
Mam nadzieję, że szybciutko wracasz do zdrowia

Puszatku to Grubas Maludyski choruje, Krowencjuszowi nic nie jest zdrowie jak dzwon.
Do czasu

A my mamy jeszcze coś

.
.
.
Owadzi geriatryk na dożyciu

Byłam w zoologicznym i coś mi za cyk-cykało, podchodzę, patrzę a to świerszczu resztką sił cyk-cyk....
Dwa ostatnie pudełka z niezbyt świeżą i niezbyt żywotną karmówką.
A świerszczu: cyk-cyk...cyyyyyk
No to pytam ile ? Pani spojrzała do pudełka a tam większość świerszczonów już za owadzim tęczowym mostem, nieliczne snują się niemrawo i cyk......cyk.....cyk.....
Aaaaaa....... Pani weźmie.........Aaaaaaa.............. dwa złote za oba.
No to wzięłam, raz, dwa, owadziarium w domu zmajstrowałam, wreszcie do czegoś przydał się ten ozdobny wielki słój, co to na strychu w kącie rezyduje.
Niemrawe, te, które przeżyły, świerszczony nakarmione stały się bardzo mrawe i żywotne.
I muzyczka jak ta lala, cyk, cyk, trrrrrrr, cyk, cyk, trrrrrr

Przypomniał mi się Dickens i" Świerszcz za kominem", co prawda to nie zima, ale i latem uwielbiam ten owadzi turkot, kojarzy mi się z nagrzaną słońcem łąką. Sierpniowym dniem.
Krówci mało ślepka nie wypadły wprowadził się na półkę, obok słoika, fascynacja trwała całe dwa dni

Niestety żywot świerszczy jest krótki, a te już były leciwsze, na półmetku co najmniej, więc mi powoli umierają i tak cicho się robi, nawet owadzia śmierć jest przykra.
Muszę dokupić, pani z zoologa na moim osiedlu mówiła, że mają dostawę z dobrej hodowli, są duże i długo żyją, będą w przyszłym tygodniu. Zasiedlimy znowu słoik, a może wymyślę jakieś większe coś, nie bardzo chce się rozpędzać, bo gdybym mogła, to hodowałabym owady i pewnie zaroiłoby się od insektariów.
Uwielbiam owadzi mikrokosmos

Cyk-cyk, trrrrr, cyk-cyk, trrrrr, cyk-cyk, trrrrrrrrr
A Grubas nadal smarcze

