jesteśmy po drugim nakłuciu

...niestety ropy strasznie dużo, ale tym razem udało mi się dokładniej oczyścić bo skórka szybko pękła i otworek większy został więc będzie samo trochę wylatywało, Buba zniosła to dzielnie, niestety dwa kłuje, które musiała przecież dostać już nie były tak dzielnie znoszone...moje sześć kilo kota uciekało mi przez plecy....ale nie zdołała się przecisnąć przez kratkę w drzwiach

...próbowała, próbowała

edit:literówka