko u nas.