Broszka & Company cz.5

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 03, 2013 9:04 Re: Broszka & Company

Alienor pisze: :ok: :ok: za wizytę i zdrowienie kota :ok: :ok: .
Co do kuwety - jak ma wyrwane (i to na świeżo) pazury, to naturalne że kuweta mu nie pasi. Jego chodzenie po gładkim boli, a co dopiero w kuwecie ze żwirkiem... Jeśli tylko jest w miarę dobrze nastawiony de innych kotów, znalezienie mu domu może nie być aż takie trudne :ok: . Byle tylko go ogarnąć, zwłaszcza z wyleczeniem łap.

To nie tak - kuweta i żwirek nie kojarzą mu się z miejscem załatwiania bo dotąd robił to na dworze. Na razie to miejsce do leżenia a załatwia się gdzie popadnie :| Podkłady w klatce muszę wymieniać trzy-cztery razy w ciągu dnia i właśnie chyba przejdę na gazety bo mnie z torbami puści na same podkłady :strach: :?
Nie jest i nigdy nie był dobrze nastawiony do innych kotów :(

No nic, na razie nie ma co o tym myśleć bo do ogłaszania go droga wydaje się baaardzo daleka :roll:
Wyjeżdżamy do weta...
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon cze 03, 2013 13:59 Re: Broszka & Company

Wieści mam niedobre - niestety z łapką jest fatalnie i wet chce ją amputować :(
Pazurki w pozostałych łapkach nie wiadomo czy odrosną bo paliczki wprawdzie zostały, ale tak głęboko powyrywanych pazurów wet w życiu nie widział :? Mówił że jakaś minimalna szansa jest że odrosną bo jak usuwa się kotu pazury operacyjnie to trzeba razem z tym paliczkiem bo inaczej właśnie czasem odrastają.

:( :( :(
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon cze 03, 2013 14:03 Re: Broszka & Company

A jeszcze dodam że u nas w regionie jest regularna powódź :?
Musiałam jechać objazdami i widziałam że bardzo duże tereny są kompletnie zalane :|
I bardzo mnie dziwi że nie ogłaszają stanu klęski żywiołowej a wręcz słyszałam w radiu wypowiedzi że na naszym terenie powodzi nie ma i nie będzie - a przecież nadal pada i będzie tak lać jeszcze kilka dni 8O
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon cze 03, 2013 14:14 Re: Broszka & Company

Niedobrze, a co wlaściwie jest z tą lapką? Polamana?

edit: http://www.pogodynka.pl/polska/podest/z ... ornej_odry

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 03, 2013 14:34 Re: Broszka & Company

No, biedny ten kotek.. :cry:
Gdyby on był zsocjalizowany... O dom dla jedynaka jest chyba trudniej, choć z kotami to NIGDY NIC nie wiadomo :roll:

5 min. temu w radiu powiedzieli, że zagrożenia powodzią nie ma! 8O
Mieszkam w mieście [powiedzmy :twisted: ] i nie mam tv więc nie wiem jak wyglądają okolice, ale skoro w Czechach jest stan klęski, a u nas bez przerwy prawie leje...
I masz rację - z prognoz wynika, że mniejszy lub większy deszcz, ale praktycznie cały czas..

Dziś patrzyłam na podmurówkę domu - jest wysoko nasiąknięta, na około. Nie miałam przy sobie aparatu, ale mam zamiar zrobić zdjecie, tylko nie wiem po co.. sobie na pamiątkę? Do piwnicy to się boję zajrzeć.
A to wysokie miejsce, co z takimi domami komunalnymi - niżej?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 03, 2013 14:37 Re: Broszka & Company

Miałam nadzieję, że wystarczy porządnie oczyścić ranę w znieczuleniu ogólnym i da radę :(
Broszko, mam nadzieję, że rzeczywiście nie będzie powodzi, bo jak widzę ten deszcz to myślę że wątpię w "bezawaryjne" rozwiązanie tej sytuacji.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon cze 03, 2013 15:30 Re: Broszka & Company

Łapka jest pogruchotana, ścięgna pozrywane i do tego zakażona :(
Wet mówił na początku po pierwszym rtg żeby spróbować operacyjnie ją wyczyścić i poskładać ale po kolejnych dwóch w innym ułożeniu i bliższych oględzinach samej łapy zmienił zdanie i powiedział że jednak są za małe szanse na powodzenie takiej operacji, a potem najprawdopodobniej i tak trzeba będzie łapę amputować gdyby okazało się że jednak będzie bezwładna bo kot ją będzie ciągnął po ziemi i wciąż uszkadzał, poza tym będzie mu przeszkadzać. W takich przypadkach łapę się amputuje - operacja stosunkowo prosta i na trzech kot może żyć...
Tylko tu problemem jest że to dzikus :(

Wet łapę głęboko oczyścił i wróciliśmy do domu.
Porozmawiam jeszcze z TZtem jak wróci z pracy a wstępnie zaklepałam na środę termin operacji.



Gdzieś przed chwilą czytałam że Czesi muszą opróżnić swoje zbiorniki retencyjne a to fatalna informacja dla nas czyli południowej Polski :?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pon cze 03, 2013 16:00 Re: Broszka & Company

Mam nadzieję, że zbiorniki to na razie w zlewni Łaby tylko. Bo inaczej może być niefajnie.

Biedny kić :( Swoją drogą, ciekawe skąd takie urazy?
Bo na typowe kocie przypadlości to to raczej nie wygląda.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 04, 2013 8:16 Re: Broszka & Company

Mój TZ nie chce się pogodzić z amputacją :roll:
Będzie dzisiaj dzwonił do naszego weta żeby jeszcze raz rozważyć próbę ratowania łapki.
A mi kazał skontaktować się z wetem we Wro który operował i uratował Broszkę - może i tym razem uratuje łapkę kocurka.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto cze 04, 2013 8:26 Re: Broszka & Company

oj...łapka jak u mojej Agaty... zmiażdżona i pokrzywiona...
może da się uratować ale amputacja to też nie koniec świata, tylko kot już powinie być wtedy niewychodzący...
kciuki trzymam.

I cholera niech woda opada, pamiętam te wieczne podtopienia w okolicy...
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Wto cze 04, 2013 8:30 Re: Broszka & Company

felin pisze:Biedny kić :( Swoją drogą, ciekawe skąd takie urazy?
Bo na typowe kocie przypadlości to to raczej nie wygląda.

Trudno powiedzieć co mu się przydarzyło...
Jedno jest pewne że stoczył straszną walkę o życie :(
Może z psem, może z lisem, z kuną czy innym kocurem - tego nie dowiemy się nigdy...

Wczoraj złapałam aparatem kunę kręcącą się pod oknem - trochę słabo widać bo w szybie odbija się kratka od kaloryfera ale może coś tam zobaczycie:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Kuny mieszkają na strychu nad stajnią i często przychodzą na ten parapet powyżerać resztki zostawione przez koty wolnożyjące.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Wto cze 04, 2013 9:16 Re: Broszka & Company

Strasznie ta łapka wygląda :(
Jeżeli jest jakaś realna szansa to trzeba walczyć.
Ale nie za wszelką cenę...
Jeżeli nie da się jej uratować to trzeba amputować tak szybko jak to możliwe (czy ten kot w ogóle nadaje się do tak poważnej operacji?) - kot od razu poczuje ulgę. Tylko, że już nie będzie mógł wychodzić :(
Kiepsko to wszystko wygląda.

Oby w końcu przestało u Was padać :ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 04, 2013 9:25 Re: Broszka & Company

Kuna śliczna :D

Też bym była za amputacja, gdyby kotek mógł nie wracać [i nie chciał] na tzw. wolność. W sumie takich trójłapków jest mnóstwo i są całkiem sprawne i szczęśliwe.
Tylko ten dom ewentualny...
Ale jeśli się da bez dodatkowego przedłużania, tzn. operacja, a potem znowu amputacja bo coś nie tak, to pewnie , że warto ratować.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25647
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 04, 2013 9:46 Re: Broszka & Company

Biorąc pod uwagę brak pazurów na części łapek (które mogą odrosnąć ale mogą nie) to na wolnożyjącego nie bardzo się nadaje i tak....
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto cze 04, 2013 11:23 Re: Broszka & Company

Ale kuna to chyba trochę mala, żeby tak kota zmasakrować :?
No i chyba poza lapą bylby pogryziony.
Tak mi chodzi po glowie, że może mu ta lapka gdzieś uwięzla i próbowal się wyswobodzić. Bo inaczej skąd te powyrywane pazury?
Tak czy inaczej kciukasy trzymam :ok:
Wiedzial chlopak, że do Ciebie trzeba po ratunek, bo gdzie indziej by ręką machnęli i już by go pewnie nie bylo :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 451 gości